ℜ𝔬𝔷𝔡𝔷𝔦𝔞ł 𝔭𝔦𝔢𝔯𝔴𝔰𝔷𝔶

114 11 0
                                    

Pov Lloyd

Bo szczęśliwi są Ci ludzie, którym dane jest mieć na kogoś na kogo zawsze mogą liczyć. Osobę, której mogą się zwierzyć z życiowych trudności.

Ja tego nie doświadczyłem. Czy to się zmieni? Liczę na to. Albo inaczej, pragnę tego.

Jesteśmy tylko zagubionymi ludźmi w szarej rzeczywistości. Często popełniamy błędy i zawsze będziemy je popełniać, podejmujemy decyzje, których później żałujemy. Wszystko co się dzieje w naszym życiu jest po coś. Każdy błąd, potyczka, spadek. Czasem trudno to zrozumieć. Są ci, którzy tych błędów popełniają za dużo, a inni prawie wcale. Ale każdy musi kiedyś upaść, aby wstać silniejszym...

Tylko ludźmi, chociaż nie każdy nas tak postrzega. Dzieci widzą w nas ideał do naśladowania, wręcz nie tylko oni. Każdy człowiek w Ninjago tak nas postrzegał. Wielcy bohaterowie ratujący ten mały świat. Tacy idole do naśladowania.

Nie możesz okazać słabości. W wielkim świecie tej słabości nie można było pokazywać, bo byliśmy deptani jak kwiaty.

Podążałem wzdłuż chodnika, namokniętego. Krople deszczu wpadały mi do oczu. Kocham deszcz, ale jednocześnie go nienawidzę. Jest on potrzebny, bo każdy musi się nieraz wypłakać. Po ciężkim dniu pracy kiedy słońce zachodzi, czuje zmęczenie potrzebuje się komuś zwierzyć. Pragnie opowiedzieć komuś cały jego dzień, te dobre jak i złe chwile, ale nikt nie ma czasu.

Chwyciłem telefon wyłączając muzykę i sprawdzając wiadomość.

Kai Smith.

-Bądź pod komisariatem przebrany w strój, za 15 minut będę z Cole'm. Kolejne zabójstwo.

Westchnąłem, chowając z powrotem telefon do kieszeni. Życie ninja to nie tylko walka z niespotykanymi storami, a masa papierkowej roboty, sprawdzanie miasta, czy też robienie sekcji zwłok.

Ostatnio przestępstwo pod względem zabójstw wzrosło drastycznie. Wciąż nie jesteśmy przynajmniej blisko odnalezienia sprawcy.

Pov 3os.

-Dobry wieczór drodzy ninja. Dziękuję, że znowu przybyliście.-Zaczął komisarz.-Tam znajdują się ciała, ostrzegam są w tragicznym stanie.-Wskazał ręką.-Proszę abyście też sprawdzili miejsce gdzie je odnaleźliśmy.

-Jasne, już się robi komisarzu.-Odrzekł zielony ninja.-Cole pójdziesz sprawdzić to miejsce?-Odwrócił się w jego stronę.

-Mhm, spotkamy się tutaj.- Pokierował się w stronę wyjścia.

-Co mamy?-Zapytał Kai wchodząc do białego pomieszczenia. Na przeciwko znajdowały się kolejne drzwi i wielkie okno, obok dwa metalowe łoża na których najczęściej znajdowały się zwłoki. Na ścianie korkowa tablica, gdzie wysiały papiery.

-16-latka, i 6-latek.-Burknął Lloyd chwytając kartotekę.

-Kiepsko,-Westchnął odsuwając materiał, w którym leżały ciała.-O kurwa.-Dodał po chwili ciszy spoglądając na ciało kobiety. Pomijając, że była cała we krwi, nie miała gałek ocznych. Wypalone dziwne znaki na całym ciele. Potargana suknia, powyrywane włosy. Roztargana skóra na klatce piersiowej do samych narządów. Na jej przedramieniu został wypalony napis "Preparati per un ritorno"

-Powiało grozą.-Spojrzał na czerwonego ninja.



𝕸𝖆𝖘𝖐𝖆 "𝖇𝖔 𝖓𝖆𝖒 𝖓𝖆𝖑𝖊𝖟𝖞 𝖘𝖎𝖊 𝕷𝖔𝖛𝖊𝕾𝖙𝖔𝖗𝖞"- 𝕷𝖑𝖔𝖗𝖚𝖒𝖎Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz