6. Niech żyje król Aegon II Targaryen

154 5 10
                                    

S1 O9

W zamku panowała ciemność i chłód. Księżyc pomału zanikał dając miejsce dla słońca, które jeszcze nie wstało. Aemma stała naprzeciw żelaznego tronu sama. Ser Agares udał się już dawno na spoczynek. Kobieta zastanawiała się czy istnieje szansa, żeby to ona stała się królową Siedmiu Królestw. Ta myśl była piękna, lecz nie możliwa. Bękart królową? Dobre sobie.

Aemma rozejrzała się po sali królewskiej i gdy nie zauważyła nikogo podeszła do żelaznego tronu i dotknęła jego ramienia. Myśląc zasiadła na nim i oparła swoje plecy. Rozejrzała się po sali a następnie przymknęła lekko powieki. W jej umyśle powstało wyobrażenie ludzi wywiadujących na jej cześć. To ona nimi rządziła.

Otto Hightower wpatrywał się w kominek, który nie był rozpalony. Na krześle za jego plecami siedziała królowa obrywająca skórki przy paznokciach dłoni.

- Kto wie? - zapytał namiestnik.

Królowa przez chwile wybrała ciszę zamiast słów.

- Moja służka, Tayla. - rzekła Alicent nie odrywając wzroku od dłoni. - I kilkoro innych. - spojrzała w okno, gdzie niebo przygotowało się na przybycie słońca. - Widziałam go nocą. Nim... - otarła chustą zasmarkany nos. - Powiedział, że chcę, by Aegon został królem.

Namiestnik na słowa córki poprawił się na krześle i pochylił w stronę królowej.

- To prawda. - przekonywała ojca. - Z jego własnych ust. Ostatnie słowa usłyszałam tylko ja. A teraz on nie żyje.

Aemma wracając do swojej komnaty zauważyła, że dużo służek już pracuje. Spojrzała przez okno, ale słońca nie było jeszcze na niebie. Nie chciała ich zatrzymywać o zapytanie czy może coś się stało. Nawet jeśli to dowie się rano.

Do komnaty księżniczki został wepchnięty siłą jej rycerz, który upadł na podłogę. Kiedy chciał wstać i uderzyć strażników wrota się zamknęły a następnie można było usłyszeć dźwięk zamka. Byli uwiezieni.

Aemma wstała na równe nogi i podeszła do okna by je otworzyć. Wyjrzała na zewnątrz i zobaczyła ludzi idących w nieznanym jej kierunku.

- Musimy się stąd wydostać. - zarządził Agares. - Może jest jakieś przejście.

Zaczął przeszukiwać komnatę a Aemma spojrzała przed siebie. Na ten sam pomysł co ona wpadła księżniczka Rhaenys.

- Muszą mieć dobry powód. - odwróciła się do rycerza. - musimy cierpliwie poczekać.

- Wybacz, że tak ujmę słowa, ale to się kupy nie trzyma. - powiedział wkurzony rycerz. - jeśliby ktoś zagrażał królestwu to smoki byłyby na niebie i też byś została zaciągnięta w jakieś bardziej bezpieczne miejsce. - rozłożył ręce. - A nie w takim.

- Dzisiaj od rana służba była jakaś zdenerwowana i chodziła chaotycznie po zamku. Nawet słońca nie było widać.

- Pewnie takie godzinny pracy mają. - wrócił do przeszukiwania pokoju.

- Co byś zrobił z ludźmi, którzy nie powinni o czymś wiedzieć? - oparła się o ścianę.

- Zamknął ich. - spojrzał na księżniczkę i obaj połączyli kropki. - Ale co ukryć?

- Tego właśnie nie wiem.

Po godzinnie nic nierobienia i rozmawiania ze sobą ktoś otworzył drzwi, przez które weszła królowa. Aemma wstała oraz ukłoniła się a jej rycerz powtórzył ruchy księżniczki.

Pieśń Smoka | house of the dragon |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz