- Co się dzieje tato? - Harry zszedł niepewnie po schodach wchodząc do salonu patrząc na swoich rodziców i Louisa, chowając dłonie w rękawach w bluzy szatyna przy okazji unikając jego wzroku.
- Co on zrobił że aż uciekłeś z domu i wylądowałeś na terenie obcej watahy? - Liam w końcu odwrócił wściekły wzrok od Louisa i spojrzał na Harry'ego trochę łagodnie ale karcąco. Brunet zmarszczył brwi i zerknął na szatyna, który cicho westchnął.
- Mój ojciec wrócił z patrolu i spotkał po drodze alfę stada tamtej watahy który był wściekły że jakiś dzieciak kręcił się po ich terenie - zaczął Louis - A tylko ty biegałeś dzisiaj po lesie i zniknąłeś mi na dłuższy czas z oczu.
- Co było twoją winą Tomlinson - wtrącił wściekły Liam dalej nie puszczając młodszego alfy, mierzył go cały czas wzrokiem. Zayn podszedł do Harry'ego który ze spuszczoną głową stał w ciszy.
- Skarbie.. - zaczął delikatnie mulat od początu widząc i czując w jakim stanie jest młodszy. Brunet uniósł wzrok i spojrzał na niego przygryzając mocno wargę żeby się nie rozpłakać.
- Przepraszam... - szepnął cicho Harry a Zayn bez słowa go mocno przytulił i zaczął gładzić jego plecy. Louis przyglądał się temu i z niezrozumianych sobie powodów zapragnął być na miejscu Zayna i przytulić młodszą omegę. Czasami nie rozumiał swoich uczuć względem młodszego.
- Nie wiem o co poszło ale masz w tej chwili wyjść Louis, wracaj do siebie - Liam puścił szatyna i wskazał na drzwi zaciskając zęby. - Za chwilę przyjdę żeby porozmawiać z Jay i Markiem .
Louis spojrzał jeszcze na Harry'ego i zrobił krok w jego stornę ale Liam od razu stanął mu na drodze. Młodszy alfa spojrzał na starszego a później obrócił się i wyszedł bez słowa.
Harry pociągnął nosem i spojrzał za szatynem z bólem i mimowolnie również z tęsknotą. Zayn zaprowadził go do salonu gdzie usiedli razem na kanapie w ciszy, jedynie Liam krążył jeszcze po pomieszczeniu zdenerwowany.
- Powiesz nam co się stało Harry? - zaczął spokojnie Zayn gładząc plecy bruneta powoli i spojrzał na niego łagodnie. - Louis coś zrobił? Rzadko się kłócicie a to wydaje się bardzo poważne. Harry przełknął ślinę i pokiwał lekko głową.
- Bo Louis mi się chyba podoba... - mówi cicho bawiąc się palcami. - Ale ja jemu nie, zaczął mi dzisiaj mówić o innych omegach że lubi je pieprzyć i nie chce się ustatkować bo lubi takie luźne życie, myślałem że on mnie też lubi mamo...- pociąga nosem i mocno się wtula w Zayna, który spojrzał smutno na Liama który westchnął ciężko ale usiadl obok nich na kanapie.
- Louis jest młodym i szalonym alfą, widzi to cała wataha i niekoniecznie im się to podoba ale chcąc nie chcąc będzie musiał się ustatkować taka jego rola jako alfa stada nie może być sam. To że nic do ciebie nie czuje to jego strata, jesteś wspaniałą omegą i już masz dużo adoratorów więc na pewno spotkasz kogoś jeszcze kto odwzajemni twoje uczucia i będzie cię traktować z należytym szcunkiem - tłumaczył młodszej omedze spokojnie Liam i na koniec pocałował go w czoło. - Ale nie możesz nawet w takich sytuacjach uciekac z domu i wchodzić na teren obcej watahy, mogło ci się coś stać a tego byśmy nie przeżyli z mamą.
- Wiem przepraszam tato - brunet przetarł oczy ocierając łzy i spojrzał na Liama. - Będę mieć przez to problemy? - zapytał cicho lekko przestraszony tym co zrobił i jakie mógł ponieść przez to konsekwencje.
- Pójdę pogadać z Jay i Markiem i zobaczymy co uda nam się zrobić, nie martw się o nic Harry - Liam delikatnie poprawił brunetowi włosy a późnej wstał. - Wrócę za chwilę.
***
Liam wrócił późno w nocy i od razu było widać że nie ma dobrych wieści, po ściągnięciu butów w przedpokoju udał się do salonu gdzie na kanapie siedział Zayn ze śpiącym z głową na jego kolanach Harrym.
Mulat bawił się delikatnie włosami młodszej omegi i nucił pod nosem spokojną melodię, uniusł dopiero wzrok gdy usłyszał kroki Liama podchodzącego do nich.
- I jak poszło? Harry się bardzo stresował nawet chciał do was iść i prosić o wybaczenie alfy stada - Zayn westchnął cicho. - Zmęczony zasnął dopiero przed chwilą z tych wszystkich emocji.
- Nie mam niestety dobrych wieści, choć to i tak lepsze od tych wszystkich kar które mogłyby go spotkaać - Liam usiadł obok na kanapie przez co brunet zaczął się przebudzać.
- Tato? - ziewnął cicho i spojrzzał na nich zaspany, a starszy alfa odwrócił wzrok wzdychając.
- Jedynym rozwiązaniem byś był bezpieczny a tamta wataha nie mogła ci nic zrobić to związek z Louisem, przyszła luna stada jest nietykalna - kontynuował Liam, a Harry wstrzymał oddech będąc w szoku, jego omega zamerdała wesoło ogonem na zbliżenie się do niebieskookiej alfy.
- J-jak Louis na to zareagował? - zapytał cicho brunet żywiąc głęboką nadzieje, że Louis choć minimalnie się ucieszył i choć w pewnym stopniu będzie mógł się poczuć jakby alfa go wybrał.
- Cóż.. - westchnął Liam, spoglądając na syna łagodnie by jak najdelikatniej przekazać mu wszystko. - Nie był zadowolony... uczestniczył w całej rozmowie w pierwszej chwili wydawało mi się że przyjmie to ze spokojem, w końcu bardzo mu na tobie zależy, ale póżniej? Zachował się jak nie ten Louis którego znamy, wściekły zaczął mówić że niszczymy mu życie.. że nie chce ciebie jako swojej omegi.. - mówił cicho a brunetowi poraz drugi tego dnia pękło serce na miliony drobnych kawałeczków, miał wrażenie że jego omega nie poradzi sobie z tym, łkała tak głośno że nie słyszał własnych myśli a co dopiero zmartwionego Zayna.
- Kochanie? - przytulił mocno Harry'ego do siebie na co ten dopiero po chwili zareagował i zaczął głośno płakać ledwo łapiąc oddech. - Shhh .
Zayn gładził plecy syna i spojrzał ze smutkiem na swojego męża, wszyscy myśleli że Harry i Louis są przeznaczonymi, do dzisiejszsego dnia byli idealnym opisem przeznaczonych sobie wilków, jedynie dzisiejsze zachowanie Louisa mieszało wszystkim w głowach a najbardziej Harry'emu, który niepotrafił zrozumieć dlaczego szatyn tak bardzo go nie chce, czy był złą omegą?
- Myśleliśmy że Louis lepiej zareaguje i może naprawdę zostaniecie parą, na pierwszym miejscu jest teraz twoje bezpieczeństwo Harry, tamta wataha musi uwierzyć że jesteście razem dlatego musicie udawać parę to jedyna opcja.
Liam wiedział że to łamie brunetowi serce jeszcze bardziej, ale nie mógł dopuścić by jego synkowi stała się krzywda a w głębi duszy dalej miał nadzieję że Louisowi zależy na Harrym i będzie dbał o jego bezpieczeństwo.
🎀✨
Trochę się tu zadziało 🤭
CZYTASZ
18 || larry stylinson
FanfictionZayn i Liam to para alf która adoptuje Harry'ego (omega), a później przeprowadzą się i będą mieszkać obok małego Louisa (alfy)