Matka Furqa: Nie... Nie mogę przez to stracić kolejnego członka rodziny...
Fureq: Ale o co... O co chodzi...?
Matka Furqa: Synuś... Ja... Twój... Twój ojciec... Twój ojciec był-
*Nagle przez głowę Matki Furqa przeleciał pocisk od snajperki. Mina Furqa była zszokowana, a ciało kobiety upadło na podłogę.
*Fureq nagle otwiera oczy. Znajduje się w wielkim szklanym pojemniku wypełnionym wodą. Miał na sobie tylko krótkie spodnie. Przy zbiorniku znajduje się Kapeć, który zaczyna coś klikać na panelu obok. Nagle szklane drzwi otwierają się, a z nich wylewa się woda i wypada Fureq.
Kapeć: Powiem ci... Chyba jest już git
Fureq: Wytrzymałbym tam więcej... Gdybyś nie otworzył, mógłbym tak jeszcze z 10 sekund
Kapeć: A gdyby Magik był doskonały...
Fureq: Co?
Kapeć: Nic, po prostu widziałem po tobie, że nie wytrzymujesz
Fureq: Aha...
Kapeć: Ale już panujesz nad symbiontem, a to oznacza zmianę treningu
Fureq: Czyli?
Kapeć: Napierdalanie
Fureq: Że złych? Będę się napierdalał?!
Kapeć: Oczywiście
Fureq: Będę powstrzymywał rabusi przed bankiem mówiąc "Pokażę ci gdzie pieprz zimu-", znaczy jak to... A! "Gdzie raki zimują... Okej?" Jest okej?
Kapeć: Jest okej
Fureq: Okej
Kapeć: Ale pamiętaj, mierzy się to z ogromną odpowiedzialnością
Fureq: W sensie?
Kapeć: W sensie takim, że panowanie nad symbiontem nie wystarczy, musisz jeszcze zapanować nad mocami twojej zarazy
Fureq: Mam moce?
Kapeć: Symbiont daje ci super siłę, regenerację i właśnie sam symbiont do użytku
Fureq: Nie muszę się przemieniać w Omegę mam rozumieć?
Kapeć: Ty sam możesz je kontrolować, ale tym zajmie się Kaiczii, ma dla ciebie pokój treningowy
Fureq: Nie wysyłacie mnie w teren?
Kapeć: Chyba ochujałeś, jesteś zbyt niebezpieczny... To cud, że zarząd zadecydował by cię nie eksterminować
Fureq: Podobno to sprawka Ryśka
Kapeć: No on też się do tego przyczynił
Fureq: A na przykład, gdybyście ciągle usypiali we mnie tego symbionta? Nie byłoby łatwiej?
Kapeć: Substancja, która to robi, nie jest jeszcze doskonała, poza tym to narkotyk, więc gdy będziesz biernie wstrzykiwał sobie to w żyłę, jest duża szansa, że się uzależnisz, a rzeczy jakie ta materia ma w swoim składzie nie są dobre na dłuższą metę na symbionta, a tym bardziej na człowieka, więc szybciej zdechniesz ty, niż symbiont, dlatego można używać to tylko sporadycznie
Fureq: Czyli wstrzykiwaliście we mnie niesprawdzoną substancję?!
Kapeć: No w sumie to tak
Fureq: To jak połowa narkomanów
Kapeć: Ale byliśmy do tego w jakiś sposób zmuszeni, bo twój symbiont jest jednym z pięciu elitarnych
Fureq: Czyli ten, który jest we mnie to...?