rozdział 8. Smierc Tima.

1 0 0
                                    

Hanna poszla do jego rodzicow sama, bez Tima.

-przykro mi- zaczela udawac smutna.
-co sie stalo? Gdzie moj syn?- spytala bardzo zmartwiona Margaret.
-niestety jest teraz w lepszym swiecie, operacja sie nie udala- klamstwa, ta kobieta tylko klamala, od poczatku klamala.

Mama zmarlego Tima sie rozplakala, Christopher ja przytulil.
-przykro mi, robilismy co w naszej mocy ale sie nie udalo-
-moj synek.. dlaczego.. on byl taki mlody..- glos Margaret sie lamal, plakala jak nigdy. Wlasnie stracila swojego syna.

Tim jako duch stal przy nich, nie widzieli go ale Tim widzial ich. Chlopak byl zly, z dwoch powodow, przez te klamstwa Hanny i przez to ze nie udalo mu sie obronic. Bylo mu tak przykro gdy patrzyl na swoja zaplakana mame i smutnego ojca, to byl dla niego taki bol.

W tym momencie tim poczul na swoim ramieniu dlon, spojrzal w ta strone.

Zobaczyl jacka i powiedzial do niego.
-nie udalo mi sie uciec-
-zostan z nami, pomozemy nastepnym osoba ktore tutaj przyjada-
-nie da sie przezyc tego, nie da sie..-
-da sie Tim, uwierz-

Tim bez slowa podszedl do swoich rodzicow i przytulil swoja mame. Margaret go nie widziala ale poczula zimny wiatr, nie bylo to mozliwe gdyz bylo lato. Zdziwila sie.
-wy tez to poczuliscie?- spytala lamiacym sie glosem kobieta.
-co kochanie?- spytal mezczyzna.
-ten dziwny chlod..-
-to przez szok, nie przejmuj sie tym- powiedzial Christopher i poglaskal swoja zone po plecach.

Tim po chwili odszedl od rodzicow i poszedl do jacka.
-a gdzie jest Jennifer? Ona przeciez tez zmarla-
-prawda, zmarla- odrzekl chlopak i w tym samym momencie podeszla do nich dziewczynka z delikatnie falowanymi brazowymi wlosami. Rowniez miala blada skore i szare, przekrwione oczy.

-witaj Tim- powiedziala i sie delikatnie usmiechnela.
-witaj- odrzekl delikatnie zachrypnietym glosem Tim.
-zmarliscie w ten sam sposob co ja?- spytal chlopak.
-mnie zabily pielegniarki jak sie szarpalem, jedna przypadkowo dzgnela mnie nozem- odrzekl Jackson.
-ja zmarlam tak samo jak ty Tim, tylko mnie nikt nie ostrzegl- powiedziala dziewczynka.
-przykro mi- powiedzial Tim patrzac w podloge.
-bylo minelo- usmiechnela sie dziewczynka.
Tim przytaknal.

Jakis czas pozniej w miescie gdzie mieszkal Tim zrobiono mu pogrzeb, lecz duch Tima zostal w tamtej placowce.

Szpitalne Przekleństwo Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz