Rozdział 2 - Kryształy

13 0 0
                                    

17 Czerwca, 2024 rok, Godzina 00:07

W niedalekiej wsi od głównego miasta przebywa jeden z najniebezpieczniejszych seryjnych morderców, który jest bardzo dobrze zbudowany, wysoki, mający czarną koszulkę i szare spodnie, a jego czarne włosy i blizny na ciele podkreślają jego upiorność. W małym niepozornym domku, który wynajął za swoje ostatnie pieniądze, przychodzi zakapturzony typ. Gdy mieszkaniec chciał już pójść spać, ktoś zapukał do jego drzwi...

 Kyler: Hm? 

*Podchodzi i łapie za klamkę, a gdy drzwi już się otworzyły jego oczom ukazał się o kilka centymetrów mniejszy koleś ubrany w płaszcz przeciwdeszczowy, niepostrzeżenie odpycha Kylera i wprasza się do domu.

Zamaskowany: Całkiem tu pusto... I brudno... Ale co tu się dziwić! Wynajmujesz najtańsze mieszkanie... I to tylko na jedną noc...

Kyler: Nie mam kasy, a nikt nie chce mnie zatrudnić... Czego chcesz? Żebym znowu dla ciebie mordował? Skończyłem z tym...

Zamaskowany: Hah! A gdzie masz swojego braciszka hm?

Kyler: Jest w bezpiecznym miejscu... Po co tu przychodzisz?

Zamaskowany: Czy "Bezpiecznym miejscem" można nazwać domem dla sierot? I to na jakimś odludziu? Hahaha! Dobre!

Kyler: Czemu ignorujesz moje pytania?! Co to za twoja kolejna zagrywka psychologiczna?!

Zamaskowany: Wiesz, że to ważne, gdy przychodzę osobiście... Na innych nie mam czasu, ale ty? Ty jesteś inny... W tobie widzę potencjał

Kyler: Skąd... Skąd wiesz gdzie jest mój brat?

Zamaskowany: Ma się wtyki, gdy jest się obrzydliwie bogatym, a z czego co wiem to tobie przydałaby się kaska...

Kyler: Nie kręci mnie już zabijanie, naprawdę...

Zamaskowany: Nie chcesz odkopać swojej starej fuchy? Za to, że będziesz dla mnie pracował załatwię tobie, jak i twojemu bratu godne życie. Luksusowe apartamenty, drogie auta i świetna szkoła! Czy tego nie chciałbyś dla swojego brata?

Kyler: Chciałbym, żeby nie stał się taki jak ja oraz nasi rodzice...

Zamaskowany: Czyli... Chcesz dla niego dobrze? Słuchaj, załatw dla mnie kilka ludzi czy kosmitów i będzie git, twój potencjał i moc... Nie może się zmarnować...

Kyler: Poradzę sobie, lecz możesz zabrać mojego brata, to nie jego wina, że skończył w takim miejscu

Zamaskowany: No niestety... Ja robię coś dla ciebie, a ty dla mnie, inaczej to nie zadziała

Kyler: Nie chcę znowu zabijać...

Zamaskowany: Ale tym właśnie jesteś! Maszyną do zabijania! 

Kyler: N-

Zamaskowany: To jak? Wchodzisz w ten układ?

Kyler: A czy młody dowie się o tym, że znowu zabijam?

Zamaskowany: Przysięgam na firmę, że nie

Kyler: Oszukasz mnie, prawda?

Zamaskowany: Ja? W życiu, nigdy bym cię nie-

*Kyler zamachnął się prawą pięścią i chciał uderzyć swojego gościa, lecz uderzenie przeszkodziła mu zielona bariera, która pojawiła się przed zamaskowanym ciałem.

Kyler: Heh... Masz ze sobą kryształ?

Zamaskowany: Obice! 

*Z cienia wyłania się dobrze zbudowany mężczyzna tego samego wzrostu co Kyler, miał blond włosy, bardzo zielone oczy i był umięśniony. Nosił koszulkę z długimi rękawami wykonaną ze specjalnego materiału, z którego były zrobione również jego czarne spodnie.

ZjednoczeniWhere stories live. Discover now