Po grillu było dużo sprzątania. Talerze, kubki, sztućce. Zmywarka była przeładowana. Z dziewczynami zmywałyśmy, śmiejąc się. Chłopaki co chwilę donosili jakieś albo resztki, albo brudne naczynia.
Odwiązałam fartuch, zmierzając pomału na górę. Usłyszałam głosy, dochodzące z sypialni rodziców.
― Może byś w końcu przestał udawać? ― usłyszałam głos rodzicielki.
― Ale o co ci chodzi?― Albo lubisz chłopaka naszej córki albo nie! A ty tylko udajesz! Znowu!
― Mamo? Tato? ― weszłam do ich sypialni.
― Vera... ― mama spojrzała na mnie zmartwiona.
― Udawałeś, tato? Serio? ― miałam łzy w oczach.― Córuś...
― Nie...Nie ma opcji że będę wysłuchiwać twoich kolejnych kłamstw. Przy Mike'u było to samo. Theo może mnie ochronić. Razem wszyscy możemy chronić siebie nawzajem! Możemy ochronić was oraz nasze rodziny!
― Vera, obniż ton proszę...― odparł ojciec. Niestety to nic nie dało. Wybiegłam z dom, nie patrząc gdzie idę, gdzie biegnę. Nie wiedziałam. Nie słyszałam krzyków za sobą. Nic. Kompletnie nic.
꧁꧂
Theo
Jedynie co usłyszałem to podniesiony głos i trzaśnięcie drzwi. A potem nic. Nie widziałem Very. Spojrzałem na schody, z których zbiegli rodzice dziewczyny.
― Co się dzieje? ― spojrzałem na Elizabeth, która miała łzy w oczach.
― Doszło do kłótni. Między Arthurem a nią.
― Musisz od razu rozpowiadać? ― odrzekł zirytowany mężczyzna, kiedy próbowałem się do niej dodzwonić.
― Poczta ― odparłem, przecierając dłonią twarz.
― Widzisz co narobiłeś?
― Co ja? ― Arthur spojrzał na żonę.
― Mogą państwo przestać się kłócić?! Musimy spróbować ją znaleźć teraz!
― Kurwa ― spojrzeliśmy na Lucasa ― Ludzie z Hiszpanii przyjechali. Dokładnie z Madrytu.
― Madrytu? ― w głosie Felixa było słyszeć zdenerwowanie.― Felix...? ― Olivia pierwsza się odezwała po dłuższej chwili ciszy.
Felix wyszedł z domu jak poparzony. Za nim podążył Harry.― O co chodzi? ― zapytała zdziwiona matka Very.
― Felix jest z Hiszpanii. Tak dokładnie z Madrytu ― Lucas odpowiedział od razu.
― I to ma jakiś związek?
― Ma. Nasz oddział otrzymuje kontakty z madryckimi. Nie wiemy, co się tam dokładnie dzieje. Ale Felix ćpał. Ledwo co go wyciągnęliśmy z tego syfu. Ale może być pan spokojny, panie Sinclair. Vera nie brała żadnych narkotyków. I nie pozwolimy jej. Theo na pewno nie.
Poczułem, jak serce zaczyna mi bić szybciej. Gdzie mogła pobiec Vera? Musiałem ją znaleźć, zanim stanie się coś złego.
― Musimy się podzielić i jej szukać ― powiedziałem, patrząc na wszystkich zgromadzonych w salonie. ― Lily, Cam, Lucas, Vicky – chodźcie ze mną. Przeszukamy najbliższą okolicę.
― Elizabeth, ty i Arthur zostańcie tutaj, w razie gdyby Vera wróciła ― dodałem, zwracając się do jej rodziców.
― A co z Felixem i Harrym? ― zapytała Olivia.
CZYTASZ
#1 Twist of fate - At the turn of love
Romance"Twist of Fate: At the Turn of Love" to porywająca opowieść o miłości, namiętności i wyborach, które zmieniają nasze życie na zawsze. W tej pełnej adrenaliny pierwszej części trylogii przekonaj się, jak daleko można się posunąć dla miłości i jak wie...