*W pokoju Ryśka, na wygodnym fotelu siedzi sam mieszkaniec tego pomieszczenia
Z głośników: Your day breaks, your mind aches
You find that all her words of kindness linger on
When she no longer needs you
She wakes up, she makes up
She takes her-
*W tle nadal leci muzyka, a do pokoju wchodzi Seetti
Seetti: Nie mogłem się dodzwonić dlatego-
Rysiekk: Puka się
Seetti: Tak wiem i... Czy to w tle to są ci... BTS?
Rysiekk: A jebnąć ci?
Seetti: A no tak przepraszam... To byli... Ten... Beatlesi!
Rysiekk: No... Bardzo dobrze
*Pod nogi Seettiego przybiega buldog francuski, który był cały czarny
Seetti: O! Moller!
Rysiekk: No...
*Seetti schyla się i zaczyna głaskać psa
Seetti: No kto jest najlepszym pracownikiem? No kto? No ja jestem!
Rysiekk: Seetti
*Szybko wstaje na nogi
Seetti: Tak?
Rysiekk: Przerwałeś medytację mnie i mojego kryształu... Czego chciałeś?
Seetti: A! Niedaleko hurtowni szkła poza miastem, włączył się alarm terrorystyczny i zginęło pięciu pracowników z czego jednego nie ma ciała. Trzeba nadmienić, że na kamerach wszedł klient, który zaczął atakować wszystkich innych, potem upadł martwy, a w sekcji zwłok ukryto, że nie ma większości narządów w środku
Rysiekk: Jebie symbiontem z tego opisu
Seetti: A co najważniejsze hurtownia jest niedaleko drogi, którą jechał konwój, w którym znajdował się Omega i inne symbionty
Rysiekk: Idealna pierwsza misja dla Furqa
Seetti: To już go bierzecie na misję?
Rysiekk: No, a co za problem? Dwa dni temu przeszedł wszystkie testy ponad nasze oczekiwania! A poza tym ja będę przy nim, także no...
Seetti: Odważnie... Mam go pójść poinformować?
Rysiekk: Sam pójdę, a tobie
*Wskazuje na Seettiego
Rysiekk: Oberwie się za przerwanie mi medytacji i pomylenie Beatlesów z BTS
Seetti: Oh...
Rysiekk: Idź to ty lepiej innych powiadom, że wyruszamy wieczorem
Seetti: D-dobra!
*Tymczasem w pokoju Krystiana. Właściciel pomieszczenia i Fureq siedzą na krzesłach
Krystian: No, a ja mu wtedy mówię, żeby ten słoik to sobie do dupy wsadził
Fureq: No i co dalej?
Krystian: I wsadził.
Fureq: O... To akurat mnie zaskoczyło
Krystian: Słuchaj... Mam pytanie... Może trochę głupie, ale... Jak to jest być normalnym dzieckiem?
Fureq: Emm... W sensie?
Krystian: No takim co jego dzieciństwo składało się z waty cukrowej czy za słodkich lodów