SCARAMOUCHE PO RAZ KOLEJNY SKRZYWIŁ SIĘ, SIEDZĄC NA KANAPIE W SALONIE SWOJEJ PRZYJACIÓŁKI. Childe, Signora i niejaki Dottore, nowy chłopak blondynki, dyskutowali tak, jakby nie widzieli się lata i chcieli nadrobić stracony czas, a on tymczasem myślał jak poderwać Kazuhę Kaedeharę, bo tak właśnie nazywał się białowłosy nastolatek z korytarza szkolnego (Signora go znalazła w znajomych Thomy na Facebooku).
Ich znajomość zaczęła się od tego, że kunikuzushi na niego nawrzeszczał na środku szkoły. Cudownie, kurwa. Nie wiedział co zrobić, by to odkręcić, tym bardziej, że pierwsze wrażenie można zrobić tylko raz, a on to zjebał swoim nagłym wybuchem agresji. Wykluczał podanie kawy na ławę przy najbliższym — nie chciał, by ktoś oprócz rudzielca, blondynki i prywatnego psychologa wiedział o jego problemach z wybuchami złości, bo było to coś, czego się wstydził. Po prostu. Zdarzały się one bardzo często, co powodowało, że w szkole go unikano jak ognia, bojąc się nagłego ataku. Dodatkowym problemem był fakt, że chłopak z platynowymi włosami nie miał głosu i porozumiewał się za pomocą kartki i ołówka. Scaramouche znał samego siebie aż za dobrze i wiedział, że bardzo szybko by się zdenerwował, czekając, aż ten mu na cokolwiek odpowie. Był niecierpliwy, zawsze żądał szybkiej odpowiedzi. Jednocześnie też bardzo ciekawiło go jak ten chłopak radził sobie z dłuższymi wiadomościami — pisał skrótem czy bez nich, starannie czy nie? No i też podziwiał go za to, że udało mu się wymyślić tak proste rozwiązanie problemu z brakiem głosu, bo w końcu nie każda osoba mająca głos umie język migowy. Koniec końców, Scaramouche nie wiedział co o tym wszystkim myśleć.
Nawet nie wiedział, czy miał jakiekolwiek szanse na związek z białowłosym ze względu na swoją płeć. Co jeśli kazuha był heteroseksualny? Albo granatowowłosy nie wpadał po prostu w jego preferencje? lub Kaedehara był w związku? A może w ogóle nie lubił ludzi w ten sposób?
Scaramouche chciał odwołać cały zakład, ale wtedy musiałby zrobić jedną rzecz, o którą poprosi go tartaglia, a on normalnych pomysłów nie miał. No i też gdyby to Kunikuzushi wygrał, mógłby zrealizować jeden plan, który zaczął wraz z signorą.
— Ej, zagrajmy w prawda czy wyzwanie! — krzyknął nagle Childe, podnosząc do góry butelkę od wódki. Chyba polskiej, jeśli Scaramouche dobrze kojarzył flagę na etykiecie. — Wtedy wszyscy będziemy mogli się lepiej poznać. myślę, że to super pomysł, skoro dottore będzie z nami w teamie na dłużej.
Cała czwórka oraz kundelek Signory, którego ta przytargała kiedyś do domu ze złomowiska, usiedli kółku na puchatym, czarnym dywanie blisko telewizora, a Childe położył na środku szkło. Scaramouche nie chciał brać w tym udziału, lecz męczyło go jedno pytanie i chciał je zadać Tartaglii w towarzystwie Signory.
Nikogo nie zdziwiło to, że Ajax zamiast się pytać kto zaczyna, sam zakręcił butelką (co było trochę trudne przez to, że leżała na dywanie) i uśmiechnął się, gdy jej koniec wskazał prosto na blondynkę. Signora zmarszczyła lekko brwi, siedząc po turecku i opierając się plecami o szafkę z alkoholem.
— Wyzwanie — odpowiedziała na nieme pytanie Childe'a, doskonale wiedząc jakie ten ma pomysły i miała nadzieję, że wpadnie na coś oryginalnego. Obydwoje mierzyli się wzrokiem, aż w końcu rudzielec uśmiechnął się głupio.
— Wyjdź przed dom — zaczął — i uderz w twarz pierwszą osobę, którą zobaczysz a następnie wróć tu bez jakichkolwiek wyjasnień. Scaramouche pójdzie cię pilnować.
— Dlaczego ty nie możesz w końcu ruszyć swojego spasionego dupska?
— Bo ja muszę zamienić kilka słówek z naszym kochanym doktorkiem. No, już, spierdalać obydwoje.
Signora wstała, uderzając przy tym głową w uchwyt od szafki i ruszyła w stronę wyjścia, a w jej ślady poszedł Kunikuzushi. Nastolatek po drodze jeszcze narzucił na ramiona bluzę przyjaciela (bo swojej oczywiście nie miał) i wyszedł na ulicę, wpuszczając przy tym na korytarz chłodne, wrześniowe powietrze.
CZYTASZ
mea culpa. ▬ scarazuha
Fiksi Penggemar▬ "jeśli uda ci się go rozkochać w miesiąc zaczynając od dziś, wygrywasz. co ty na to?"