2. Ostateczna decyzja

187 5 0
                                    


                                       Olivia


  Szczerze mówiąc, kiedy wchodziłam do pokoju przesłuchań byłam przerażona.

Bałam się go spotkać.

Mimo tego, że dalej darzyłam  go uczuciem, to się po prostu bałam. Bałam się tego, że znowu zrobi mi krzywdę.

Chociaż to wciąż mój Lucas.

To ten sam chłopak, który pokazał mi czym jest miłość i szczęście. I pomyśleć, że tego już nie ma i nigdy nie będzie.

Aktualnie siedziałam, przed policjantem i Lucas'em. Nie patrzyłam na niego, chociaż czułam na sobie jego palące spojrzenie.

Policjant odkrzyknął i powiedział:

Jak się czujesz Olivia?

Dobra tego się nie spodziewałam.

Chyba dobrze. – odpowiedziałam cichutko.

W porządku. – zapisał coś w swoim notatniku. – Jesteś w stanie odpowiedzieć na parę pytań? – zapytał.

Pokiwałam głową.

Świetnie, chcę tylko przypomnieć, żebyś udzielała prawdziwych informacji, ponieważ twoje odpowiedzi będą warzyły na tym czy ten o to młodzieniec – wskazał na Lucasa. – trafi do więzienia. Pamiętaj, że został posądzony o próbę morderstwa, więc bez twojego potwierdzenia nie możemy działać dalej.

Pokiwałam głową.

Dobrze więc, co pamiętasz z tamtego dnia? – zapytał, wlepiając we mnie wyczekujące spojrzenie.

Westchnęłam.
Wkopać Lucasa?
Czy nie.

– Więc poszłam do szkoły na egzamin końcowy i się po prostu źle poczułam.

Mhm, co było dalej? – zapytał policjant.

Po skończonym egzaminie, Lucas. – spojrzałam na chłopaka po raz pierwszy dzisiaj. – Zaproponował mi, że pojedziemy do niego do domu i tam odpocznę. Zgodziłam się.

Lucas uśmiechnął się nieznacznie.

Policjant jedynie pokiwał głową, więc kontynuowałam:

Pojechaliśmy do jego domu i tak położyłam się z nim spać. – skłamałam.

  Wpatrując się w policjanta, widziałam kontem oka, że oczy Lucasa, powiększają się do rozmiaru piłeczek pingpongowych. Wiedział, że kłamałam na jego korzyść.


Lucas

Skłamała.
Olivia skłamała.
Mogła mnie wkopać, ale tego nie zrobiła.

Policjant popatrzył, się na dziewczynę pytająco i w końcu się odezwał:

– I nic już nie pamiętasz? – zapytał.

Rzuciłem dziewczynie szybkie spojrzenie, ale ona już na mnie patrzyła. W jej oczach było widać, strach.

Bała się mnie.

Nie. – odpowiedziała.

Policjant zapisał coś w swoim pożal się boże, zeszyciku i znowu zapytał:

– W takim razie jak wyjaśnisz to, że ty i twój chłopak macie wyryte na nadgarstkach swoje inicjały?

Zamarła. Dosłownie Olivia, zamarła.

Przecież, nie wiedziała, że też mam wyryte jej  inicjały.

Jednak szybko się otrząsnęła i odpowiedziała:

– Wie Pan, ja i Lucas, kilka dni przed wypadkiem, wpadliśmy na taki pomysł. Chcieliśmy zrobić tatuaże, ale rodzice by nas pozabijali. – parsknęła.

– Więc najlepszym wyjściem było wyrycie sobie nożem inicjały? – zapytał z niedowierzaniem.

– Dokładnie tak, ja i Lucas, jesteśmy bardzo w sobie zakochani. Nie był by mi w stanie zrobić krzywdy. – powiedziała cicho.

Kłamała.

Czyli według twoich zeznań wynika, że Lucas, jest nie winny?

Dziewczyna popatrzyła na mnie, a ja tylko się lekko uśmiechnąłem. Odwzajemniła się tym samym.

– Tak, według mnie Lucas, jest nie winny.

Moja mała kłamczucha.

————————————————————————

Hejka kochani! Witam was w rozdziale drugim!!

Teraz rozdziały powinny być częściej, bo już po egzaminach XDD.

Swoimi odczuciami możecie się podzielić w komentarzach.

Do następnego 🌹.

Ig: Xponetka
TikTok: Books.by.poneta

[ 478 słów ]

Forever Lie| KOREKTA Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz