Rozdział 12

20 4 20
                                    

Magdalena pov:

- Nie zgadzam się! - Wykrzyknęłam wkurwiona głupim pomysłem Kolyi.

   Widziałam że Sigma przekazał Nikolaiowi informacje o Akutagawie poprzez swoją umiejętność. Jedną z tych informacji było to że Akuś ma słabą głowę do picia i ostatnio wnosiłam go na rękach do sypialni. Kolya chciał sobie porobić żarty z bruneta ale ja nie mogłam do tego dopuścić. Wewnętrzny głos podpowiadał mi że ten jeden głupi żart skończy się tragicznie.

- Myślisz że twój słaby kolega nie podoła wyzwaniu? - Spytał szyderczym głosem podkreślając słowo słaby.

- Nie jestem słaby. Chcesz się przekonać? - Wykrzyczał Akutagawa.

    Brunet nienawidził gdy ktoś nazywa go słabym. Jak usłyszał od kogoś że taki jest był zdolny do wszystkiego nawet gdyby miałby przypłacić za to życiem.

- I to jeszcze jak. - Uśmiechnięty Nikolai podał małpkę brunetowi.

- Daj jeszcze jedną. - Wypowiedział czarnowłosy.

- Kolya! Jak nie zmiesz zadania to powiem Fiośce że zbiłeś jego limitowaną butelkę absoluta. - Zagroziłam białowłosemu.

- Nie no ja chciałem by było śmiesznie a ty niszczysz teraz zabawę. Przez to zmianę pracy zrobiłaś się drętwa.

- Zmieniasz zadanie albo tu i teraz dzwonię do Fiodora by mu o twoim wybryku powiedzieć.

- Dobra niech ci będzie. - Westchnął niezadowolony. Następnie wyjął ze swojej peleryny storczyka i wręczył go Ryunosuke. - Zjedz wybrany przez siebie kawałek tego kwiatka oraz oceń jak smakuje.

   Akutagawa przez chwilę się zastanawiał jaką część storczyka wybrać. Zdecydował zjeść kawałek liścia. Oderwał kawałeczek który z lekkim zawachaniem włożył do ust następnie przeżuł go oraz połknął.

- I jak? Smaczny był? - Spytał sarkastycznie Kolya duszący się ze śmiechu tak samo jak ja i Sigma.

- Smakuje tak samo jak liście z drzew. - Odpowiedział i zakręcił butelką. Tym razem wypadło na mnie. - Pytanie czy wyzwanie?

- Pytanie.

- Jaki jest twój typ faceta? - Akuś zadał pytanie którego najmniej się spodziewałam. Spuściłam głowę i zaczęłam odpowiadać.

- Brunet, wyższy ode mnie, nie opalony, troskliwy, pomocny. - Podniosłam głowę do góry i ujrzałam Sigmusia wraz z Kolyą wpatrujących się w Akutagawę który nie wiedział co ma zrobić. Najprawdopodobniej usłyszeniu mojej odpowiedzi zorientował się że chodziło o niego.

   Zapadła niezręczna cisza którą po chwili przerwał dzwoniący telefon Ryunosuke. Ciemnowłosy wyjął telefon z kieszeni by sprawdzić kto do niego dzwoni.

- Cicho bądźcie siostra do mnie dzwoni. - Brunet odebrał telefon. - Halo?

- Gdy ty jesteś bracie. Jest za chwilę 3 w nocy a misję skończyliśmy ponad godzinę temu.

   Akutagawa chciał coś powiedzieć ale wtrącił się Nikolai.

- Ryunosuke! Zostaw tego papierosa bo ci zaraz do wódki wpadnie! - Wykrzyknął z uśmiechem na twarzy białowłosy a ja i Sigma złapaliśmy się za głowę.

- Z kim ty tam jesteś i czemu palisz papierosy przeciż ty w szpitalu po tym wylądujesz?

- Gin ja niepalę to tylko kolega sobie bekę robi.

- Wracaj do domu ale już bo trzeba spać by rano do roboty wstać. - Brunetka rozłączyła się a Akuś spojrzał na mnie wzrokiem mówiącym że mamy przejebane.

- Chyba na nas już pora. - Powiedziałam oraz wstałam. Po chwili reszta uczyniła to samo.

* SKIP TIME *

   Pożegnaliśmy się i wyszliśmy z klubu następnie zaczęliśmy kierować się w stronę domu. Pierwsze kilka minut spaceru minęło mam w ciszy którą przerwał Akutagawa.

- Czy na te pytanie ode mnie odpowiedziałaś szczerze? - Spytał z niepewnością Ryunosuke.

- Tak.

- Czyli ja ci się podobam?

- Tak. - Spojrzałam na niego ze łzami w oczach. - Przepraszam. - Wypowiedziałam cicho.

- Za co mnie przepraszasz? - Spytał zdezorientowany a następnie się zatrzymał co i ja uczyniłam.

- Nie chciałam żebyś się dowiedział o tym podczas głupiej gry. Chciałam choć raz zrobić to dobrze a nie jak wcześniej w chujowych sytuacjach. Chciałam zrobić to w momencie gdy upewnię się że czujesz do mnie to samo. - Mówiłam a łzy spływały mi po policzkach. Byłam załamana tym że poraz kolejny to spieprzyłam.

- Zrobiłaś to w idealnym momencie więc mi tu nie płacz.

    Ryunosuke zbliżył się do mnie, chwycił za podbródek bym patrzyła mu się prosto w jego szare oczy które teraz w nie patrzyły na mnie pustym wzrokiem. Teraz było widać w nich szczęście. Akutagawa zbliżył swoją twarz do mojej by po chwili nasze wargi złączyły się w delikatny pocałunek. Nie był on długi ale wystarczający.

- Kocham cię. Przepraszam że dopiero teraz ci to mówię ale bałam się że jak przeniosłam się znowu w przeszłość to tym razem możesz już nic do mnie nie czuć.

- To ja powinnem cię przepraszać że to teraz zrobiłem a nie wcześniej.

- Czyli też mnie kochasz?

- Tak idiotko.

- Nie nazywaj mnie tak mam inaczej na imię.

- Nie denerwuj się tak bo ci żyłka pęknie. Szach mat teraz to ja użyłem tego powiedzenia.

- Chodź do domu bo nie mi ale Gin żyłka pęknie po tym jak usłyszała wspaniały żart Kolyi.

  Po moich słowach Ryunosuke objął mnie swoim ramieniem i ruszyliśmy w kierunku domu.

~~~~~~od autorki~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Podobał wam się rozdział?

Postanowiłam w końcu rozwinąć wątek miłosny. Było mi to dosyć ciężko pisać bo ani jakiejś wybitnej wiedzy na takie tematy nie mam ani żadnych doświadczeń.
Kolejny rozdział postaram się wstawić jutro.

Miłego dnia / nocy.

Polish girl in Yokohama / bungou stray dogs Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz