Prolog 🌺

234 11 0
                                    

W tamtej chwili nie widziałam w nim człowieka. Był potworem – bezlitosnym, pozbawionym uczuć cieniem, którego oczy nie zdradzały nawet śladu wątpliwości. Kamienna twarz, na którą spoglądałam, była niemym świadectwem okrucieństwa. Patrzył na zwłoki rozsypane wokół, na płomienie pochłaniające wszystko w zasięgu wzroku, jakby to był jedynie kolejny zwykły dzień w jego życiu.

Bracia Nicholson... Ich imię budziło grozę, a strach przed nimi był jedyną rozsądną reakcją. Tej czwórki nie można było uznać za ludzi. Nie znali litości, nie czuli żalu, a uczucia, jeśli kiedykolwiek istniały, dawno zostały wypalone przez ogień, który tak uwielbiali wzniecać.

Nie postawiało się ich. Nigdy. Jedyną nadzieją było milczące posłuszeństwo i modlitwa o przetrwanie. Bo gdy Nicholsonowie wkroczyli do twojego życia, matki musiały opłakiwać swoje dzieci, a dusze tych, których odebrali, mogły jedynie patrzeć z góry, jak ziemski świat pogrąża się w cierpieniu.

DEVILSHER | TOM I | ZAKOŃCZONE |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz