rozdział 37.

71 2 0
                                    


― Musimy być ostrożni ― powiedział Lucas, przerywając ciszę. ― Nie wiemy, kto może nas obserwować.

Nikolai skinął głową, zgadzając się.

― Dlatego musimy trzymać się razem ― dodał. ― Jakiekolwiek nieprzewidziane ruchy mogą nas zdemaskować.

I tak od teraz trzymaliśmy się z jakimś randomowym Ruskiem i Hiszpanami, chodząc jedną grupą. 

 ꧁꧂


Paliłam papierosa, siedząc na jednym z balkonów. Felix i Elena rozmawiali w oddali. 

Nagle do mnie podszedł Nikolai i usiadł na fotelu naprzeciw mnie. Spojrzałam na chłopaka, wypuszczając pomału dym spomiędzy warg. Nigdy bym się nie spodziewała, że będę paliła więcej niż David.

― Od kiedy ty się ścigasz? ― zapytał, odpalając swojego peta.

― Nie pamiętam, ale już praktycznie z rok będzie ― wzruszyłam ramionami.

― Nieźle. Pewnie u Lucasa ćwiczyłaś?

― U niego i u mojego chłopaka.

― Ty i ten Theodor, coś ten ten?

― Ta. Jesteśmy razem, co ci do tego Ivanov?

― Skąd znasz moje nazwisko?

― A czy to ważne?

― Ważne. Może być niebezpiecznie, jeżeli znasz moje nazwisko i inne.

― Wiem tyle, że się ścigasz i jak masz na imię i nazwisko. No i tyle.


Chłopak uniósł brew, po czym rzewnie się zaśmiał. Nie wiedziałam o co mu zbytnio chodzi.

Nikolai przestał się śmiać i spojrzał na mnie z powagą.

― Vera, wiesz, że teraz jesteśmy na celowniku. Każda informacja może być użyta przeciwko nam. Musimy być ostrożni ― powiedział cicho.

Przytaknęłam, zdając sobie sprawę z powagi sytuacji. Wciągnęłam kolejny wdech papierosa, czując, jak dym koi moje nerwy.

― Wiem, Nikolai. Ale musimy zaufać sobie nawzajem. Inaczej nie przetrwamy.

Spojrzał na mnie, a jego spojrzenie było pełne zrozumienia i determinacji.

― Masz rację. Ale zaufanie to jedno, a ostrożność to drugie. Musimy znaleźć równowagę.

Przez chwilę siedzieliśmy w milczeniu, rozkoszując się chwilą spokoju, zanim znowu musieliśmy wrócić do rzeczywistości pełnej napięcia i niebezpieczeństw.

Nagle dołączył do nas Theo, który zauważył nas z daleka.

― Wszystko w porządku? ― zapytał, patrząc to na mnie, to na Nikolai'a.

― Tak, tylko rozmawiamy ― odpowiedziałam, uśmiechając się do niego uspokajająco. ― Jak tam reszta?

― Wszyscy się relaksują, na ile to możliwe w takiej sytuacji ― odparł Theo, siadając obok mnie. ― Ale wszyscy są gotowi do działania, jeśli zajdzie taka potrzeba.

Nikolai zgasił papierosa i wstał.

― Muszę sprawdzić kilka rzeczy. Trzymajcie się razem i bądźcie czujni.

Skinęliśmy głowami, obserwując, jak odchodzi. Theo objął mnie ramieniem, a ja wtuliłam się w niego, czując jego ciepło i wsparcie.

― Zawsze będziemy razem, niezależnie od wszystkiego ― powiedział cicho, a ja wiedziałam, że naprawdę tak myśli.

#1 Twist of fate - At the turn of loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz