Szłam korytarzem kierując się w stronę mojej szafki. Byłam wyczerpana całkowicie. Chciałam aby ten dzień się już skończył, a ja spokojnie mogłabym pójść spać. Jednak los miał dla mnie inny pomysł.
– Jestem taka zmęczona! – wywaliłam, podchodząc do swej szafki, obok której stali moi przyjaciele. – W końcu koniec tych jebanych lekcji. – Dodałam, wyciągając z szafki swoją kurtkę.
– Nie tylko ty. – oznajmiła Laura, poprawiając swoje czarne dresy, które jej się zsuwały.
– Potwierdzam... ale chociaż w końcu, koniec na dziś. – tym razem odezwał się Enzo, na co obie przytaknęłyśmy z blondynka. Skierowaliśmy się wszyscy w stronę wyjścia w końcu mogąc wrócić do swoich domów.
– Afra poczekaj! – usłyszałam, za sobą męski głos, na co niemal od razu przystanęłam odwracając się, co również uczynili moi przyjaciele.
Był to Thomas Peterson.
Chłopak, z którym miałam łączone wychowanie fizyczne. Zmarszczyłam lekko brwi widzą jak blondyn przystaje tuż przede mną nawiązując ze mną kontakt wzrokowy.
– Hej Thomas? – powiedziałam, jednak zabrzmiało, to jak pytanie na co usłyszałam ciche parsknięcie Laury.
– Mam do ciebie ważne pytanie... – oznajmił,
biorąc głęboki oddech na co jeszcze bardziej zmarszczyłam brwi. Prawie, że w ogóle nie rozmawiałam z niebieskookim i aż zdziwiła mnie świadomość, że teraz z nim rozmawiam.– No?
– Chciałabyś pójść ze mną na randkę? – zapytał, na co niemal zadławiłam się śliną. Może Thomas był przystojny jednak nie był zbytnio w moim typie.
– Ty tak serio? – tym razem ja zadałam pytanie, nie wierząc, że to może być prawda.
– Jakbym nie na serio, to bym nie pytał. – oznajmił, na co wytrzeszczyłam oczy. Nie chciałam uwierzyć, że to prawda, jednak była. – To jak? – zapytał, podczas gdy ja posłałam pytające spojrzenie do przyjaciół, którzy tylko pokiwali głową, abym się zgodziła.
– Dobrze. – powiedziałam powracając na niego wzrokiem. Zauważyłam, jak na jego twarzy pojawił się uśmiech, a on podszedł troszkę bliżej mnie.
– Podaj mi swój numer to się zgadamy. – mruknął, a ja pokiwałam głową dyktując mu mój kontakt. – Dobrze, dziękuje do zobaczenia Afra. – powiedział, po czym odszedł. Zauważyłam, że podszedł do swoich znajomych, którzy przez cały ten czas nam się przyglądali.
– Co to właśnie było? – zapytałam, powoli odwracając się na pięcie w stronę drzwi opuszczających budynek.
– Nie wiem, ale widać, że chłopak się jara. – oznajmiła, Laura, na co niemal od razu przytaknął jej Enzo.
Podeszliśmy powoli na parking zmieniając temat z Thomasa, na temat dopiero co otworzonego studio karaoke w naszym mieście.
Gdy dotarliśmy do swoich samochodów pożegnaliśmy się, a każdy z nas odjechał osobno swoimi samochodami.
Westchnęłam, podgłaśniając radio w swoim porshe, ciesząc się, że jak wrócę to może znajdę moment nad odpoczęcie.
Będąc już niemal pod domem usłyszałam dźwięk powiadomienia , które musiało mi przyjść. Zmęczoną chwyciłam po telefon dalej nadzorując drogę. Zobaczyłam wiadomość.
Od: nieznajomy.
Co ty na sobotę? Poszlibyśmy może do klubu? Wpuszczają nieletnich.
Przeczytałam wiadomość, w tym momencie zdając sobie, sprawę, że na serio się zgodziłam na tą randkę z wiedzą, że Peterson mi się nawet nie podoba.
CZYTASZ
Shadows Of Love
Romance„Ich spojrzenia, jak dwa ognie, zapłonęły w tym krótkim momencie, w którym dotyk zbliżył ich dusze. Właśnie wtedy, w ciepłym uścisku czasu, obudzili żar - tę niezwykłą iskrę, która napotkała skrywaną tajemnicę wszechświata. Ogień, który rodził się w...