Wieczór wspomnień

28 3 0
                                    

i’m so hungry for your love”

lipiec 1998 

Mimo tego, że Jasmine już raz odważyła się wyjść z pokoju to dalej nie było oddanie się całkowicie światu. Dalej trwała zamknięta w sobie i w pokoju. Zasłony odsłaniały się zdecydowanie częściej, ale jeszcze przez większą część dnia blokowały dostęp światła do dziwnie cichego i pustego pomieszczenia. Dziewczyna wróciła już do pracy. Przygotowywała posiłki, jadała je z rodziną, ale jej usta pozostawały nieruszone. Jakby sklejone ze sobą, nie przepuszczały żadnego dźwięku. 

Jedynym wyjątkiem był Paddy, który pragnął być przy niej w tym momencie. To on mógł od czasu do czasu zobaczyć uśmiech na jej twarzy, gdy opowiadał o nowych piosenkach, o tym co zrobił dnia dzisiejszego. Widział błysk w jej oczach, gdy wspomniał pieska i przypadkiem jej dotknął. Czuł, że z każdym kolejnym dniem jest u niej lepiej, ale potrzebuje po prostu czasu. 

Jasmine z kolei była mu wdzieczna za to, żę nie naciskał na to, aby rozmawiała. Rozumiał jej ciszę, bezsilność i pustkę. Czasami, gdy nocą siedziała w altance, nie mając pojęcia o tym, że rodzina Kelly ją obserwuje, myślała o tym, że serce Paddy'ego rozumiało to za bardzo. Przerażało ją to, że takie emocje były obecne w jego życiu. To było okropne. Chłopak według niej nie zasługiwał na coś takiego. Każdy tylko nie on. Gdyby tylko było to możliwe Jas wzięłaby każdy jego smutek na siebie, nawet jeśli sama nie czuła się wyśmienicie, a to zjadało ją od środka. Sprawiało, że jej dusza pokrywała się cieniem, że nie była sobą. Mimo to, wzięłaby wszystko na siebie. 

Kilka dni po tragicznym wydarzeniu ogromna rodzina zasiadła w salonie, gdy Jasmine leżała u siebie w pokoju i wyłączyła się na świat. 

– Musimy coś zrobić – zawołał Jimmy, patrząc na Paddy'ego, który siedział w ciszy na fotelu zaraz obok papy. 

– Nie mogę patrzeć na nią w takim stanie – powiedziała Kathy, głaszcząc włosy Seana. Jej oczy wyrażały szczery żal. Kochała tę dziewczynę, stała się dla niej kolejną młodszą siostrą. Uwielbiała jej uśmiech, opowieści i iskierki w oczach, dlatego tak bardzo raniło ją, gdy już jej takiej nie widziała. 

– Tato, co ci pomogło po stracie mamy? – spytała cichutko Barby. 

– Na samym początku nie mogłem nawet słyszeć jej imienia – zaczął Dan, w którego oczach zalśniły łzy. Zawsze, gdy wspominali Barbarę Ann wzruszał się jak dziecko. – Ale później, uświadomiłem sobie, że jeśli przestanę o niej mówić i myśleć, to ona naprawdę umrze. Wiecie dzieci, osoba żyje tak długo, dopóki jest obecna w naszej pamięci – powiedział mężczyzna, po czym zakaszlał kilka razy. Był chory, ale nie na tyle, aby nie móc pomóc wyjść jego dodatkowej córce z tego okropnego stanu. 

– Myślicie, że powinniśmy porozmawiać z nią o Twiście – spytał Angelo, kiwając w głową w stronę sufitu. Patricia, Kathy i Dan pokiwali głowami. 

– Myślę, że to dobry sposób – powiedział Joey, który specjalnie na tę rozmowę, odpuścił dzisiejszy trening. 

– A może... – Cichutki głosik Barby wybił się na moment ponad wrzawę, która się w tym momencie wytworzyła, ale bardzo szybko zginął on w tłumie. 

– Ej! – zawołał nagle Jimmy. – Cicho, Barby ma pomysł! 

Rodzina zdziwiona zamilkła, jedynie Angelo dalej nadawał o tym jak super biegało mu się z pieskiem. Jimmy rzucił w niego poduszką, po czym tą samą oberwał w twarz. Zaśmiał się cicho, ale w tym samym momencie pokazał swojej siostrze znak ręką, że może ona zacząć mówić. Choć czasami wydawało się, że nie dba on o młodsze rodzeństwo, było wręcz przeciwnie, a sam uważał, że o Barby musi dbać szczególnie. 

Looking for Love Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz