Reszta imprezy minęła mi już dużo spokojniej. Trevor rozmawiał z kilkoma policjantami przy barze, a ja spędzałam czas z Kate. Kilka razy dołączył do nas Nate, ale widziałam, że z jakiegoś powodu unikał rozmów z dziewczyną. Miałam wrażenie, że się nie lubili. Choć mnie to dziwiło, to nie chciałam o nic pytać. Zamówiłyśmy akurat napoje, gdy do naszego stolika podszedł jeden z policjantów pracujących na komendzie. Widziałam, że wcześniej od dobrych kilkunastu minut zerkał w moją stronę.
— Mogę się dosiąść? — spytał.
Kate spojrzała na mnie, a później na wibrujący telefon w jej dłoni.
— Sophie, muszę na chwilkę wyjść na zewnątrz. Wrócę za parę minut.
— Jasne — odparłam — Będę tu na ciebie czekać.
Dziewczyna uśmiechnęła się promiennie i wstała od stolika.
Policjant od razu uważnie mi się przyjrzał.
— Ty jesteś Sophie, tak? Nowa asystentka szefa?
— Tak, to ja... — odpowiedziałam niepewnie.
— Tak się zastanawiałem... — mężczyzna oparł ręce o blat stolika.
Jego wzrok skupił się tylko na mnie.
— Wybacz moją bezpośredniość, ale ty i Collins znacie się?
Uniosłam głowę zaskoczona jego pytaniem.
— Co masz na myśli? Znam go dużo krócej niż wy. Poznałam go na rozmowie rekrutacyjnej.
Mężczyzna zmrużył oczy.
— Serio? Myślałem, że łączą was jakieś bliższe kontakty. Widziałem, że przyjeżdżacie razem na komendę. Z pracy też zawsze wracacie razem. A dzisiaj, tutaj też pojawiliście się we dwójkę.
Jego ton mnie zniesmaczył. Ludzie naprawdę nie mają poczucia taktu. Zestresowałam się, przez co od razu zaczęłam nerwowo bawić się palcami u dłoni.
— Ja... — zaczęłam ze wstydem.
Próbowałam wymyślić jakąś wymówkę, ale nic sensownego nie przychodziło mi do głowy. Mężczyzna od razu wszedł mi w słowo.
— Nie chcę być wścibski, po prostu byłem ciekaw, jak się mają sprawy między wami. Wszyscy na komendzie już o tym mówią. Plotki szybko się rozchodzą.
Skrzywiłam się.
— Ludzie uwielbiają plotkować o cudzym życiu. Zwłaszcza, gdy jest bardziej interesujące od ich codzienności. — powiedziałam bez zastanowienia.
Jego postawa naprawdę mnie zirytowała.
— Szkoda, że o sobie niewiele mówią. No tak, łatwiej jest insynuować innym różne historie, a siebie pozostawić w bezpiecznej pozycji, z dala od komentarzy.
Mężczyzna zacisnął szczękę. Widziałam, że nie był zadowolony z mojej odpowiedzi.
— Jasne... — przeciągnął, stukając palcami o stolik — Masz rację. Ale dziwi mnie, że Collins pozwolił ci się do siebie zbliżyć. Od dawna nie pokazuje się publicznie z kobietami. Nie sądziłem, że po takiej tragedii kiedykolwiek się to zmieni.
Zmarszczyłam brwi. Jego słowa zadziałały na mnie, jak katalizator, uruchamiając lawinę myśli.
— Tragedii? — spytałam dużo cichszym głosem, jakbym nie chciała, by ktokolwiek więcej to usłyszał.
— Tak. To dziwne, że dopuścił cię do siebie.
— Do niczego mnie nie dopuścił. Nic więcej poza pracą nas nie łączy. — odparłam od razu.
CZYTASZ
Nie pozwól mi zniknąć | +18 [ZAKOŃCZONE] ✓
RomantikBył jej jedyną deską ratunku. Nie wiedziała, że jej wybawiciel, okaże się przyczyną jej zguby. Jeden telefon rozpoczął podwójną grę, w której stawką stało się życie. 25-letnia Sophie, początkująca malarka, od dziecka marzyła o spotkaniu prawdziwej...