Rudego obudziło głośne pukanie do drzwi na zmianę z dzwonkiem.
—Kto się, kurwa, tak dobija..
Pomyślał sobie, że jeśli to Tadeusz to mu nogi z dupy powyrywa, a jeśli to Alek to mu da w zęby. Krzysiek wyjechał z Basią, to nie mógł być on. Zirytowany nagłą pobudką, przemierzył całe swoje mieszkanie, nadal w piżamie, podchodząc do drzwi. Ziewnął, opierając się o framugę, przez co za duże spodnie lekko zjechały mu z brzucha, zatrzymując się na biodrach, odsłaniając jego bokserki. Otworzył drzwi bez zawahania, ale gdy ujrzał osobę stojącą w nich, prawie zwymiotował jej na nie modne, czerwone szpilki.
— Mamo...
— Wyglądasz, jakbyś dopiero wstał — skomentowała, wpraszając się do środka
— Bo dopiero wstałem.. — mruknął pod nosem, lecąc za nią w głąb mieszkania.
— Syf, syf, syf. Myślałam że z tego wyrośniesz. Zrób mi kawy — westchnęła, rozkazującym tonem.
Janek się totalnie załamał i jak na złość rozmowa z Krzyśkiem sprzed kilku dni dopiero do niego dotarła. Podrapał się po karku i z miną zbitego psa potuptał do kuchni, by przyrządzić matce gorący napój. W mieszkaniu panowała niezręczna cisza, nalewając wrzątek do kubka zerknął na swą rodzicielkę.
Była to starsza kobieta, ubrana w czarną, ciężką sukienkę i czerwone szpilki. Jej niezbyt apetycznie wyglądające nogi były okryte szarymi, prześwitującymi rajstopami. Jej zgorzkniała i pomarszczona twarz była mocno umalowana. Wygięła usta w grymasie, kiedy została kolorowy kubek do rąk.
— Nie masz porządnej filiżanek? Naprawdę rozdajesz kawę gościom w takich kubkach?
Janek nie odpowiedział, przewracając oczami. O nic lepszego się nie może przyczepić?
— Nie ignoruj mnie. Chodzisz do kościoła? Do jakiej parafii? W związku z tym, żeś królewiczu postanowił, że twoja godna pożałowania kariera jest dla ciebie ważniejsza i nie raczyłeś mnie odwiedzić od długiego czasu to nic nie wiem! I teraz muszę się głupio dopytywać!
— Oczywiście, mamusiu, że chodzę do kościoła! — skłamał z uśmiechem na ustach. — Nie pamiętam, jak się nazywa ta parafia, ale na pewno się dowiem.
— Musisz zwracać uwagę na te rzeczy! Masz już dziewczynę? Po wyglądzie twoim i mieszkania, nie sądzę.. Ona by na pewno wiedziała! — brew mu drgnęła ze zirytowania, gdy jego mama rozczulała się nad hipotetyczną i nieistniejącą dziewczyną.
— Przestań, mamo. Poznałem ostatnio taką jedną, pracuję nad tym.
— Gdybyś przestał latać w tych szatańskich ubraniach do ludzi, to każda by cię chciała. Odziedziczyłeś w końcu dobre geny po mnie. Zresztą, nieważne. Zakładam, że nie byłeś jeszcze w kościele? Wiesz, dziś Wielki Piątek, obowiązkowa obecność w kościele. Po południu złapiemy pociąg do Kolbuszowej, wrócimy w poniedziałek.
— Chwila, wrócimy?
— No... chyba nie zapomniałeś o urodzinach wujka Zenka? Musimy zabrać jeszcze Dusię i ojca.
— No tak, wujek Zenek.. — zreflektował się Janek, myśląc o Krzysiu, który zawsze mu w tych sytuacjach ratował dupę.
— O której masz mszę? — znowu zmieniła temat. Zawsze lubiła skakać z wątku na wątek, a potem wracać do nich w losowym czasie i kolejności.
— Różnie chodzę, nie wiem.
— Oh, z tobą się nie da dogadać! Pójdę do sąsiadów spytać, może będą wiedzieć!
CZYTASZ
💀♫☆ agitato! ☆♫💀 - rudy x zośka ff
Genç Kurgu❝ - Obiecujesz? - Przysięgam na swoje dragi i gitarę.❞ Zapraszam do świata gwiazd, narkotyków i sławy! Akcja dzieje się na przełomie lat 90 i 00. TW: narkotyki, alkohol, przekleństwa i prawdopodobnie smut