Bad sister

Rozdział 13

Oczami Emily

Po typowym dla mnie wejściu jak zwykle wszędzie wśród ludzi rozległy sie szepty. Wiedziałam czego i kogo dotyczyły. Naszego gangu i mnie jako tej niepokonanej. Znałam to już doskonale dlatego nie zrobiło to na mnie większego znaczenia. W akompaniamencie szeptów dojechałam w miejsce gdzie znajdowało się stanowisko organizatora. Jak sie okazało był nim mój dawny znajomy Dante. Wysiadłam z auta i podeszłam do niego

-Hejcia Dante- rzuciłam rozbawiona jego obecnością tutaj. Nie myślałam że go wywiało akurat tutaj

-Em!- krzyknął rozradowany- Co ty tu ?

-Jacob i pozostali nie wspominali?- spytałam- Mieszkam chwilowo u brata

-Pierdolisz- wrzasnął zaskoczony- I oni na to poszli?

-To pomysł Jacoba i reszty- wyjaśniłam widząc wciąż zaskoczony wzrok
chłopaka- Zresztą to nie rozmowa na teraz

-Fakt-przyznał- Wiesz że twój zjebany braciszek i jego banda nam sie przyglądają?

Podążając za jego wzrokiem faktycznie zauważyłam ich stojących obok jednego z aut. Uśmiech wywołany myślą skopania im tyłków samoczynnie wpłynął na moją twarz

-Pora skopać im tyłki- powiedziałam zadowolona- Zapowiedz mnie ładnie

-Sie wie szefowo- wyszczerzył sie Dante na co palnęłam go w tył głowy. Uśmiechnięta wsiadłam do auta i ruszyłam na start. Ustawiłam sie do wystartowania. Po mojej prawej stronie w jednym z aut zauważyłam Liama pierdolonego Payna

-Witam wszystkich tutaj zgromadzonych-zaczął organizator- na dzisiejszych wyścigach samochodowych zawitała Black Angel. Dobrze słyszycie królowa toru Los Angeles zmierzy się dzisiaj z naszym królem. Czy uda jej sie pokonać króla toru?

Po słowach organizatora publiczność zaczęła krzyczeć moje przezwisko a ja tylko dałam więcej gazu żeby z silnika wydobył sie ryk. Payne obserwował moje auto z mordem w oczach zaciskając dłonie na kierownicy. Całe szczęście nie wiedział że to ja

-Dzisiejsza stawka to 110tys. Życzę wszystkim powodzenia- tymi słowami rozpoczęto wyścig. Na linie startu wyszła skąpo ubrana dziwka i zaczęła odliczać

-3

-2

-1

-START!