Rozdział szesnasty - Lea Volkov

138 10 0
                                    

Perspektywa Rosanny

Ja to jestem kurwa mądra. Mam całe dwa dni, na zrealizowanie mojego planu i nikt nie będzie nic podejrzewał.

Aktualnie zostałam wysadzona przez tatę pod domem Adeline. Poczekałam aż odjedzie i skierowałam się w całkowicie przeciwnym kierunku niż jej mieszkanie. Zabawę czas zacząć.

Dobrze, że nikt nie interesował się tym co mam w plecaku, bo nie są to rzeczy potrzebne na nocowanie, a mnóstwo wypłaconych z mojej karty pieniędzy. Szybko wyjęłam kartę z mojego telefonu i rzuciłam ją do ogrodu mojej przyjaciółki. Mam nadzieję, że jej nie zauważą.

Poszłam kupić nową kartę i podałam tam fałszywe imię i nazwisko. Miała również wyrobiony fałszywy dowód osobisty, paszport i nawet prawo jazdy. Tak wiem mam 13 lat, ale umiem prowadzić. Kiedyś uczyłam się razem z moją przyjaciółką i jej starszym bratem. Dobra jeszcze muszę się pomalować żeby wyglądać na starszą, jestem dość wysoka jak na swój wiek, ale dalej ktoś może się skapnąć.

Miałam ze sobą kosmetyki mojej siostry, więc weszłam do pierwszej lepszej restauracji i udałam się do łazienki. Dużo razy widziałam jak Hailie się maluje, więc wyszło mi to zajebiście. No no wyglądam jak kopia Hailie.

***

Nazywam się Lea Elizabeth Volkov. Posiadam zwykły, nowoczesny dom, motor i sportowy samochód. Mam w chuja kasy, ale nie wydaje jej jakoś dużo. Od mojego zaginięcia minęły trzy dni ale nikt nie spodziewa się, że mogłam ukryć się akurat w Rosji.

Dzisiaj jest Sobota, więc idę sobie zrobić zakupy. Potem może pójde do jakiejś restauracji.

Ubrałam elegancką, czarną, obcisłą sukienkę z dużym dekoltem, bo czemu kurwa nie odwalić się jak szczur na otwarcie kanału na zwykłe wyjście z domu.

Najpierw poszłam do Auchan. Kupiłam jakieś owoce, jogurty, moje ulubione płatki i karton coli zero. Gdy wychodziłam, zobaczyłam półkę z książkami, więc postanowiłam sprawdzić jakie mają książki. Haunting Adeline część druga po Rosyjsku? Biorę.

Odłożyłam zakupy do samochodu i poszłam do jakiejś eleganckiej restauracji, w której wcześniej zarezerwowałam sobie miejsce, żeby tyle nie czekać.

Gdy wychodziłam, nagle ktoś mnie zatrzymał.

-Rosanna Monet - powiedział zszokowany Adrien. Kurwa Adrien Santan w Rosji, ja to mam szczęście

-Umm nie znam nikogo takiego

-A ja znam księżniczko, stoi tuż przede mną - kurwa Chase też tu jest? Co Adrien tu robi ze swoim młodszym bratem

-Na prawdę nie wiem o co wam chodzi... - zaczęłam się wycofywać ale Chase złapał mnie za rękę

-Rosie co ty robisz, czemu uciekłaś, wiesz jak twoi braci się martwią?

-Zostaw mnie... - wyrwałam się z jego uścisku, odeszłam kilka kroków i pobiegłam jak najszybciej umiem do samochodu.

Odjechałam z piskiem opon i po chwili zobaczyłam, że samochód Adriena próbuje mnie dogonić. Muszę się schować...

Wjechałam w las. Byłam tu wczoraj, jest tu gdzieś rzeka i taki piękny most. Tam mnie na pewno nie znajdą.

Nie zauważyłam, kiedy po moich policzkach zaczęły spływać łzy. Zostawiłam samochód gdzie przy polnej drodze i szybkim krokiem udałam się do wcześniej wspomnianego miejsca. Most nie miał poręczy, więc stanęłam nad przepaścią i spojrzałam się w dół.

A co gdybym....

Nagle usłyszałam krzyk Chase'a

-Rosie!

Odwróciłam się do niego.

Uśmiechnęłam się.

Przyłożyłam do głowy dwa palce, zrobiłam gest wystrzeliwania z pistoletu. Po czym pochyliłam się do tyłu.

Zderzenie z taflą wody, bardzo bolało. Chyba wpadłam na jakieś kamienie...

Ale chwila...

Ja przecież jednak nie chce umierać!

Nie nie nie

Próbowałam się ratować.

Chyba ktoś mnie złapał. Ale nie jestem do końca pewna, bo w pewnej chwili pozostała tylko ciemność...

Słyszałam stłumione krzyki. Coraz cichsze.

Wszystko nagle ucichło.

Czy to już koniec?

The start of a completely new life - Rodzina MonetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz