Rozdział 3 - Trening

3 0 0
                                    

Matka Furqa: Nie... Nie mogę przez to stracić kolejnego członka rodziny...

Fureq: Ale o co... O co chodzi...?

Matka Furqa: Synuś... Ja... Twój... Twój ojciec... Twój ojciec był-

*Nagle przez głowę Matki Furqa przeleciał pocisk od snajperki. Mina Furqa była zszokowana, a ciało kobiety upadło na podłogę.

*Fureq nagle otwiera oczy. Znajduje się w wielkim szklanym pojemniku wypełnionym wodą. Miał na sobie tylko krótkie spodnie. Przy zbiorniku znajduje się Kapeć, który zaczyna coś klikać na panelu obok. Nagle szklane drzwi otwierają się, a z nich wylewa się woda i wypada Fureq.

Kapeć: Powiem ci... Chyba jest już git

Fureq: Wytrzymałbym tam więcej... Gdybyś nie otworzył, mógłbym tak jeszcze z 10 sekund

Kapeć: A gdyby Magik był doskonały...

Fureq: Co?

Kapeć: Nic, po prostu widziałem po tobie, że nie wytrzymujesz

Fureq: Aha...

Kapeć: Ale już panujesz nad symbiontem, a to oznacza zmianę treningu

Fureq: Czyli?

Kapeć: Napierdalanie

Fureq: Że złych? Będę się napierdalał?!

Kapeć: Oczywiście

Fureq: Będę powstrzymywał rabusi przed bankiem mówiąc "Pokażę ci gdzie pieprz zimu-", znaczy jak to... A! "Gdzie raki zimują... Okej?" Jest okej?

Kapeć: Jest okej

Fureq: Okej

Kapeć: Ale pamiętaj, mierzy się to z ogromną odpowiedzialnością

Fureq: W sensie?

Kapeć: W sensie takim, że panowanie nad symbiontem nie wystarczy, musisz jeszcze zapanować nad mocami twojej zarazy

Fureq: Mam moce?

Kapeć: Symbiont daje ci super siłę, regenerację i właśnie sam symbiont do użytku

Fureq: Nie muszę się przemieniać w Omegę mam rozumieć? 

Kapeć: Ty sam możesz je kontrolować, ale tym zajmie się Kaiczii, ma dla ciebie pokój treningowy

Fureq: Nie wysyłacie mnie w teren?

Kapeć: Chyba ochujałeś, jesteś zbyt niebezpieczny... To cud, że zarząd zadecydował by cię nie eksterminować 

Fureq: Podobno to sprawka Ryśka

Kapeć: No on też się do tego przyczynił

Fureq: A na przykład, gdybyście ciągle usypiali we mnie tego symbionta? Nie byłoby łatwiej?

Kapeć: Substancja, która to robi, nie jest jeszcze doskonała, poza tym to narkotyk, więc gdy będziesz biernie wstrzykiwał sobie to w żyłę, jest duża szansa, że się uzależnisz, a rzeczy jakie ta materia ma w swoim składzie nie są dobre na dłuższą metę na symbionta, a tym bardziej na człowieka, więc szybciej zdechniesz ty, niż symbiont, dlatego można używać to tylko sporadycznie

Fureq: Czyli wstrzykiwaliście we mnie niesprawdzoną substancję?!

Kapeć: No w sumie to tak

Fureq: To jak połowa narkomanów

Kapeć: Ale byliśmy do tego w jakiś sposób zmuszeni, bo twój symbiont jest jednym z pięciu elitarnych

Fureq: Czyli ten, który jest we mnie to...?

ZjednoczeniWhere stories live. Discover now