Splamione sumienie...

11 2 1
                                    

POV CHARA

,,Wszystko idzie zgodnie z planem". To zdanie ciągle chodziło mi po głowie w szczególności, gdy spojrzałam na Sansa.

Nie wyglądał na szczęśliwego, czy też smutnego. Można by powiedzieć, że go nie było, nie był on obecny. Oczywiście jego ciało ciągle ze mną było i nawet trzymałam go za rękę... a jednak on tylko spoglądał w dół, nie dając żadnych oznak życia.

- Hej Sans? - Powiedziałam, starając się sprawić żeby na mnie spojrzał.

- Hmm? - W odpowiedzi Sans lekko mruknął.

- Jakie uczucia do mnie czujesz, co o mnie myślisz? - Zapytałam co sprawiło że Sans w końcu na mnie spojrzał.

- Nienawiść, obrzydzenie i niepokój. - Odrzekł oschle.

- Zobaczymy jak długo będziesz wierny temu stwierdzeniu. - Odparłam, uśmiechając się.

- ...

POV SANS

Ta dziewczyna pogrywa ze mną. Pierw nie chce zabić Papyrusa, choć nie stoi nic na jej drodze by to zrobić. Następnie chce abym trzymał ją za rękę...? Co ona do cholery planuje? Niemożliwe aby ona chciała bym... zaczął ją lubić...?

Spojrzałem na nią, uśmiechała się. Nie powiedziałbym, że to było dla nie czymś dziwnym jednak, coś było inne w tym uśmiechu... Coś mi tu nie gra i chyba wiem, o co może chodzić.

- Po tak wielu razach, tylu resetach, dlaczego dopiero teraz mam ,,zaszczyt" zobaczyć twój prawdziwy uśmiech? - Zapytałem z ciekawości.

- Tak bardzo to widać? Że mój uśmiech? - Odrzekła.

- Nie odpowiada się na pytanie pytaniem wiesz? - Odwróciłem wzrok od niej.

- Czepiasz się... Sans pozwól, że zapytam jeszcze raz. Co o mnie myślisz? - Chara spojrzała na mnie poważnym wzrokiem.

Pytanie na pozór niewinne, a jednak wysłało mnie w spiralę różnych uczuć. Chara mimo wszystkich złych rzeczy, jakich się podjęła przez te wszystkie resety nie może być do końca zła... prawda? Czy od początku taka była, czy też coś czy ktoś na nią wpłynął, dlatego tak się teraz zachowuje? Dlaczego stała się megalomanką? Przecież pierwsze resety, jakie przeżyłem były zaraz po przejściu linii pacyfistycznych... Starałem się odpowiedzieć na to pytanie, jednak nieważne jak bardzo się starałem nie potrafiłem sformować żadnej konkretnej odpowiedzi. Nie znam jej do końca.

- Będąc szczerym, nie jestem pewien. - W końcu odpowiedziałem.

- ...

Nastała niezręczna cisza między nami. Wychodzi na to, że to nie była odpowiedź, na którą Chara liczyła, ale co miałem powiedzieć? Mimo faktu, że dalej żyje to dalej jest ten sam demon, który wymordował podziemie niezliczoną liczbę razów, w każdym momencie mogę umrzeć wystarczy, że się ona znudzi. Lepiej jest nie kłamać i rozegrać to bezpiecznie.

Nagle Chara wyrwała swą rękę z mego uścisku i zaczęła przyśpieszać. - Chara, poczekaj coś się stało? - Zapytałem zdezorientowany jej zachowaniem. Nie odpowiedziała mi na pytanie, więc zapytałem jeszcze raz. - Hej, coś się stało? - W tym samym momencie jak się odezwałem zobaczyłem kogoś na drodze przed nami.

- Sans i człowiek!? Ha, w końcu wziąłeś się do roboty ,,strażniku"! - Jak się okazuje tym kimś był Snowdrake.

- Nie w sensie... to jest skomplikowane... - Powiedziałem cicho, uczcie niezręczności zaczęło przeszywać mnie na wylot.

Uczucie zrodzone z prochu || UndertaleAU || TwistedLoveTale PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz