I pojechaliśmy.
Minęło około 3 godziny zanim dojechaliśmy do rezydencji Monet. Miałam z tym domem masę wspomnień. Tych dobrych na przykład gdy spędziliśmy czas całą szóstką, ale też tych gorszych między innymi wtedy gdy Tony powiedział że jestem wkurwiająca.
Gdy wysiedliśmy z auta zaczęliśmy powoli iść w kierunku rezydencji. Zadzwoniłam dzwonkiem i po chwili powitał nas nie kto inny jak Dylan.
- Dziewczynka? Co on tu robi?
- Byłoby miło jeżeli moglibyśmy wejść chłopczyku - powiedziałam przytulając mojego brata.
- Ależ proszę.
Weszliśmy do domu a ja od razu skierowałam się do salonu gdzie siedziała cała piątka moich braci. Nie było tylko Anji, Martiny i dzieciaków Vince'a.
- Hejka - Powiedziałam słodko - chciałabym wam przedstawić mojego partnera.
Obok mnie stanął Adrien, a po chwili usłyszeliśmy najróżniejsze reakcje. Vincent, który jako jedyny wiedział skinął do mężczyzny głową. Will, który miał tendencję do nadopiekuńczości poprostu podszedł do nas i mnie przytulił szepcząc do ucha ciche "cieszę się że znalazłaś sobie kogoś. Kocham cię Hailie". Święta trójca jak to święta trójca. Wszyscy trzej naraz krzyknęli " CO!?" ale potem się ogarnęli. Poprostu siedzieli cicho co chwilę rzucając Adrienowi spojrzenia, których myśleli że nie widzi. W końcu po tym jak chyba 100 razy się na nas popatrzyli Adrien postanowił ich sprowokować. Objął mnie w talii i przyciągnął do siebie, a następnie złożył pocałunek na czubku mojej głowy. Miny świętej trójcy były bezcenne.
Każdy z braci odpuścił bo oni chyba poprostu byli gotowi na to że kiedyś zwiążę się z Adrienem. Chyba że Vince ich już poinformował i zrobili to tylko na pokaz.
Gdy już pierwszy szał minął i wszyscy się ogarnęli przyszła pora na obiad. Razem stwierdziliśmy że raz sobie odpuścimy i zjemy w salonie. Siedziałam obok Adriena gdy przypomniały mi się stare czasy.
- Ej a pamiętacie jak kiedyś rzuciłam w Adriena nożem?
Rozległy się śmiechy ale główny zainteresowany nie był rozbawiony.
- Ha. Ha. Ha bardzo śmieszne Hailie Monet nadal mam bliznę.
Na jego słowa wybuchliśmy jeszcze większym śmiechem.
- Albo jak Shane zeżarł świeczkę piernikową - dorzucił Dylan
- No ale ona tak ładnie pachniała...
- Shane braciszku mój kochany nie wszystko jest jadalne - Powiedziałam
- Aj cicho młoda.
- Wiem że to nie przyjemne wspomnienie ale nie mogę wyrzucić z głowy naszego porwania przez Clarisse... - Znów odezwał się Dylan. - Poprostu jak sobie o tym przypominam widzę ciebie umierającą na moich kolanach...
- Dylan spokojnie było, minęło i miejmy nadzieje że już się nie powtórzy.
Patrzyłam ze smutkiem w oczach na mojego najbardziej wkurzającego brata. Tylko my mieliśmy to wspomnienie. To było nasze. Z transu wyrwał mnie cichy głos Adriena.
- Kto nożem wojuje, od noża ginie.
Przeniosłam na niego wściekłe spojrzenie, a gdy zorientował się że słyszałam co powiedział jego kącik ust podniósł się delikatnie do góry.
Co zrobiłam z tym faktem? Przywaliłam mu pięścią w ramię. Byłam z siebie dumna ale bracia tego nie podzielali.
Siedzieliśmy tak jeszcze trochę aż wszyscy zjedli wspominając jak to było kiedyś. W końcu Vincent odezwał się po raz pierwszy.
CZYTASZ
Tylko Moja // Hailie Monet x Adrien Santan
FanfictionGdy Adrien Santan przychodzi pod mieszkanie 22 letniej Hailie Monet jest ona pewna że jej uczucia do tego mężczyzny wygasły, lecz gdy dowiaduje się że jej ciocia i siostrzeniec zostali porwani a 1 ze sposobów na ich uratowanie jest połączenie rodzin...