Rysiekk: Rosji... Rosji... A... Rosji...
Spout: I powiedział, że wróci za maksymalnie 4 dni
Rysiekk: 4 dni... Okej
Spout: Wyglądasz na zmartwionego... Stanie mu się tam krzywda?
Rysiekk: Nie... Nie to Kapeć, mu się... Heh... Krzywda nie stanie...
Spout: No nie powinna...
Rysiekk: Dobra... Nie zwalniajmy tempa... Spout!
Spout: Tak?
Rysiekk: Spytaj się Seettiego czy mamy jakieś zlecenie... Ja się przejdę do toalety
Spout: Okej... Na pewno wszystko dobrze?
Rysiekk: Tak... Tak wszystko jest git
Spout: Jak coś to mów...
*Rysiekk odszedł, a Spout zmierzał w stronę Seettiego, po drodze jednak spotkał Furqa i Socky'ego
Socky: To czysta rewolucja! Czemu ja wcześniej na to nie wpadłem!
Fureq: Nie do mnie do pytanie
Socky: Muszę natychmiast pogadać o tym z Kaiczim... Zanikanie Kryształu! Będziesz pierwszym i jak na razie jedynym, który o tym wie, to da ci dużą przewagę nad wrogiem
Fureq: Dzięki...
Socky: Biegnę do Kaicziego! Do zobaczenia później Fureq!
*Socky przywitał się ze Spoutem, a potem odbiegł
Fureq: Gdzie idziesz?
Spout: Do Seettiego
Fureq: Idę z tobą...
Spout: Rysiekk wygląda na zmartwionego
Fureq: Przez wyprawę Kapcia?
Spout: Tak
Fureq: Przydałby się jakiś kefir czy mleko w lodówce, a tak czy tak nic mu się nie stanie
Spout: Jeśli Rysiekk się martwi, to musi być źle
Fureq: Może...
*Tymczasem u Ryśka
Rysiekk: Co on zrobił... Przestrzegałem go kurwa!
*Popatrzył się w lustro
Rysiekk: Oby wrócił, bo inaczej sam ta polecę!
*Zbił lustro pięścią
Rysiekk: Nie daj się ponieść emocjom, Rysiek... Nie daj się im...
*Popatrzył się na swoją rękawiczkę
Rysiekk: Przekleństwo...
*Wyszedł
TymczasemFureq: Seetti ty jebany imigrancie!
Seetti: Ale co znowu ja?!
Spout: Miałeś nam mówić o misjach
Seetti: Ale czy to moja wina, że mnie zarząd za późno poinformował?!
Fureq i Spout: Tak
Seetti: Czymu nad mnom wyżywacie!?
Spout: Poprawnie skonstruuj zdanie
Seetti: Gdzie zrobiołch błond?!
Fureq: Co kurwa?
Spout: Czyli to jest jakieś wypizdowie?
Seetti: Ja
Fureq: Ja, ja, iś gawarisz dojczland
Seetti: Ale... Ja... CO