miłość

565 16 1
                                    

Rano Eliza zeszła na dół z płaczem
Budząc przy tym Borysa i Santie

Borys - Eliza co się  stało

Eliza-nie ważne

Santia wstała szybko  z kanapy i podbiegła do Elizy i przytulając ją

Santia - chodzi o Marcela

Powiedziała cicho

Eliza - tak

Jeszcze bardziej się popłakała

Santia - co się stało

Eliza - zobaczyłam na jego telefonie  jak jakaś jagoda zapytała czy się dzisiaj spotykają w tej kawiarni gdzie zawsze i się pokłóciliśmy bo mnie kłamał że to jakaś kuzynka

Santia - Eliza ty głuptasie następnym razem uwierz mu

Eliza-czekaj czyli ta jagoda to wasza kuzynka

Santia - tak

Eliza-o boże dobra lecę do niego

Santia-no leć

Całej sytułacji przyglądał się z uśmiechem Borys po chwili podbiegła do niego santia i go przytuliła

Santia-z czego się śmiejesz

Borys - a z niczego po prostu
Tak o

Santia się uśmiechnęła

Borys- santia bo mam dzisiaj mecz i czy nie chciała byś przyjść

Santia - jasne że chce co to za pytanie

Borys - ooo to fajne mecz będzie o 18 na boisku

Santia -tym obok szkoły

Borys - tak

Santia- okej oglądamy coś

Borys -tak tylko ja zaraz przyjdę

Borys poszedł do kuchni i zrobił Santi jajecznicę na śniadanie,po zrobieniu poszedł do santi

Borys - to dla ciebie

Santia- ja niechec bo wcześniej jadałam

Borys - kiedy

Santia -no zjadłam jak ty spałeś

Borys- yhm to ja zjem

Santia -smacznego

Borys zjadł i oglądali serial
Po godzinie do dzwi zapukał kurier
Santia poszla odebrać paczkę wzięła i poszła do łazienki

Borys- wszystko okej

Santia - tak

Otworzyła paczke i wzięła odrazu 3 tabletki

Santia- mam nadzieję że nic mi nie będzie

Poszła do Borysa

Santia - jestem

Borys - okej

Usiadła obok niego o oglądali dalej
Byłq godzina 13:42

Borys - o kurdeeee prawie 14

Santia - o kurde masz mecz za cztery godziny

Borys - no dobra santia ja idę się spakować przebrać i ode na mecz bo mamy jeszczeeee trening przed meczem

Santia - yhm

Borys wyszedł a Santia poszła do swojego pokoju momalowała się, przebrała,umyła , ogarnęła włosy
Była godzina 17 : 36

Santia - dobra ja idę już tylko wezmę jakieś 2 tabletki

Wyszła i szła w stronę boiska usiqdła na trybunach i przygladqła się treningowi
Po 10 minutach zaczął się mecz
Borys- starzlil pierwsza bramkę w trzeciej minucie robiąc cieszynke pokazał serce do Santi santia wpadła w zakłopotanie o co chodzi
Skączył się mecz wynikiem 9:6 dla drużyny Borysa , Borys podbiegł do santi i ją przytulił

Santia - hejka bardzo Dobrze grałeś

Borys - a dziękuję poczekasz na mnie ja się ogarnę i idziemy

Santia - tak jasne

Całej sytułacji przyglądała się brązowo włosa dziewczyna miała na imię Wera była ona byłą dziewczyną Borysa

Wera- ajajaj widzę że znalazł se dziewczynę

Santia- ale kto że Borys

Wera- no aż dziwne

Santia - boże kobieto kim ty jesteś

Wika - jego byłą

Santia - uuuu to chyba Borys ma zły gus jeśli był z tobą albo miał zaćmienie

Wika - XD a ty kim dla niego jesteś

Santia- przyjaciółka dobra wiesz co nie chcę mi się z tobą gadać

Poszła i stała przed wyjściem do szatni Borys zadowolony wyszedł z szatni

Borys- jestem

Santia - cieszę się że wygrałeś

Borys - możemy pojechać w jedno miejsce

Santia- okej

Pojechali nad klif gdzie było widać zachód słońca

Santia- ślicznie tu * boziu jaki on jest słodkii*

Borys- zabrałam cię ty z jedynego powodu

Santia - słucham

Borys - czy zostaniesz moją dziewczyną bardzo mi na tobie zależy

Santia - mi na tobie też i bardzo cię kocham

Pocałowała go a on ozdwajemnił
Santia wtuliła się w Borysa i oglądali zachód słońca byli bardzo szczęśliwi

Santiago x borygaaaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz