6. Perełko

330 8 66
                                    

Obudziłam się w jakiejś piwnicy. Na przeciwko mnie byli wszyscy moi bracia, ich partnerki (i oczywiście Harrison) i dzieci. Był też tata i wujek Monty z Mayą. Nie było tylko...Adriena. Właśnie jakiś mężczyzna go wprowadzał.

- No no widzę że panna Monet raczyła się obudzić.

Chciałam cokolwiek zrobić, jakikolwiek ruch. Byłam przypięta do jakiejś rurki.

Do pomieszczenia wszedł jeszcze jeden mężczyzna, a ten pierwszy wyszedł.

Wyciągnął pistolet pytając:

- Kto ma zginąć pierwszy perełko?

I wycelował w Lissy. Moją małą bratanice. Ona ma 4 latka.

- Ja! - wydarłam się.

- Oj nie. Ty umrzesz na samym końcu. Zobaczysz najpierw jak zabijam twoich najbliższych. Może zacznijmy od tych trzech dzieciaków? Rodzice też się przy okazji nacierpią.

I strzelił w małe serduszko Lissy. Anja wydała z siebie tak histeryczny wrzask, że gdyby nie okoliczności zakryłabym sobie dłońmi uszy. Vincent szarpnął się, w jego oczach blysnęły łzy, a te jeszcze niedawno zimne jak lód tęczówki zablysnęły żywym ogniem. Ja za to dusiłam się łzami.

Wycelował w Michiego. Po raz kolejny trysnęła krew. Anja znów krzyknęła, Vince znów się szarpnął, a po jego policzkach popłynęło kilka łez.

- Jeszcze jeden dzieciak. Jakieś ostatnie słowo gówniarzu?

I wycelował we Flynna.

- Mama...

- NIE! - krzyknęła Maya.

Ale było za późno. Strzelił.

-  Hm to kto teraz? Może on? - płynnym ruchem przesunął broń z Flynna na Harrisona.

- NAJPIERW JA! - krzyknął Will i szarpnął się.

- Oj nieee ty jesteś dla niej zbyt ważny. Przy okazji jeżeli zabije go ty będziesz cierpiał.

Will już nic nie powiedział. Harrison dostał kulkę w serce. Tak jak każdy dotychczas.

- O to może teraz ona.

Wycelował w Martinę.

- NIE KURWA! NIE ONA!

Rozległ się kolejny huk. Martina umierała. Kolejna.

- Teraz ona.

Nikt nie zdążył nic powiedzieć, ani nawet mrugnąć. Kolejny strzał. Spojrzałam na Vincenta. W jego oczach był ból i czysta furia. Właśnie stracił dzieci i żonę.

- Teraz on.

Broń przeniósł na wujka Montego. Maya zaczęła dusić się łzami jak ja od jakichś 10 minut. Od kiedy tylko zabił moją małą Lissy.

- Kto teraz perełko? Ona? - wycelował w Mayę, a później przeniósł pistolet na tatę. - Czy on?

- ŻADEN! - krzyknęłam. Nie. Ja tak się wydarłam że zabolało mnie gardło.

- W takim razie ona.

Strzelił w Mayę. Moja ciocia. Najlepsza jaką mogłam sobie wymarzyć, właśnie umierała na moich oczach.

- Teraz twój kochany tatuś. Coś do powiedzenia?

- Kocham cię królew...

Nie skończył bo mężczyzna oddał strzał. Teraz już na prawdę go straciłam.

- Zostali twoi kochani bracia i on - gdy powiedział "on" bronią wskazał na Adriena. - Żeby było sprawiedliwie postrzelę najpierw ich żeby powolutku się wykrwawiali, a gdy już będą na skraju życia kulkę dostaniesz ty. Niech każdy cierpi.

Po tych słowach wszyscy dostali po kulce w brzuch. Wydarłam się jak nigdy.

- NIE!

Nie wiem ile czasu minęło ale było widać że nie wiele ich dzieli od śmierci. Wtedy usłyszałam huk. Dostałam w serce. Ostatnie co zobaczyłam to czerń. Pod koniec tego wszystkiego usłyszałam jeszcze jedną rzecz.

- Do zobaczenia w przyszłym życiu c'nie.

Obudziłam się

Od razu podniosłam się do pozycji siedzącej. Byłam w sypialni. Obok mnie siedział Adrien. Nie spał.

Miałam przyspieszony oddech, a moje serce biło jak szalone. Byłam cała mokra. Trzęsłam się.

Nic nie powiedziałam, tylko mocno przytuliłam się do Adriena.

- Co się dzieje?

- Miałam koszmar... Byliście wy wszyscy i ja w jakiejś piwnicy i zabijali was po kolei. Na koniec mnie.

- Spokojnie. Jestem tu. Twoi bracia są bezpieczni. Pisałem przed chwilą do Vincenta. Wszystko dobrze.

- Która godzina?

- 5.37

Nie odpowiedziałam. Poprostu przytulałam się do niego. Nie wiem ile minęło, ale zasnęłam znów w objęciach Adriena.

Znów się obudziłam. Tym razem mężczyzna leżał obok mnie i byliśmy w domu. Muszę dziś jechać do rezydencji. Nie żebym Adrienowi nie ufała, ale chcę zobaczyć się z braćmi.

_____________________🔥____________________

No siema witam już dziś 2 raz. Troszkę krótszy rozdział no ale dziś dwa wyleciały

623 słowa z notatką

Tylko Moja // Hailie Monet x Adrien SantanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz