Punkt widzenia Jay'a
Następnego ranka obudziłem się z lekkim bólem pleców. Jęknąłem lekko i przeciągnąłem się, żeby jakoś złagodzić ból.
- O tak! - sapnąłem.
- Dajesz radę, czy powinnam ci jakoś pomóc? - zapytała Nya.
- Oh. Nie, już wszystko w porządku, ale dzięki – uśmiechnąłem się i usiadłem.
Nya uśmiechała się, karmiąc naszą córkę. Uśmiechnąłem się i objąłem moją narzeczoną, a drugim ramieniem jej, tak że także trzymałem nasze dziecko.
- Moje skarby – szepnąłem.
Nya pocałowała mnie w policzek, co wywołało u mnie jeszcze większy uśmiech.
- Jay, kochanie? - szepnęła dziewczyna.
- Tak, Nyo? - spojrzałem na nią.
- Miałam trochę czasu do przemyślenia... I mam jedno życzenie, które bym bardzo miała mieć spełnione - powiedziała patrząc mi w oczy.
- Postaram się, aby spełnić twoje każde marzenie, moja kochana kropelko - położyłem delikatnie dłoń na jej policzku.
- Chciałabym... Chciałabym już niedługo zostać twoją Nyą Walker - szepnęła.
- Naprawdę? - uśmiechąłem się.
- Tak. Myślisz, że damy radę razem, to życzenie spełnić?
- Oczywiście że damy radę, kochana - pocałowałem ją w czoło.
- Zostaniesz tu na chwilę z nią? Chciałabym się trochę odświeżyć - powiedziała Nya, zaciągając znowu jej koszule.
- Oczywiście że tak - delikatnie wziąłem od niej naszą córeczkę.
Nya uśmiechnęła się i wstała. Powoli poszła do łazienki, zostawiając mnie samego w sali szpitalnej z naszym dzieckiem.
Spojrzałem na moją małą dziewczynkę, uśmiechniętą, jeszcze nie spała, obudziła się i patrzyła na mnie.
- Cześć, moja mała Jayo, to ja, twój tatuś. Mamusia zaraz wróci - pocałowałem ją w czoło, a ona cicho zachichotała.
Uśmiechnąłem się delikatnie i delikatnie pogłaskałem palcami jej policzek.
- Przebierzemy cię, co o tym myślisz? – szepnąłem i wstałem bardzo ostrożnie.
Ostrożnie położyłem ją na przewijaku znajdującym się w pokoju i wyjąłem z szafy torebkę, którą zabraliśmy przed porodem.
Wyciągnąłem dla niej świeżą pieluchę, chusteczki i świeży śpioszek i odłożyłem to na bok.
Ostrożnie zdjąłem jej wczorajszy śpioszek i po raz pierwszy odłożyłem go na bok. Przyglądała mi się uważnie, co robiłem.
Uśmiechnąłem się i delikatnie położyłem usta na jej brzuszkiu i dmuchnąłem na niego, Jaya od razu zaczęła się śmiać.
Zachichotałem i przestałem, zdjąłem jej pieluszkę i wyrzuciłem do kosza.
Po tym oczywiście pojawiła się świeża pielucha. Ostrożnie założyłem jej nowy śpioszek i skarpetki na stópki. Delikatnie założyłem jej pasującą czapeczkę, a stare ubrania włożyłam do torby.
Kiedy skończyłem przebierać córeczkę, wziąłem ją na ręce i usiadłem z nią na łóżku.
- Co było takiego zabawnego, że chichoczeliście? - powiedziała radośnie Nya, wychodząc ponownie z łazienki.
CZYTASZ
Belong Together • JAYA || Ninjago
Fanfic• Kontynuacja pierwszej książki "Do we know each other?" Po powrocie ninja do klasztoru i zakończeniu krwawego księżyca w Zjednoczonym Świecie po raz pierwszy zapanował pokój. Jay i Nya przygotowują się na potomstwo, ale kochankowie nie są jeszcze...