19. Nic nie trwa wiecznie

124 3 0
                                    


Olivia
1 września 2021

Półtora miesiąca.
Od tego czasu Lucas, jest w śpiączce.

Za miesiąc zaczyna się rok akademicki, a dzisiaj są jego urodziny. Dziewiętnaste urodziny.

Weszłam do sali, którą miał przydzieloną, była to jedno osobowa mała sala z nie wielkim telewizorem, fotelem koło łóżka, szafkę nocną, kilka obrazów na ścianie, a ściany miały kolor jasno brązowy z dodatkiem srebra.

Podeszłam do łóżka na, którym leżał chłopak i wyszeptałam:

– Hej słońce. Tęsknię za tobą wiesz? – usiadłam na fotelu i położyłam swoją dłoń na dłoni chłopaka. – Za miesiąc zaczyna się rok akademicki, dostałam się wiesz? Na te studia co chciałam.

Wzięłam głęboki wdech, czując pod powiekami łzy.

– Dzisiaj są twoje urodziny. Wow, dziewiętnaście lat masz, stary byk z ciebie. – zaśmiałam się cichutko.

Któregoś dnia, czytałam, że osoba w śpiączce czasami słyszy, co się dzieje i co się nie niej mówi. I teraz miałam, szczerą nadzieję, że Lucas, mnie słyszy.

– Tak mi cholernie, cię brakuje. Wszyscy tęsknimy, czekamy aż się obudzisz, albo czekam aż ja się obudzę, z tego koszmaru i powiesz mi, że to był tylko zły sen. – wyszeptałam, a łzy spływały mi po twarzy. Słone, bolesne, łzy.

– Z takich ciekawszych rzeczy to Ethan i Maddison, zostali parą. – zaśmiałam się przez łzy. – Pasują do siebie......to moglibyśmy być my gdybym miała trochę rozumu. Tak strasznie cię przepraszam, Lucas, ja nie chciałam. – złożyłam powolny pocałunek, na jego spierzchniętych wargach.

– Kocham cię. – wyszeptałam i wyszłam z sali.

Nie byłam w stanie dłużej tam być, to za bardzo bolało.

                                 ~.~
                              Olivia
                 30 października 2021

Nic się nie zmieniło.
Lucas dalej był w śpiączce.

Weszłam do sali w, której już siedzieli Ethan i Maddison. Dziewczyna siedziała mu na kolanach, a on obejmował ją w pasie, oboje coś mówili do Lucasa. Byli uroczą parą.
To mogłabym być ja teraz z Lucasem.

– Hej. – przywitałam się.

– Siema, jak tam? – zapytał Ethan.

Westchnęłam, siadając na fotelu.

– Chyba dobrze, a u was? Jak studia? – zapytałam, bo naprawdę byłam ciekawa jak im się podobało, na studiach.

– Całkiem dobrze, psychologia to naprawdę bardzo dobry kierunek, tylko jest taki jeden wykładowca, takiego gbura, dawno nie widziałam. – powiedziała, Maddison.

Spojrzałam na Ethan'a.

– A ty? Jak tam prawo?

Chłopak lekko się uśmiechnął.

– Kurewsko ciężko, minął lewie miesiąc, a ja już jestem styrany. – zaśmiał się.

Było dobrze, tylko brakowało jego.
Rozmawiającego.
Śmiejącego się.
Lucasa.

~.~
Olivia
                        7 listopada 2021

Po wielu próbach, wreszcie udało mi się zasnąć, chociaż nie na długo. Obudził mnie, dźwięk dzwoniącego telefonu.

Jękłam sfrustrowana, sięgając po urządzenie, odpierałam na ślepo i powiedziałam:

– Halo?

– Liv? Śpisz? – zapytał, przerażony Ethan.

Od razu się rozbudziłam.

– Ethan? Co jest? – powiedziałam przerażona.

– Liv, on nie żyje. – wyszeptał, łamiący się głosem.

W tym momencie zrozumiałam, że nasza historia dobiegła końca.

Nie dostaliśmy Happy endu.

————————————————————————

Hejka kochani! Witam was w rozdziale dziewiętnastym!

1🌚🤫

Swoimi odczuciami możecie się podzielić w komentarzach!

Do następnego🌹

Ig: Xponetka
TikTok: Books.by.poneta

[ 467 słów ]

Forever Lie| KOREKTA Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz