rozdział 6. Prawda zawsze wyjdzie na jaw.

1 0 0
                                    

Poczekal na noc wstal z lozka, zapomnial ze do drzwi potrzebuje kodu wiec probowal poprosic tamtego zmarlego chlopaka.

-duchu, nie wiem gdzie jestes i czy jestes tutaj ale prosze, naprawde cie prosze, podaj mi kod do tamtych drzwi- powiedzial Tim rozgladajac sie po pokoju.

Duch przyszedl zza szafy i pokazal mu palcami. 4 8 1 7. To byl kod, Tim probowal zapamietac.

-dziekuje ci.. poslucham twojej rady, uciekne z tad- powiedzial chlopak i skierowal sie do zamknietych drzwi, zaczal wpisywac kod ktory pokazal mu duch. 4 8 1 7. Zadzialalo.

Wszedl do srodka i zaczal sie rozgladac. Podszedl do szafek i zaczal je przeszukiwac jak najciszej sie dalo. Nic narazie nie znalazl. Przeszukal jedna szafke, druga, trzecia. Nic.

Podszedl do 4 szafki i zaczal ja przeszukiwac, znalazl jakies teczki z imionami i nazwiskami, wzial jedna z nich i otworzyl. Zaczal czytac.

"Jackson Harrington
Wiek: 16
Wzrost: 176
Waga: 65"

Bylo przyklejone tam jego zdjecie. To byl ten chlopak. Ten sam co Tim widzial w pokoju. Wygladal normalnie. Przelozyl kartke na nastepna strone. Wygladal gorzej, tak jak Tim teraz. Przewinal na kolejna. Ten chlopak wygladal na prawie martwego. Przewinal na nastepna. Chlopak byl martwy. Tim upuscil teczke i zakryl usta dlonmi. Po chwili wzial nastepna teczke.

"Jennifer Lawrence
Wiek: 12
Wzrost: 162
Waga: 49"

Tim zaczal patrzec na zdjecia po kolei. Bylo tak jak z Jackiem. Najpierw bylo dobrze, pozniej bylo gorzej, gorzej, gorzej i smierc. Zaczal przegladac wiecej teczek, w kazdej teczce bylo dziecko albo nastolatek ktory za 4 razem byl martwy. Chlopak szybko schowal teczki. Zdal sobie sprawe ze jak szybko z tad nie ucieknie to jest skazany na smierc.

Po chwili uslyszal kroki, schowal sie szybko. Do pokoju weszla Hanna, rozejrzala sie i wyszla. Tim odetchnal z ulga i zaczal sie dalej rozgladac. Spojrzal na przyrzady do operacji, wzial jakies ostre narzedzie, tak w razie czego. Otworzyl nastepna szafke, znalazl teczke z swoim imieniem i nazwiskiem. Otworzyl ja.

"Timothy Wood
Wiek: 14
Wzrost: 175
Waga: 64"

Zaczal patrzec na swoje zdjecia. Zrobiono mu zdjecia gdy byl nieprzytomny, zauwazyl ze faktycznie wyglada coraz gorzej. Szybko odlozyl teczke. Zaczal ostroznie wracac do pokoju, byl cicho jak mysz. wszedl do pokoju i schowal ostre narzedzie pod poduszke po czym sie polozyl i zasnal.

Szpitalne Przekleństwo Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz