Impreza zaczynała się rozkręcać a ja coraz bardziej miałam dość tego miejsca. Byłam raczej aspołeczna i nie przepadałam za ludźmi więc wolałam żyć w samotności. Gdy już miałam pisać do Eveline że ide do domu bo słabo się czuje do moich uszu dobiegł warkot czyjegoś silnika. Interesowałam się motoryzacją więc stwierdziłam że to jakiś motocykl. Dźwięk ucichł więc nie myśląc dłużej napisałam do przyjaciółki.
Od Leila Taylor:
sory Evi alw źle się czuje więc zasudam do doru.
Tak naprawde to sama nie wiedziałam co pisze przez to że wszystko rozmazywało mi się przed oczami. Wiedziałam że przyjaciółka odczyta wiadomość pewnie dopiero jutro jak wytrzeźwieje ale wolałąm ją poinformować już teraz.
-Gdzie są te kluczyki do cholery- powiedziałam sama do siebie szukając kluczy by zbierać się do domu. No to są chyba kurwa jakieś jaja.
-te?- usłyszałam głos za sobą który należał na moje nieszczęście do mężczyzny. Gdy się obróciłam dostrzegłam wysokiego bruneta gdzieś na oko metr osiemdziesiąt i był dosyć umięśniony a w rękach trzymał kluczyki od mojego auta.- Chyba nie sądzisz że będziesz prowadzić w takim stanie przecież od razu widać że jesteś nachlana.- Powiedział. Miał dość niski głos który kojarzyłam sama nie wiem z kąd. Tak w sumie to ma racje z tym że nie powinnam wracać samochodem bo przecież piłam. -A można wiedzieć kim ty jesteś by mówić mi co mam robić.- Odpowiedziałam hamsko ale no nie oszukujmy się. Typ nie dość że ma kluczyki do mojego auta to jeszcze mi mówi że nie będę nim wracać. -uważam że w tej sytuacji ta informacja jest ci zbędna- Po wypowiedzeniu tych słów podszedł do mnie na dość niebezpieczną odległość przez co się odsunełam bo kto wie? Może to jakiś psychol który zaciągnie mnie do swojego samochodu a następnie zgwałci, zabije a potem zakopie w lesie? Gdy mężczyzna dostrzegł że wykonałam parę kroków w tył na jego ustach zagościł cwany uśmieszek- A teraz odwiozę cię do domu- kontynuował po czym pociągną mnie za nadgarstek przez co przeze mnie przeszedł dziwny prąd. Co do chuja. Po paru minutach ciągnięcia się za brunetem dostrzegłam motocykl a dokładniej czarną Honde CBR 1000 rr. -To twoje?- Spytałam dalej wpatrując się w sprzęt a gdy spojrzałam na chłopaka zobaczyłam że cały czas się we mnie wpatrywał. Gdy ogarną że to zauważyłam odchrząkną i szybko odwrócił wzrok. Troche dziwne ale dobra. -A co jesteś fanką motoryzacji?- odpowiedział i podszedł do motocyklu.- Ale odpowiadając na twoje pytanie tak to moje.-Dokończył lekko się uśmiechając a gestem dłoni pokazał mi bym wsiadła. Przypominam że byłam pijana więc bez większego zastanowienia wsiadłam a chłopak zrobił to chwile po mnie. Oplotłam go rękami w pasie przykładając głowe do jego pleców ponieważ nie miałam kasku a przez wiatr zaczęłyby mi łzawić oczy i wyglądałabym jak klaun. Gdy chłopak odpalił usłyszałam cudowny warkot a następnie ruszyliśmy.
***
-Jesteśmy na miejscu- odezwał się a następnie zsiadł z motocyklu wystawiając mi rękę by pomóc mi zrobić to samo ale ja zeszłam samodzielnie na co chłopak tylko przewrócił oczami.- Zdaje mi się że to należy do ciebie- powiedział po czym podał mi telefon. MÓJ telefon. -Dzięki a teraz żegnam.- odpowiedziałam w końcu i po chwili odwróciłam się w strone budynku w którym mieszkałam nie patrząc za siebie. -Do zobaczenia.- Usłyszałam niewyraźne słowa lecz gdy się odwróciłam by coś powiedzieć nikogo już tam niebyło.
CZYTASZ
Man of Destruction
RomanceLea jest szanowaną policjantką w wydziale kryminalnym która próbuje rozwiązać sprawę kilkukrotnych zabójstw ze szczególnym okrucieństwem. A on jest rosyjskim zabójcą z chorą obsesją na jej punkcie. #1 dylogii Destruction