???
Powoli zbliżałem się do domu niejakiego Harrego by zapłacił za swoje czyny. Gdy stałem już pod drzwiami usłyszałem szelest w krzakach obok. Nie ze mną te numery kochany.
-Ohh Harry...- Powiedziałem gdyż wiedziałem że jest w tych krzakach i będzie się starał uciec. Lecz ode mnie nie da się uciec. Jeśli czegoś pragnę to to dostaje. Tak samo jest z nią.- widze że już wiesz że czeka cię śmierć od której chcesz uciec. -kontynuowałem.- Lecz nie wiesz jednej rzeczy. Przede mną nie da się uciec. Prędzej piekło zamarznie niż ktoś to zrobi.- Dokończyłem a chłopak wybiegł z krzaków i pobiegł w strone lasu. Gre czas zacząć.Harry
-Cholera- cicho powiedziałem sam do siebie gdy zgubiłem drogę. Wiedziałem że po mnie wróci. On nie zapomina. Po cichu wyciągnąłem telefon z kieszeni dresów by spróbować złapać zasięg. Po kilku minutach bez szelestnego krążenia stanąłem w miejscu. Nic. Ani jednej kreski. Nagle ekran zgasł. Rozładował się. Umre. Nie miałem przy sobie nic. Żadnego scyzoryka, wody, jedzienia. Jeśli on mnie nie zabije co jest mało prawdopodobne to umre z głodu i odwodnienia.
Po chwili z prawej strony usłyszałem czyjś głos. Nucił jakąś melodie. Kolejny odgłos tym razem z lewej. Trzask gałęzi. Za mną usłyszałem dźwięk metalu. Gdy się odwróciłem usłyszałem ten sam dźwięk metalu przy moim uchu.
-Ni...???
-Ni...- Nie zdążył dokończyć gdyż wbiłem mu nóż prosto w brzuch. Krew. Czerwień. Kara. zadarł z niewłaściwą osobą.
Leila
-Halo...-Powiedziałam zaspanym głosem do słuchawki.
-Cześć Leila wiem że do rozpoczęcia twojej zmiany jeszcze trochę ale musisz natychmiast zjawić się na posterunku.- Usłyszałam zdenerwowany głos swojego kompana.
-Ale co się stało? Wątpię by coś było warte budzenia mnie o godzi...
-Doszło do kolejnego zabójstwa w lesie przy głównej drodze. Typowi wychodzą flaki a oczy ma jak spodki od kawy więc rusz się bo nie mamy czasu- przerwał mi. O cholera tego to się nie spodziewałam.
-O boże jasne zaraz będę.- Gdy zakończyłam rozmowę w lekkim pośpiechu ściągnęłam z siebie kołdrę i podeszłam do szafy. Wyciągnęłam spodnie moro i over-size koszulkę i moje ulubione skarpetki w hamburgery. No co? Nawet nie poszłam się umyć tylko od razu się ubrałam i jak najszybciej wyszłam z domu dzwoniąc do Danego by wypytać o szczegóły.
___________________________________________
Rozdział krótki ale cóż mam na dzieje że się podobał i zapraszam na mojego tik toka oraz drugą książke "Kiss me before you go" przepraszam za błedy i do zastępnego!
CZYTASZ
Man of Destruction
RomanceLea jest szanowaną policjantką w wydziale kryminalnym która próbuje rozwiązać sprawę kilkukrotnych zabójstw ze szczególnym okrucieństwem. A on jest rosyjskim zabójcą z chorą obsesją na jej punkcie. #1 dylogii Destruction