S2 O1
Księżniczka Rhaenys zeszła z grzbietu swej smoczycy i podeszła do chłopaka, który miał przyjąć jej ochraniacze oraz skurzane rękawiczki.
- Dosiądź jej. - rozkazał Daemon odziany w zbroje. - Wylatujemy.
- W pojedynkę nieustannie patroluję setki mil otwartego morza, by utrzymać blokadę. - powiedziała zmęczonym głosem kobieta i ruszyła w stronę wyjścia z jaskini. - Melelys musi się najeść i wypocząć, i ja też. - Gdy chciała ominąć Daemona on złapał ją za ramię.
- Lecimy do Królewskiej przystani.
- Po co?
- Zabić Vhagar. - puścił ramię księżniczki. - Sam nie dam starej suce rady, lecz z moim i twoim smokiem zabiję ją i jej jeźdźca. - szepnął do jej ucha. - Syn za syna.
Księżniczka popatrzyła na jego dłoń a potem w oczy Daemona.
- Tak rozkazała królowa? - spytała i przechyliła głowę w stronę ramienia. Była pewna, że Rhaenyra, by tego nie chciała.
- Królowej nie ma. - oznajmił i ruszył w stronę, gdzie wcześniej stała smoczyca Rhaenys. - Powinienem odbierać przysięgi w Harrenhal, a nie toczyć za nią wojnę.
- Powinieneś czekać na jej powrót.
- Nie ma jej zbyt wiele dni. Naraża się! - Daemon trzymał dłoń na rękojeści swojego miecza.
- Rozpacza!
- Matka rozpacza. Królowa zaniedbuje obowiązki!
Rhaenys wzięła głęboki wdech. Podeszła do Daemona i zacisnęła dłonie.
- Kruk przyniósł mi wieść o śmierci Leany. - powiedziała. - Tygodniami wiłam w udręce, zaprzeczając temu, co usłyszałam. Dopiero, gdy ujrzałam szczątki córki, mogłam rozpocząć żałobę.
Daemon odsunął wzrok na imię dawnej ukochanej. Dalej w sercu za nią tęsknił, lecz żadna siła nie mogła jej już przywrócić. Przepadła tak samo jak matka Aemmy.
- Kruk przyniósł Rhaenyrze wieść, że jej syn nie żyje. - szepnęła Rhaenys.- Musi mieć pewność.
- Samotny lot był głupotą. - odpowiedział nadal rozgniewany Daemon. - A jeśli odnajdzie ją Aemond?
- Będę mu współczuć. - na jej słowa Daemon lekko się uśmiechnął. - Mądrze postąpiła, oddalając się. Ktoś inny mógłby rwać się do nieprzemyślanej zemsty.
- Gdybyś uderzyła, gdy miałaś okazję, linia Aegona przepadłaby, a Luke wciąż by żył. - wypomniał jej Daemon.
- Miałam zabić Aemme? Wtedy ty byś mnie zabił.
- Wybrała stronę. Powiedziała wprost co o mnie myśli. Nie jest już moją córką.
♛
Aemma siedziała na krześle i wpatrywała się w róże stojącą na stole. Rozmyślała o Luku, który został zamordowany przez Vhagar. Współczuła matce choć owej nienawidzi, lecz może sobie wyobrazić jaki żal oraz zemstę czuje do księcia Aemonda. Do komnaty wparował owy mężczyzna i usiadł naprzeciwko kobiety.
- Cały dzień tak tu siedzisz? - zapytał i położył dłoń na drewnianym stole.
- Rozmyślam. - rzuciła prędko, ale nie popatrzyła w twarz księcia.
- Mój brat chce cię widzieć na zebraniu małej rady.
- Po co? - tym razem uniosła głowę i spojrzała w oko Aemonda.
CZYTASZ
Pieśń Smoka | house of the dragon |
ActionWojna w tym przypadku była nieunikniona. Wszystko przez spisek, który miał na celu nadanie korony temu do którego nie należała. Aemma Targaryen córka Daemona i nieznajomej kobiety. Matkę zastąpiła jej Laena Velaryon, która traktowała ją jak własną c...