OliviaObudziło mnie szarpnięcie.
A dokładnie ktoś szarpną mnie, mocno za nadgarstki.Kiedy otworzyłam oczy, zaczęłam się rozglądać wokół siebie, pierwsze co dostrzegłam to szare obskurne ściany i drewniane drzwi, które wyglądały jakby miały się zaraz rozlecieć.
Po chwili chciałam poprawić kosmyk włosów, który spadł mi na twarz, lecz nie mogłam.
Szarpałam się.
Nic nie pomogło.
Dopiero w tym momencie zrozumiałam, że miałam związane ręce. Pieprzonym sznurem, do jebanego kaloryfera, który swoją drogą był cholernie mocny i nie wyglądał, jakby miał się rozwalić.Profit.
Tylko szkoda, że nie dla mnie.Po chwili usłyszałam krzyki i odgłosy, szarpaniny?
Wszystko się wyjaśniło, kiedy do obskurnego pokoju, zostali wręcz, wrzuceniu moi rodzice. Ojciec krzyczał, żeby ich wypuścić, lecz podniósł na mnie wzrok. Zamarł.
– Olivia? – szepnął łamiącym serce głosem.
Spojrzałam na matkę, która wpatrywała się we mnie pustym wzrokiem. Zauważyłam, że w kącikach jej oczu zebrały się łzy.
– Tata. – szepnęłam, powstrzymując płacz.
Spojrzałam na matkę.
– Słońce. – wyszeptała łamiącym się głosem.
– Mam... – nie dokończyłam, bo do pomieszczenia weszła piątka umięśnionych facetów.
– A my się chyba nie znamy? – zwrócił się do mnie mężczyzna i miałam dziwne wrażenie, że kojarzę jego głos.
Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że miałam z tym facetem, więcej do czynienia niż bym chciała.
– Oh gdzie moje, a maniery? Jestem Jacob. – przedstawił się.
– Nie kojarzysz mnie? Żabciu? Chyba tak do ciebie mówił.
Zamarłam.
Skąd on?....Mężczyzna nachylił się, do mojego ucha i wyszeptał:
– Pamiętasz słowa swojego chłoptasia? Miałaś zapytać, tatusia o co chodzi. Nie zrobiłaś tego. – parsknął.– Nie szkodzi, zaraz zobaczysz o co chodzi. – odsunął, się o de mnie, a ja poczułam jakbym traciła grunt pod nogami.
Przynajmniej dobrze, że siedziałam przywiązana.Po tym jak Jacob, się o de mnie odsunął, sięgnęłam pamięcią do rozmowy z Lucasem:
– Zabawne. – parsknął bez humoru.
– Co znowu?
– Nic, nic po prostu, śmieszy mnie to, że myślisz, że znasz prawdę.
Dobra teraz mnie wkurwił.
– Bo to wcale nie ja, widziałam to wszystko na własne oczy. – warknęłam.
Chłopak gwałtownie,poderwał się z trawy i szybko znalazł się mojego boku.
Był za blisko.
Musiałam zadrzeć podbródek, żeby spojrzeć mu w oczy, kiedy stał tak blisko.
– Myślisz, że wiesz czemu to zrobiłem. Nawet się tym kurwa, nie zainteresowałaś.
CZYTASZ
Forever Lie| KOREKTA
Teen FictionDrugi tom dylogii „Forever"! Olivia Jones, po ostatnich wydarzeniach jest dość wstrząśnięta i przestraszona. Wydawało jej się, że kiedy aresztują jej byłego chłopaka, to uwolni się od przeszłości. Jednak, kiedy Olivia, zostaje zaproszona na składni...