Światło w mroku

34 15 4
                                    

Cały weekend Laura spędziła zamknięta w domu, odbywając karę nałożoną przez rodziców. Czuła się przygnębiona i samotna. Każda chwila, którą spędzała w pokoju, była pełna smutku i złości. Przez okno obserwowała, jak świat toczy się dalej, a ona sama czuła się jak więzień w swoim własnym domu.

W sobotnie popołudnie Laura usłyszała dzwonek do drzwi. Myślała, że to pewnie kolejny kurier lub ktoś z sąsiadów. Chwilę później, ku swojemu zaskoczeniu, usłyszała kroki na schodach prowadzących do jej pokoju. Drzwi otworzyły się i stanęła w nich Rose, jej najlepsza przyjaciółka. Laura podniosła wzrok, a na jej twarzy pojawił się cień uśmiechu.

– Jak tu weszłaś? – zapytała Laura z niedowierzaniem.

– Miła pani służąca wpuściła mnie do środka – odpowiedziała Rose z uśmiechem. – Twoi rodzice są na wyjeździe służbowym, więc pomyślałam, że cię odwiedzę.

Laura poczuła ulgę. Cieszyła się, że nie jest już sama. Rose usiadła obok niej na łóżku i przytuliła ją mocno.

– Laura, martwiłam się o ciebie – zaczęła Rose. – Cały czas myślałam, co się stało po imprezie. Dlaczego tak nagle zniknęłaś?

Laura westchnęła ciężko, patrząc w podłogę.

– Moi rodzice odkryli, że wyszłam. Byli wściekli. Zabrali mi telefon i dali szlaban na wszystko. Nie wiedziałam, co robić, więc po prostu uciekłam z imprezy.

Rose pokiwała głową ze zrozumieniem.

– To okropne. Ale pamiętaj, że zawsze masz mnie. Możesz na mnie liczyć- powiedziała przyjaciółka. 

Laura uśmiechnęła się smutno, ale z wdzięcznością.

– Dziękuję, Rose. Naprawdę tego potrzebowałam-mówiąc to dziewczyna się przytuliła ze smutkiem.

– Powiedz mi lepiej, jak było na imprezie, zanim musiałaś wyjść? – zapytała Rose z ciekawością. – I kim jest ten chłopak, Luke? Wygląda na to, że naprawdę ci się spodobał.

Laura zamyśliła się na chwilę, a potem opowiedziała:

– Jest inny, Rose. Naprawdę inny. Ma coś w sobie, co sprawia, że czuję się przy nim swobodnie. Ten błysk w oku i tajemniczy uśmiech. Jakbyśmy się znali od lat, a nie tylko od jednej nocy. Gdy z nim tańczyłam, zapomniałam o wszystkim – o problemach z rodzicami, o szkole, o wszystkim. Było jak w bajce.

Rose uśmiechnęła się tajemniczo.

-Ktoś tu chyba się zauroczył...- powiedziała Rose.

-Być może...- oznajmiła z uśmiechem Laura.

- Może to przeznaczenie? Kto wie, co przyniesie przyszłość. Cieszę się, że choć na chwilę byłaś szczęśliwa. Musimy znaleźć sposób, żebyście się znów spotkali.

Przyjaciółki rozmawiały jeszcze przez długi czas i czarne chmury rozeszły się z nad głowy Laury. Była wdzięczna swojej przyjaciółce, że w każdym momencie może na nią liczyć. 

-Pamiętaj, nie ważne co by się działo jestem przy tobie, a tak poza tym wiesz, gdyby coś się działo z chęcią cię przygarnę razem z moim tatą. On i tak traktuje cię jak córke... a ja jak siostrę kochana- powiedziała Rose z uśmiechem, żegnając się.

-Dziękuję ci bardzo, kocham cię.

-Też cię kocham.

Dziewczyny się pożegnały i Rose wróciła do domu z nowym pomysłem jak pomóc przyjaciółce.

Laura poczuła ciepło rozlewające się po sercu. Myśl o Luke'u była jak promyk światła w jej ciemnym świecie. Nie mogła przestać myśleć o jego uśmiechu, o tym, jak jego oczy błyszczały, gdy na nią patrzył. Czuła, że między nimi jest coś więcej, coś głębszego, co czeka na odkrycie.

A sam fakt, że ma tak wspaniałą przyjaciółkę daje jej siłę do walczenia o lepsze jutro.

W poniedziałek rano Laura i Rose szły razem do szkoły. Rozmowy o problemach z rodzicami i Luke'u wypełniały ich myśli. Gdy weszły do szkoły, usłyszały, że ma dziś być nowy uczeń. Ciekawość mieszała się z podekscytowaniem, gdy czekały na rozpoczęcie lekcji.

-Może to twój Luke.

-Weź nie żartuj, to na pewno nie realne.

Chwilę przed rozpoczęciem zajęć, Laura zauważyła, jak do klasy wchodzi chłopak o znajomym wyglądzie.  Jej serce zaczęło bić szybciej. Czy to możliwe, że los znowu zetknął ich ścieżki?  A może to już jej wyobraźnia robi żarty. 

Tajemniczy chłopak podszedł do Laury z szerokim uśmiechem.

– Cześć, Laura...

Laura spojrzała na niego zaskoczona, a jej serce zaczęło bić szybciej...

-To ty...-powiedziała dziewczyna- co tu robisz?

Chłopak spojrzał się na Rose, zaś ona oznajmiła...

-Laura, poznaj mojego kuzyna Luke, chciałam już wcześniej ci powiedzieć, ale wybiegłaś z imprezy, a później stwierdziłam, że zrobię ci małą niespodzianke.

-Rose, czasami cię nienawidzę, ale mogłaś mnie uprzedzić. Bym chociaż lepiej się ubrała- oznajmiła cicho Laura.

-Według mnie wyglądasz uroczo- powiedział nieśmiało chłopak z lekkim uśmiechem i rumieńcami.

Chłopak usiadł za dziewczynami. Gdy rozpoczęła się lekcja, Laura nie mogła się skupić, ciągle miała za złe swojej przyjaciółce, że trzymała to w tajemnicy lecz to także rozumiała.

Rozpoczęła się lekcja, a Laura czuła, że choć jej życie jest pełne problemów i wyzwań, to przynajmniej ma przy sobie przyjaciół i nowe możliwości. Luke był jak promyk światła w jej ciemnym świecie, a obecność Rose dawała jej siłę, by stawić czoła trudnościom.

Dziewczyny były podekscytowane końcem zajęć na dziś, stwierdziły, że pójdą do kawiarenki, mimo, że rodzice Laury będą wściekli.

W miarę jak dzień mijał, Laura czuła, że może stawić czoła swoim problemom, mając wsparcie przyjaciół. Przyszłość była niepewna, ale z Rose i Luke'iem u boku, czuła się gotowa, by zmierzyć się z każdym wyzwaniem, jakie przyniesie los.

Zbawca w ciemnościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz