rozdział 5

38 9 31
                                    

Pov Adam

Ja się chyba w niej... zakochałem??

*następny dzień*

Dzisiaj musieliśmy mieć znany na tym obozie ✨Dzień Na Mieście✨ Więc obudzić nas musieli o 5 pod pretekstem że musimy zdążyć przed kolejkami i tłumem.

No to z minusów jest jeszcze że będziemy w parach chłopak dziewczyna i nie możemy wybrać sami 🙄.

Dobra plusy też są śniadanie będziemy jedli na mieście i po tym idziemy sobie do obiadu zaczynać zwiedzać (no kto by się spodziewał) więc nie trzeba jeść tej trucizny ze stołówki nie żeby mi coś nie pasuje czasem jest całkiem spoko ale dzisiaj to nie można nazwać inaczej tylko trucizna i tyle.

Może pójdę sprawdzić z kim w parzę jestem.

Nie no gorzej chyba być nie może. Nosz kurde! Czemu?! Za jakie kurwa grzechy?! My albo się pozabijamy albo.. może będzie lepiej jak się nie dowiecie co chciałem pomyśleć.

No może se jakoś poradzę...co ja pierdolę my nawet dwóch minut ze sobą nie wytrzymamy.

Może da się zmienić parę? A tu właśnie nauczyciel idzie

-Dzień dobry.

-Dzień dobry Adam zanim zdążysz spytać pary nie można zmienić-Nosz kurwa.

-Skąd pan wiedział o co chcę zapytać?

-Wiedziałem jak odszedłeś od tablicy ogłoszeń.-Aha.

-Dobrze, do widzenia-Westchnąłem.

-Do widzenia.

O idzie panna z którą muszę być w parzę.

-No witam Collins.

-Odwal się chce sprawdzić z kim jestem w parze bo za 10 minut jest zbiórka.

-Możesz nie sprawdzać bo jesteś w parze ze mną 😁 - powiedziałem z uśmiechem (oczywiście uśmiech tylko dlatego że udało mi się zepsuć jej piękny nastrój😁)

-Co do cholery? To nie może być prawdą.

-Nie stety może.

-Idę zapytać czy można zmienić parę..

-Nie można.

-Ugg

-Nie złość się złość piękności szkodzi księżniczko. Chociaż to nie w jej przypadku ale przyznam szkoda mi jej.

-Możesz się zamknąć?

-Zamknąć to możesz drzwi kochaniutka. Ale my długo gadaliśmy za 3 minuty jest zbiórka.-Powiedziałem z udawanym szokiem.

-Nno wow sszok i nieddowierzanie.- Coś było nie tak jąkała się tylko czemu?

-Wszystko w porządku?

-Ttak-No przecież widzę że nie.

-Chodź bo zaraz pójdą bez nas.

-Dobra-Położyłem rękę na jej ramiona którą oczywiście od razu zrzuciła rzuciłem jej spojrzenie znaczące „No i po co? Tak ci trudno wytrzymać?" oczywiście ona tego nie zauważyła.

*Nie chcę mi się pisać co tam było dalej więc teraz przynosimy się w miasto a oni idą zjeść śniadanie i tak to nie jest najważniejsze- Autorka*

Szliśmy właśnie do kawiarni „Retro" ja się cieszę że nas podzielono na cztero osobowe grupki i taki przypadek że Leo był w parze z Sonią i w grupce byliśmy z nimi i to wcale nie tak że poprosiłem nauczycielkę o to by dała nas w parze razem wcale dobra nie ważne ważne jest to że teraz jesteśmy w kawiarni. Ahhh kocham zapach kawy... Dobra musimy coś zamówić. Po co nam ze sobą nauczycielka? Dobra i tak nie siedzi razem z nami.

Miłość z Nienawiści Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz