Rozdział 4

251 19 1
                                    

Rano obudzilam się z ogromnym bólem głowy, kiedy próbowałam wstać poczułam ze czyjes ręce oplatają mnie w pasie. Natychmiast się zerwałam i prawie wrzasnęłam.  Przespałam się z kurwa Malikiem. Ja pierdole. Szybko się ubrałam I zaczęłam go budzić.
- Zayn... Zayn Cholera obudź się!- warknęłam
- Co?- spytał nagle obudzony
- Nie co? Tylko podnoś się... co my zrobiliśmy wczoraj?- spytalam przestraszona
- Jak to co?- spytał i natychmiast zobaczył ze oj jest nagi...
- Kurwa...- jęknął
- My się przespaliśmy?
- Wygląda na to ze tak...-powiedział podnosząc się i ubierając
- Słuchaj... nikt nie musi o tym wiedzieć ok? Nic nikomu nie powiemy tak będzie bezpieczniej- powiedziałam
- Tak masz rację... nie powiesz bić Perrie?-spytał zestresowany
- Nic nikomu Zayn.- powiedziałam
- Dziękuję... przepraszam boże co ja zrobiłem- Jąkał się
- Nic Zayn czasu nie wrócisz byliśmy pijani... zapomnij. Wróć do Perrie- odparłam I uśmiechając się cicho wyszłam z jego mieszkania. Kiedy dotarłam do hotelu była 10. Natychmiast się wykąpałam i przebrała w czyste ubrania. Cały dzień spędziłam na oglądaniu kreskówek i jedzeniu lodów. Pomiędzy moim ciężkim zajęciem zadzwonił do mnie Louis
- Hej kochana jak się czujesz? -spytał.
- Do dupy... mam kaca - wyznałam
- Ja tez zaraz Przywale w lodówkę - odparł a ja cicho się zaśmiałam - wyjdziemy gdzieś mam sprawę
-Jasne o której?- spytalam
- Za godzinę? Ważne
- Ok do zobaczenia- powiedziałam
Po godzinie wyszłam z hotelu a Louis juz tam czekał.
- Hej... wiec co chciałeś ?- spytalam
-Ciężka sprawa... Liam ze mną zerwał...

Kochani poproszę o kom I gwiazdki ;*

Dlaczego wciąż uciekasz kochanie ?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz