-Mmmm ahhh, Tatusiu...mhpmmmmmm-
I doszedłem -Co maluchu- usłyszałem głos KubyO kurwa... jestem w dupie...
.
.
.
Otworzyłem oczy i zobaczyłem jak Tatuś stał nad moim łóżkiem i przyglądał mi się rozbawiony, ale też zdenerwowany. Od razu pożałowałem tego co zrobiłem chwilę temu. Poczułem na swoim ciele ciarki i zrobiło mi się zimno. Nakryłem się szybko kołdrą po same oczy a łzy spod zaciśniętych zaczęły szybko płynąć po policzkach.
-Feliks.. możesz na mnie spojrzeć?- zapytał się mnie siadając na łóżku
Powoli uchyliłem powieki pozwalając reszcie łez swobodnie spłynąć na pościel.
-Przep-przepraszam Tatusiu... ja wiem że źle zrobiłem i że złamałem twoje zasady ale proszę cię, ja nie chce kary..- i rozpłakałem się już do końca. Leżałem owinięty kołdrą i trząsłem się strasznie z nerwów nie wiedząc jaką karę tym razem dostanę.
-Prosiłem cię byś przestrzegał zasad prawda?- zapytał wzdychając głośno patrząc mi prosto w oczy. W tym świetle jego oczy były całe czarne a spojrzenie zimne i bez emocji.
-Prawda, ale ja nie mogłem się oprzeć temu...- powiedziałem łamiącym się głosem. Czułem jak resztki mojej godności ulatniają się z mojego pokoju przez uchylone okno.
-Czemu nie mogłeś się oprzeć?- zadał mi pytanie siadając na mnie okrakiem zrzucając ze mnie kołdrę. -Proszę powiedz czemu, co cię tak bardzo podnieciło że złamałeś jedną z moich zasad wiedząc że poniesiesz tego konsekwencje-
-Bo ja... no jakby- próbowałem skleić jakieś zdanie żeby brzmiało to w miarę logicznie
Złapał mnie za brodę i przyciągnął do siebie tak że nie mogłem złapać tchu. Widziałem jak jego źrenice zwiększają się im bliżej jego się znajdowałem
-Patrz mi prosto w oczy gdy opowiadasz- warknął a moje ciało przeszła fala strachu ale i dziwna fala podniecenia. Czułem chłód i gorąc jednocześnie. Jego gorąca dłoń paliła moją szczękę.
-Ty- udało mi się wydusić przez zaciśnięte usta. Poczułem jak jego ręka luzuje uścisk na mojej szczęce i przenosi się na szyje. Tym razem ten chwyt był inny, bardziej intensywny ale mniej bolesny. Przyszpilił mnie do łóżka przytrzymując moje ręce nad głową. Pocałował mnie ostro, wbijając się językiem w moje usta. Puścił moje ręce i szyje dalej mnie całując. Nim się obejrzałem ściągnął z siebie spodnie i bokserki. Stał przede mną tylko w czarnej rozpiętej do połowy koszuli.
-Nie zmienia to faktu że kara i tak będzie... ale może ci się spodobać maluchu- mruknął w moje ucho lekko je przygryzając. Jęknąłem gdy przejechał palcami po moim sutku. Gdy go złapał i ścisnął, wygiąłem się w łuk. Jednym chwytem przekręcił mnie na brzuch.
-Dość tych przyjemności kochanie- powiedział rozkładając moje nogi-Wypnij się teraz najmocniej jak umiesz-
-Ale tatusiu ja się boję, dalej mnie wszystko boli- stęknąłem gdy chwycił mnie za pośladek, wbijając w niego palce.
-Kara to kara, nie interesuje mnie to teraz Feliks- I poczułem w sobie jego palce smarujące moje dupsko lubrykantem.
Kurwa dobre chociaż to że dba by mi nie rozerwało odbytu.
Poczułem jak wyjmuje ze mnie palce i od razu lepiej mi się zrobiło. Było strasznie cicho... coś za cicho
-Rozluźnij się najbardziej jak umiesz bo nie mam zamiaru być delikatny- szepnął prosto do mojego ucha.
Wiedziałem że to była ta cisza przed burzą.
Nagle poczułem jak wbił się we mnie z całej siły.
-AŁAAAA- krzyknąłem czując jak chyba mi się rozerwał odbyt-Proszę tatusiu, przestań. To tak boli...-. Łzy z moich oczu znowu poleciały a nogi drżały z bólu. Ale Kuba nie przestawał, wręcz przeciwnie-Poruszał biodrami coraz szybciej i mocniej coraz bardziej uderzając w moją prostatę. Trzymał moje uda coraz bardziej je rozsuwając by mieć lepszy dostęp. Po jakiś 5minutach okrzyki bólu z mojego gardła zmieniły się w skomlenie z przyjemności. Złapał mojego kutasa w rękę i zaczął sprawiać mi przyjemność.
-Mphmmmm- stęknąłem gdy przyspieszył. Drugą ręką złapał mnie za włosy i mocno do siebie przyciągnął
-Jednak ci się podoba maluchu ,co?- zapytał przytrzymując mnie za szyję
-Tak... podoba mi się, bardzo..- wyjęczałem a on mnie puścił bym mógł złapać oddech. Opadłem na pościel głośno dysząc i łapiąc powietrze do płuc. On przycisnął moje plecy do materaca, zmuszając mnie do większego rozkroku. Uda bolały mnie niemiłosiernie lecz przyjemność jaka rozchodziła się po moim ciele świetnie zagłuszała cały ten ból.
Wbijał się we mnie coraz mocniej i szybciej, jego ruchy były chaotyczne i nierównomierne. Uderzał w każde możliwe miejsce, powodując u mnie drgawki. Niekontrolowane dźwięki opuszczały moje usta. Stawały się coraz głośniejsze. Czułem że jestem już blisko, tatuś też to poczuł bo zacząłem się na nim zaciskać. Złapał mnie za kutasa i go zatkał tak abym nie mógł się spuścić.
-A kto ci powiedział że możesz dojść?- zapytał dając mi solidnego klapsa w pośladek
-Nikt tatusiu, aleeeee proszę... pozwól mi ,ahhhh ,pozwól mi dojść- odpowiedziałem wręcz błagając go o spełnienie mojej prośby
On w odpowiedzi uderzył mnie jeszcze mocniej co tylko spotęgowało moje podniecenie-Najpierw ja dojdę maluchu, a potem się zastanowię czy zasłużyłeś.- warknął znowu w moje ucho. Kolejna fala gorąca uderzyła we mnie. Czułem jak pot kapie z mojego czoła, jak nogi nie dają rady już utrzymać ciężaru ciała, jak ręce opadają bezwładnie na łóżko. Łzy wyczerpania wypływały hektolitrami z moich oczu a ciało było całe w dreszczach.
Tatuś znowu ruszył, przyspieszył najbardziej jak się tylko da. Ruchał mnie jak dzikie zwierzę, a ciche stęknięcia opuszczały jego usta... działał na mnie tak samo jak ja na niego. Zacząłem się poruszać i bardziej nabijać na jego chuja, chciałem go czuć całego od końca po nasadę. Uniosłem się na obolałych rękach i zacząłem jebać się na jego kutasie. Kuba złapał mnie mocno za biodra, drugą ręką wciąż zatykając mojego chuja i nie przestawał swojej czynności. Jego ciało nagle całe się napięło, poczułem jak ciepła ciecz wypełnia moje wnętrze.
-Tatusiuuu, proszę pozwól mi dojść... Proszeeeee- wyskomlałem wijąc się na łóżku jak małe dziecko w sklepie na podłodze.
-Dobrze kochanie, nie taka miała być kara ale też chce byś był spełniony- odpowiedział mi głaszcząc mnie po głowie. Wystarczyła chwila i doszedłem na jego ręce.
-Dziękuje Tatusiu- wydusiłem z siebie między łapaniem powietrza.
-Feliks, idź się umyć a ja w tym czasie zmienię pościel.-
-Dobrze, już idę- odpowiedziałem i pobiegłem do łazienki wziąć prysznic bo nie mam ochoty na kąpiel już
Umyłem się szybko mimo całego obolałego ciała, umyłem zęby i ubrałem się w swoją piżamę w biało-niebieską kratkę. Tatuś w tym czasie zmienił mi pościel i umył się w drugiej łazience. Miał na sobie luźne czarne bokserki w ciemno zielone tygrysie paski i w czarny podkoszulek. Woda wciąż mu kapała z włosów.
-Przepraszam że złamałem twój zakaz..- powiedziałem siadając mu na kolanach.
-To ja przepraszam bo chyba przesadziłem z siłą, miałem dzisiaj trudny i męczący dzień i nie powinienem się na tobie za to wyżywać. Ten mój zakaz był idiotyczny. Przepraszam cię kochanie bo to normalne że masz potrzeby a ja nie mam prawa ci tego zakazywać- i pocałował mnie w głowę przykrywając kocykiem. Zatkało mnie, ON przeprosił MNIE. Wow, jak widać ten człowiek to drugi Christian Grey i ma 50 twarzy.
Pocałowałem go w policzek na znak że przyjmuję przeprosiny i usnąłem.
Misie pysie, wiem wiem że dawno nie było nic ale nie miałam ani czasu ani weny by pisać. Co prawda krótki ten rozdział ale jest to kontynuacja poprzedniego. Zachęcam do czytania i miłego dnia/wieczorku :)
CZYTASZ
Tak...Tatusiu
FanfictionMłody chłopak, ma rodzinne problemy i jego życie zmienia się o 180°(Tak kolejne ddlb+18)