Rozdział trzeci

12 0 0
                                    

Hejka kochani witam was w rozdziale trzecim!
Z góry przepraszam za błędy ortograficzne które na pewno się tu pojawią i życzę miłego czytania!

???

Jedyne co na mnie działało to ona. Gdy na nią patrzyłem mój świat się zatrzymywał. Te jej zielone oczy, brązowe włosy i ta cudowna figura. Zabiłbym dla niej. Dałbym się zabić. Zabiłbym gdyby chciała. Zabije każdego kto ją tknie lub choćby spojrzy na nią nie tak jak mi się podoba. Leila jest moim marzeniem i koszmarem. Jest ucieleśnieniem wszystkiego czego nieawidze a za razem kocham.

***

Nie całe trzy lata temu

-Czego twa dusza ode mnie pragnie?- powiedziałem do słuchawki.
-Masz kolejne zlecenie na nie jakiego Christophera Taylora.- Usłyszałem głos mojego przyjaciela.
-Kim jest i dlaczego mam go zabić?- Zapytałem. Nie zabijałem przypadkowych ludzi. Głównie byli to gwałciciele i osoby które biły swoją rodzine.
-Ojczym Leili Miles która jeśli dobrze usłyszałem od Thomasa jest na kryminologi a masz go zabić za wykorzystywanie swojej żony i tej dziewczyny o której już wspomniałem.
-Mówili kiedy mam to zrobić?
-Nic nie wspominali.-Odpowiedział na co moje kąciki ust lekko się uniosły.
-No i zajebiście coś jeszcze?
-Nie to wszystko zaraz podeśle ci na niego namiary.- Powiedział po czym się rozłączył.
Po kilku minutach usłyszałem dźwięk powiadomienia zapewne od Harrego.

Leila Taylor

Nie całe trzy lata temu


-Gdzie idziesz?- Usłyszałam głos matki z pokoju obok.
-Wczoraj umówiłam się z Eveline że wyjdziemy na zakupy po zajęciach.- Odpowiedziałam zakładając moje stare i zniszczone conversy. Nie miałam żadnych innych butów bo moja matka wolała wydać wszystkie pieniądze na nową torebke z gucci niż dla mnie na nowe buty lub chociaż ubrania a o ojczymie już nawet nie wspomne. Tylko siedzi i hla a potem wyżywa się na mnie i matce.
-A pozwoliłam ci?- zaczyna się.- A tak w ogóle to za co ty niby chcesz zrobić te zakupy. Bo na pewno nie za moje ciężko zarobione pieniądze.- Podniosłam wzrok z nad moich butów i dostrzegłam matke opierającą się o futryne drzwi do sypialni patrzącą na mnie z obrzydzeniem.
-Nie nie pozwoliłaś i szczerze? Mam to w dupie a zakupy robie za swoje bo ty zapominasz że musze coś jeść!
O kurwa poniosło mnie.
-Co ty do mnie gów...
Nie dokończyła bo wyszłam z domu trzaskając drzwiami.
Wyciągnełam z kieszeni moich dresów swój telefon i wybrałam numer do mojej przyjaciółki.
1 sygnał.
2 sygnał.
-Halo- Powiedziałam gdy usłyszałam że odebrała.- Gdzie jesteś?
-Zaraz będę pod twoim domem bo wziełam od ojca samochód.
Największą rzeczą jaką jej zazdrościłam byli kochający rodzice bo sama takich nie miałam.
-Dobra czekam pod moim domem- Powiedziałam po czym się rozłączyłam.
Po paru minutach usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości.

Od: Mama

Nie warz mi się kurwa smarkulo wracać do domu! Nie mieszkasz tu rozumiesz?! Zamieszkaj sobie kurwa u swojej pierdolonej Eveline! Żałuje że nie wykonałam aborcji ani nie poroniłam jak byłam z tobą w ciąży!

Poczułam pod powiekami łzy. Byłam przyzwyczajona do tego że matka ma mnie w dupie i nie okazuje mi miłości ale nigdy nie usłyszałam od niej czegoś takiego. Zabolało. Cholernie zabolało.
Szybko otarłam łzy rękawem bluzy widząc samochód ojca mojej przyjaciółki.
-Hej - Powiedziałam lekko łamiącym się głos gdy Eveline staneła na poboczu właczając światła awaryjne.
-Coś się stało?- Zapytała.
-Nic. Jedźmy już.
Przyjaciółka jeszcze chwilę się we mnie wpatrywała ale po chwili ruszyła.


Man of DestructionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz