4. Perełki

314 10 24
                                    

Wstałam o 6.30 i nie budząc Adriena poszłam się przebrać. Ubrałam czarne, szerokie spodnie i do tego biały top z długim rękawem.

Gdy byłam gotowa zeszłam na dół. Wysłałam Monie na szybko lokalizacje naszego domu.

Poszłam do kuchni i zaczęłam robić śniadanie. Gdy przewracałam naleśnika na patelni poczułam że ktoś przytula mnie od tyłu. Odwróciłam głowę i zobaczyłam Adriena. Pocałował mnie delikatnie i przez resztę czasu gdy robiłam śniadanie stał za mną co kilka chwil obejmując mnie czy całując po szyi. Z prawej strony.

Było około 8.00 więc Adrien poszedł się ogarnąć i pojechaliśmy do galerii. Musiałam kupić sukienkę na jutrzejszy bal charytatywny organizowany przez Rodrica Rettera.

Gdy weszliśmy do pierwszego sklepu do kolejnego już nie szliśmy. Od razu znalazłam tę idealną sukienkę. Była błękitna, na bardzo cienkich ramiączkach i sięgała ziemii. Uroku dodawało jej rozcięcie na jednej nodze, ciągnące się do połowy uda.

Podeszliśmy do kasy i gdy już chciałam zapłacić, Adrien mnie wyprzedził i rozległ się klasyczny dźwięk, oznaczający przyjęcie transakcji.

Wyszliśmy ze sklepu z sukienkami i powiedziałam:

- Wiesz że sama bym zapłaciła?

- Uznajmy to za prezent Hailie Monet.

- A z jakiej to okazji?

- Czy prezenty muszą być na jakąś okazję?

- Dziękuję.

Przytuliłam się do niego. Na środku galerii. Trudno co ludzie sobię pomyślą. Mam ich w bardzo głębokim poważaniu.

- Idziemy gdzieś jeszcze? - zapytał Adrien gdy się od niego odkleiłam.

- Obiecałam Willowi że będę się zdrowo odżywiać ale trudno. Idziemy do Mc'donalda. Czego oczy Willa nie widzą tego sercu Willa nie żal. Ale masz się nie wygadać bo będziesz spać na kanapie.

- Czyżby Hailie Monet mi groziła?

- Bardziej ostrzegam - cmoknęłam go szybko w usta i uśmiechnęłam się słodko.

Adrien złapał mnie za rękę i splótł nasze palce. Ruszyliśmy w stronę najwyższego piętra gdzie były wszystkie restauracje.

Kolejna rzecz na którą kochałam Adriena. Może nie lubić wielu rzeczy, ale dla mnie zrobi wszystko abym była szczęśliwa. Cenił moje szczęście ponad swój komfort.

Gdy wychodziliśmy z galerii była 11.50. Pokręciliśmy się trochę po sklepach i zeszło.

Wsiadałam właśnie do auta i spojrzałam na telefon, który chwilę wcześniej zawibrował. Dostałam wiadomość od Mony.

Mona
"Mogę być o 13.10? Trochę pozmieniały mi się plany."

-Adrien, Mona pyta się czy może być o 13.10.

- Jasne nie mam nic przeciwko by przyszła wcześniej.

Ja
"Tak jasne wpadaj."

Jechaliśmy tak chwilę i gadaliśmy. Poprostu. Rozmawialiśmy na wszystkie tematy. Było przyjemnie tak z kimś pogadać.

Do domu podjechaliśmy około 12.30. Cholerne korki.

Za 40 minut miała być Mona. Stwierdziłam że ten czas spędzę z Adrienem. Siedliśmy w salonie i poprostu siedzieliśmy. Adrien tylko co jakiś czas odpisywał na jakieś wiadomości. Oprócz tego całą uwagę poświęcał mi.

Tylko Moja // Hailie Monet x Adrien SantanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz