1.2 Oko za smoka

192 7 1
                                    

Aemma i Aemond wrócili na stypę. Chłopiec od razu zauważył swojego brata, który robił zapewne jednoosobowy turniej kto więcej wypije alkoholu. Aemma zaś zauważyła swojego ojca rozmawiającego z królem. Szybko sobie przypomniała, że owy starzec był bratem Daemona.

- Twoje córki przypominają swą matkę. - zaczął Viserys do swego brata. - To pocieszenie, lecz i udręka jak dobrze pamiętam. Bogowie bywają okrutni.

-  Zwłaszcza wobec ciebie - podsumował jego słowa.

Król lekko się uśmiechną, ale nie odważył nie zgodzić się z słowami brata. Byly czystą prawdą.

- Tak. - zgodził się. - Powinieneś wrócić do królewskiej przystani. Do domu.

- Moim domem jest Pentos i moich dzieci.

- Daemonie... - pokręcił przecząco głową. - Wiele nas poróżniło, lecz niech to przeminie. Masz miejsce na dworze. Potrzebujesz go.

- Niczego nie potrzebuje.

Przez chwile bracia wpatrywali się w siebie, gdyby mieli zaraz wskoczyć sobie do gardeł. Daemon odszedł od króla a całe zdarzenie obserwowała Rhaenyra. Rozgniewanego brata króla zatrzymał Otto, który na nowo pełnił funkcje namiestnika

- Współczuje straty, książę. - powiedział z lekką chrypą.

- Pijawka, choćby opita, pragnie więcej i więcej. - rzucił Daemon i ruszył dalej przy okazji szturchając ramieniem Otto.

Rhaenyra wykorzystując moment podeszła do swoich dzieci.

- Idźcie spać.

- Mamo. - próbował protestować Jacaerys.

- Idźcie.

Rhaenyra ruszyła śladami Daemona a król szedł po woli do wyjścia przy okazji zatrzymując się obok królowej.

- Idę spać, Aemmo. - powiedział.

- Zadbać o królową Alicent, panie? - zapytał rycerz Harrold Westerling zza plecami króla.

Po jego słowach Viserys znów spojrzał na królową i chyba zrozumiał co do niej powiedział.

- Nie, ser Harroldzie. - odpowiedział król i ruszył dalej.

- Nocną wartę ma ser Cristion. - powiedział rycerz i ruszył za Viserysem.

Królowa, albowiem nie dowierzała lub nie chciała wierzyć w to co powiedział do niej król więc ruszyła do stolika z trunkami a za nią jej rycerz ser Cristion Cole

Aemond w pewnym stopniu posłuchał rady Aemmy i postanowił zdobyć własnego smoka. Wcześniej usłyszał ryki smoka, które bardzo go zaciekawiły. Widział jedynie cień bestii, ponieważ chmury zakrywały mu widok. Po krótkich poszukiwaniach Aemond w końcu znalazł swoją zdobycz. Smok spał lub odpoczywał nie mógł jeszcze tego stwierdzić. Bez głębszego namysłu postanowił ruszyć do łoża bestii. Biegł aż znalazł się obok olbrzymiej smoczycy. Wiedział, że nazywa się Vhagar i wcześniej należała do Leany. Gdy stał obok niej niedowierzał, że jest aż tak ogromna. Przez moment zawahał się, ponieważ smok wydawał dźwięki jakby co jakiś czas chrapał. Ale to go nie powstrzymało. Wziął wdech i podszedł jeszcze bliżej bestii. Wychylił rękę i gdy jej dotknął Vhagar obudziła się. Aemond od razu się wycofał. Zacisnął zęby choć oddechy brał szybko. Smok nic sobie nie zrobił z jego postaci i położyła się dalej. Aemond znów spróbował a bestia tym razem otworzyła paszczę, w której można było zauważyć lecący ogień.

Książe wyciągnął dłoń i próbował przekonać lub uspokoić bestie by go nie spalała żywcem. Vhagar zamknęła paszczę i przypatrzyła się Aemondowi. Książe widząc to na nowo podszedł do drabiny zrobionej z sznurków. Wspiął się po niej i następnie usiadł na miejscu jeźdźca. Wtem zauważył, że widok z Vhagar był lepszy niż z dołu. Aemond przygotował się do lotu i następnie rozkazał smokowi ruszać.

Pieśń Smoka | house of the dragon |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz