To jej zasługa

8 0 0
                                    

RYAN

  Trzymałem Grace za rękę, chcąc okazać jej wsparcie. Muskałem kciukiem wierzch jej dłoni, czekając na przybycie funkcjonariusza. Mam nadzieję, że chciał się z nami widzieć tylko dlatego, że dotarli w tym całym śledztwie do czegoś konkretnego, w innym razie, nie będzie trudnym zadaniem wyprowadzić mnie równowagi. Robiłem wszystko, by choć na chwilę mogła zająć czymś myśli, ale kiedy nadchodził wieczór, widziałem jak ciężko to znosi. 

- Witam, dobrze, że państwo się zjawili - zwrócił się do nas znajomy już mundurowy, siadając za biurkiem. - Myślę że nie ma co zwlekać i przejdę do konkretów.  

Mężczyzna otworzył teczkę, z którą do nas przyszedł i zaczął wyjmować z niej, podejrzewam, że istotne dla sprawy, materiały. Dziewczyna obok mnie zaczerpnęła głębszy oddech, zapewne obawiając się tego, co zaraz usłyszymy. 

- Otóż, przypuszczenia się potwierdziły - przekazał współczująco. - Sprawcą rzeczywiście okazał się niejaki Blake Cattel. 

Kurwa, wiedziałem. 

Zerknąłem na Grace, ta jednak ani drgnęła. 

- Mężczyzna jednak nie działał sam. Pomogła mu kobieta, nasi biegli ustalili, że to Suzan Martins. Mają państwo jakąś wiedzę, kim jest ta kobieta?

Mówił coś jeszcze, ale kompletnie się wyłączyłem. Cholera jasna, w co ona się wplątała? Jak mogła to zrobić? Myślałem że już niżej upaść się nie da. Zawsze dbała o swoją reputację, a jeśli coś ją mogło zachwiać, skrupulatnie zamiatała sprawę pod dywan. Teraz nie wywinie się z tego, jest skończona. 

- Ryan - głos Grace przebił się przez moje zwoje mózgowe, przywołując do porządku. 

Spojrzałem na nią, była w kompletnym szoku, nie mniejszym niż ja. Na to, że były chłopak dziewczyny miał coś z tym wspólnego, byliśmy przygotowani. Jednak to, że współsprawcą okazała się Suzan? Nigdy bym na to nie wpadł. Straciła w moich oczach nieodwracalnie. 

- To moja była dziewczyna, od dawna jednak nic nas nie łączy - wyznałem z ledwością. 

- W jakich relacjach był pan z tą kobietą w ostatnim czasie? - wypytywał dalej, notując przy tym w papierach.

- Nie mamy już kontaktu, choć przyznam, że jakakolwiek sympatia, jeśli kiedyś istniała, zniknęła. - Byłem rozczarowany tym, jak idiotycznie się zachowała, równocześnie, nie potrafiąc sobie wyobrazić jakim sposobem zaczęła zadawać się z tą szumowiną. - Była zazdrosna o to, że zacząłem układać sobie życie. 

Niezręcznie było mi rozmawiać o niej przy ciemnowłosej. Nie żebym miał coś do ukrycia, najzwyczajniej, nie chciałem by coś źle zrozumiała. Nie chciałem, aby przeszłość zaważyła na naszej relacji. Nie cofnę czasu, jednak co było, to minęło. Nigdy nie przypuszczałem, że jakaś dziewczyna stanie się dla mnie tak bliska. To przy niej zrozumiałem, że chcę się ustatkować.

- Pani Martins jest już przesłuchiwana. - Poderwałem się odruchowo z krzesła bez jakiegokolwiek planu, co mógłbym zrobić. - Rozumiem emocje, ale proszę usiąść. Zadbałem o to, by przesłuchanie odbyło się w innej części budynku. 

Przysiadłem z powrotem, czując jak coś mnie w środku roznosi.

- Niestety pani byłego chłopaka nie możemy namierzyć - zwrócił się do Grace. - To kwestia czasu aż trafi w nasze ręce, ale zalecam ostrożność. 

- Ile to jeszcze potrwa? - Wyrzuciła wreszcie moja dziewczyna.

- Nie jestem w stanie na ten moment tego powiedzieć. Jeśli ujmiemy sprawcę właściwie wtedy rozpocznie się cała procedura - wyjaśnił, rozkładając bezradnie ręce. - Osobiście dopilnuję, by wymiar kary był jak najwyższy. Dowody w postaci odcisków palców, zdjęć oraz państwa zeznania to podstawa do postawienia zarzutów. Nasi śledczy sprawdzają skrupulatnie okoliczne monitoringi. Ciężko będzie się z tego wywinąć, nawet przy pomocy dobrych adwokatów. 

Trust me, darlingOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz