- Zebraliśmy się tu by pożegnać cudownych ludzi wspaniałych przyjaciół i oczywiście rodziców... Państwo Potter zginęli 3 dni temu przez nieumyślny wypadek...to jest wielka tragedia, osierocili swoje dziecko Nadie...
I tak właśnie wyglądała przemowa. Pogrzeb moich rodziców. To jest straszne juz nie myślisz o tym ze masz te cholerne 18 lat, tylko o tym ze nie ma ich- rodziców. Nastolatkowie często nie doceniają tego ze mają dom, rodzinę, przyjaciół cieszą się chwilą, nie myślą... I tez tak żyłam ja... a teraz? Straciłam przyjaciół bo powiedziałam tylko co myślę, straciłam rodziców przez cholerny wypadek i straciłam dom, ponieważ moi rodzice mieli długi a żeby je spłacić musiałam oddać dom. Czyli nie mam nic. Z pogrzebu wyszłam jako pierwsza chciałam uniknąć całych tych kondolencji, ludzie tylko podejdą powiedzą jak im przykro a później wrócą do domu i będą się śmiać a pamięć o osobach które niby tak kochali pójdzie w zapomnienie. Ludzie kochają robić wszystko na pokaz. A przede wszystkim żyć. Wszyscy żyjemy na pokaz; Zdecydowałam się pójść na pieszo, miałam wziąść tylko małą walizkę i jechać na lotnisko. Na początek postawiłam na Irlandię. Obecnie mieszkam w NY. Chce się z tąd wyrwać. Jak najdalej, jak najszybciej. Razem z walizką na miejsce dotarłam po 10 minutach. Dałam bilet i weszłam na pokład samolotu. Parę godzin później byłam już w Irlandii. Pojechałam do hotelu i tam meldując się weszłam do mojego pokoju. Był nieduży, po lewej stronie stała średnia szafa, komoda i biurko nad którym wisiała mała plazma. Po prawej stronie była mała łazienka cala niebieska. W rogu pokoju stało jednoosobowe łóżko z wygodnym materacem. Na przeciwko było jedno spore okno. Pokój był koloru ciemnego różu a meble kremowe. Rozpakowałam się po czym poszłam wziąść prysznic. Kiedy wyszłam zdecydowałam ze zadzwonię po obsługę i zamówię sobie herbatę i parówki. Po 10 minutach ktoś zapukał do drzwi wiec wstałam a kiedy je otworzyłam stał w nich kelner/lokaj. Był blondynem, średniego wzrostu miał niebieskie oczy i serdeczny uśmiech
- Dobry wieczór Pani Potter- powiedział miło
- Dobry wieczór- odpowiedziałam po czym zaprosiłam chłopaka do środka a on postawił wózek z jedzeniem obok biurka
- Jestem Niall Horan, do usług - odparł podając mi rękę
- Nadia Potter... nie widziałam jeszcze kelnera który w taki sposób się przedstawia...
- Oh... przepraszam...nie chciałem nic złego tylko wiem ze nie jesteś z tąd i chciałem być miły- powiedział zakłopotany przez co na jego policzki wstąpił rumieniec
- Nie... Nic nie szkodzi Niall, milo mi cię poznać, dziękuję - odparłam
- Ok to ja już pójdę - blondyn ruszył do wyjścia
- Poczekaj... masz - dałam mu 20 dolarów
- Nie trzeba- znów się zaczerwienił
- Trzeba, dziękuję do jutra - odparłam
- Do jutra Nadiu - powiedział po czym uśmiechnięty wyszedł z pokoju zamykając za sobą cicho drzwi.Może ta ucieczka nie będzie aż tak zła?
Witajcie kochani zdecydowałam się napisać kolejne ff tym razem o w rolach głównych wystąpi Barbara Palvin i Harry Styles... mam nadzieje ze się spodoba. Kochani zostawcie po sobie gwiazdeczki lub komentarze ;*
CZYTASZ
Dlaczego wciąż uciekasz kochanie ?
FanfictionOsiemnastoletnia, osierocona Nadia Potter co 6 miesięcy przeprowadza się do nowego miejsca na świecie. Dlaczego? Po pierwsze, nie może znaleźć sobie miejsca po śmierci rodziców, po drugie- ucieka przed miłością. Co będzie jeśli znajdzie się ktoś kto...