- Naprawdę? Jest aktorem?
Odkąd opowiedziałam Adze o Thomasie i wspomniałam o tym, że jest ważną osobistością, wciąż nie dawała mi spokoju, nie potrafiła wytrzymać pięciu minut, żeby nie zapytać się po raz setny o pracę Thomasa. Rozumiałam jej podniecenie. W końcu-halo! Przecież to aktor! Facet, który chodzi po czerwonym dywanie, rozdaje autografy, a laski zabijają się nawzajem, tylko po to, by na niego popatrzeć. Ah, ta sława! Siedziałyśmy właśnie w naszej nowej kuchni i jadłyśmy śniadanie. Ja jakoś szczególnie nie byłam głodna, bo wczoraj zjadłam razem z Agą sporo chipsów i popcornu, a w dodatku to wszystko popiłam colą. Teraz mam wyrzuty sumienia, że tyle w siebie wepchałam! Miałam unikać takich rzeczy! Nie to, żebym była gruba czy coś. Od jakiś pięciu lat jestem już szczupłą nastolatką, ale mimo wszystko nie powinnam. Zawsze, gdy je jadłam, robiło mi się niedobrze. Postanowiłam więc dzisiaj to wszystko naprawić. Na moim talerzu widniały teraz dwie jeszcze nie zaczęte kanapki posmarowane tylko i wyłącznie masłem, a obok nich leżały trzy soczyste truskawki. Dziwne? "Truskawki i chleb? Oszalałaś? Wypadłaś z wózka na głowę, jak byłaś mała? A może z byka spadłaś?". Chleb wcale nie jest taki zwykły, bo specjalnie kupiłam chleb tostowy, który jest chyba najlepszy pod słońcem! A do tego słodkie, soczyste czerwone truskawki i sok pomarańczowy, herbata, albo jeśli już to nawet i kawa. Niebo w gębie! Przynajmniej dla mnie. Miałam właśnie zabrać się za moje śniadanko, gdy rozległ się dzwonek do drzwi. Wstałam i niechętnie poszłam otworzyć, wciąż w szlafroku, bo Aga nie raczyła ruszyć dupska z krzesła. Poczłapałam szurając pantoflami po płytkach. Już miałam w głowie treść wywodu, który miałam zamiar wykrzyczeć temu, kto ośmielił się przerwać mi rozkoszowanie się porankiem. Normalnie pewnie bym tak zrobiła, gdyby mnie wtedy nie zatkało. Otwieram drzwi, a tu jakaś dziewczyna z twarzą Thomasa?! Przetarłam niepewnie oczy, bo pomyślałam, że pewnie mam halucynacje i się jeszcze do końca nie obudziłam. Ale to też nic nie dało. Stałam i gapiłam się na tę dziewczynę jakbym była jakaś obłąkana. A może to Thomas tylko przez noc urosły mu włosy, kupił sobie kosmetyki, urósł mu ... a z resztą nieważne! Przecież i tak wiedziałam, że to nie on!
- Dzień dobry! - Rzuciła mi na powitanie lekko się uśmiechając.
- Cześć?! - Na wpół powiedziałam, na wpół zapytałam. Wciąż nie mogłam się otrząsnąć po szoku.
- Mam na imię Ava. Ava Sangster. - Powiedziała i wystawiła mi rękę, którą uścisnęłam. Dopiero teraz zobaczyłam, że w drugiej ręce trzyma jakiś pakunek owinięty w folię aluminiową.
- Effy. - Odchrząknęłam.
- To twoje imię? - Zdziwiła się. A co jej chodziło? Oczywiście, to nie moje imię, ale nawet gdyby było, to czy jest coś w nim złego?
- Nie, to moje przezwisko. Na imię mam Natalia. - Popatrzyłam na nią z ukosa podnosząc brwi w górę. - Zaraz... chwileczkę... Sangster? Jak Thomas?
- Thomas to mój brat. - Odparła uśmiechając się szeroko. A więc to tak! On ma siostrę! W sumie nie mieliśmy wczoraj za wiele czasu na rozmowę, ale...
- W każdym razie, miło mi. - Odparłam, wzruszając lekko ramionami.
- Tak. Thomas wczoraj opowiadał nam o tobie. Moja mama upiekła tort i kazała mi wam przynieść kawałek. - Wywróciła przy tym oczami, jakby się zawstydziła i unikała mojego wzroku.
- Bardzo nam miło. - Odebrałam od niej poczęstunek. - Wejdziesz? - Spytałam z grzeczności.
- Nie, dziękuję, przyszłam tylko na chwilę. - Uśmiechnęła się. - Muszę lecieć. Do zobaczenia!
CZYTASZ
Still worth fighting for/ T.B.S
FanfikceCzasami zastanawiamy się czy nasze życie ma sens ? Miewamy napady humoru, ale też bywamy pesymistyczni. Zmieniają się nasze poglądy, styl życia. Dla tej dziewczyny ? Zmienia się wszystko, wraz z skończeniem liceum. Bierze życie we własne ręce, a jej...