PROLOG

71 8 5
                                    


Marzeniem siedmiolatki było zostanie piosenkarką. Uwielbiałam śpiewać, nie miałam jakoś dobrego głosu, ale też nie narzekałam. Lubiłam być w centrum uwagi.

Gdy już byłam nastolatką uwielbiałam wcielać się w różne postacie, takie jak być dobrą adwokatką. Próbowałam bawić się w różne wymyślanie, jeden raz chciałam zostać pilotką, co z tego że bałam się latać. To tylko marzenia głupiej nastolatki.

Gdy już weszłam w świat dorosłości moich marzeń nie dało się spełnić. Bardzo szybko poszłam do pracy, musiałam. Byłam winna to rodzicom. Pomagali mi w każdym możliwy sposób, teraz to ja powinnam im pomóc. Pracowałam gdzie tylko mogłam, była to pomoc do opieki nad dziećmi, nawet praca w sklepie. Niestety tam długo nie wytrzymałam, aż trafiłam w końcu do przecudownego miejsca. Była to kawiarnia „Miss Emily". Od razu zostałam zatrudniona. I tak już pracuje prawie trzy lata.

Mając już 27 lat miałam swoje własne, skromne mieszkanie. Oczywiście często przebywałam u rodziców, tym bardziej że byłam ich jedyną córeczką. Oczywiście jak to rodzice za każdym moim przyjazdem sama było pytanie: Kiedy kogoś przedstawię? Albo może już kogoś mam? Kiedy w końcu doczekają się wnuka? Już młodsi się nie robią, a chcieliby rozpieszczać takiego małego brzdąca. Za każdym razem odpowiadałam ze śmiechem:
- Jak znajdę, to na pewno dowiecie się o tym pierwsi

Naszym każdym zwyczajem po obiedzie, czy nawet podczas różnych świąt jest granie w planszówki. Ta tradycja jest naszym zwyczajem, uwielbiałam te spotkania, te żarty.

Ps. Troszkę zmodyfikowałam Prolog

Uratuj Mnie, Proszę!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz