Punkt widzenia Kaia
Kocham Lloyda. Ale oczywiście nie w ten sposób. Kocham go jak brata, jako przyjaciela, ale w tej chwili naprawdę posunął się za daleko.
Rozumiem jego strach, jego przerażenie, jednak on musi też zrozumieć, że życie też jest ważne. Własne życie.
Ktoś mi kiedyś powiedział, że należy podążać za swoimi marzeniami, a nie zawsze spełniać oczekiwania innych.
Mogę się domyślić, że być może Jay i Nya pragnęli zostać rodzicami. Oboje realizują teraz swoje marzenie o własnej rodzinie, ale Lloyd prawdopodobnie nie chce się jeszcze z tym pogodzić... Albo się z tym zaprzyjaźnić.
Po dotarciu do miasta zaparkowałem samochód na parkingu, a następnie wyjąłem wózek z bagażnika.
Weszłam do szpitala i poszłam korytarzem do Jaya i Nyi. Zapukałem delikatnie do drzwi ich pokoju.
- Proszę wejść - odezwał się kobiecy głos.
Otworzyłam delikatnie drzwi i weszłam do pokoju zamykając je za sobą.
- Hej, hej rodzinko – powiedziałem uśmiechając się.
- Hej braciszku - powiedziała Nya.
- Siema Kai - dodał Jay.
- Toooo gdzie jest moja ulubiona siostrzenica? - powiedziałem i postawiłem wózek na podłodze.
- Tutaj - powiedziała Nya, wskazując na łóżeczko dla niemowląt - ale musisz być cicho, nie dawno zasnęła - dodała.
Podszedłem do łóżka i zajrzałem do środka.
- Nieee no, ona jest taka słodka – powiedziałem i delikatnie naciągnąłem kocyk na jej małe ramiona.
Złożyłem delikatny pocałunek na jej głowie i usiadłem na łóżku.
- Jay? - spojrzałem na przyjaciela.
- Tak?
- Mam ci przekazać wiadomość od naszego Zielonego Ninja – powiedziałem i położyłem się na łóżku.
- Jaką wiadomość? - zapytała moja siostra.
- Jay ma wrócić do domu, na trening. Próbowałem mu wytłumaczyć że nie zawsze macie czas na dla was... Ale cytuję "Jay i Nya mieli wystarczająco dużo czasu dla siebie przed fuzją i potym, jak go odzyskaliśmy, ale los połączonych światów jest zagrożony. Kiedy niebezpieczeństwo minie, będą mieli tyle czasu, ile chcą", słowa Lloyda Garmadona - powiedziałem.
- Lloyd tak powiedział? - zapytała Nya.
- Tak... Tak powiedział - odpowiedziałem.
W pokoju zapadła cisza. Minuty ciszy zostały przerwane przez latające po pokoju muchy.
- Nie wracam do domu – powiedział Jay po około 15 minutach ciszy.
- Jay? - zaczęła Nya.
- Zostanę tu z tobą i Jayą. Bez was nie mógłbym wrócić do klasztoru, bym za bardzo tęsknił - powiedział Jay i wstał -Teraz, gdy w końcu znowu jestem z Nyą i pomimo niebezpieczeństwa ze strony Rasa, w końcu mamy czas, aby zrobić to, na co nigdy nie mieliśmy czasu przed fuzją. Musiałem spędzić rok z Rasem, aż to tego momentu, gdy miałem Nyę w swoim dawnym mieszkaniu, pamiętasz skarbie? - kontynuował, Nya pokiwała głową.
Potem znowu zapadła cisza.
- Wiem, że nie jesteś telefonem ani nic, ale czy mógłbyś powiedzieć proszę Lloydowi, że wracam do domu, ale z moimi dwiema dziewczynami, i to jutro? - powiedział Jay odwracając się w moją stronę.
CZYTASZ
Belong Together • JAYA || Ninjago
Fanfiction• Kontynuacja pierwszej książki "Do we know each other?" Po powrocie ninja do klasztoru i zakończeniu krwawego księżyca w Zjednoczonym Świecie po raz pierwszy zapanował pokój. Jay i Nya przygotowują się na potomstwo, ale kochankowie nie są jeszcze...