V - Głosy cz.1

3 0 0
                                    

Od czasu gdy zyskałem nowe ciało zacząłem się coraz bardziej martwić o swój stan psychiczny niż gdybym miał swoje stare ciało. Niepokoi mnie to, że jestem w stanie słyszeć rozmowy innych i widzieć więcej niż normalny więzień Limbo. Było akurat południe nowego dnia - siedziałem przy stołówce, nawet nie tknąłem swojego dania, przez stres straciłem apetyt. Wciąż nie mogę się pogodzić z faktem że mam na sobie skórę Ruvy. Ja wciąż chcę tylko wydostać się z Limbo!


Gdy tak rozmyślałem nad swoim życiem i zmianą ciała podszedł do mnie Upadły Anioł. "Wszystko dobrze?" Tylko pokiwałem głową, nie było dobrze. "Rozumiem, ciężko się przyzwyczaić do nowego ciała ale ale... dasz radę! Myślisz że Upadłym Aniołom nie przeszczepiano skrzydeł?! Przeszczepiano i to nielicznie! A teraz wracaj do pracy zanim ktoś cię zobaczy."

Wcale nie miałem ochoty wracać do pracy, chociaż efektywniej pracowałem po przeszczepie ciała. No cóż, innej opcji nie mam. Wracając na pole ujrzałem Satusa. "Nexus jak zwykle sortuje wydobyte minerały z Ciemnego Limbo?" "Ta... nie rozumiem co to za praca skoro do niczego nie wykorzystujemy tych minerałów!" "Napędzają główną wieżę." "Ma sens... zauważyłeś coś z tym nowym ciałem?" "Oprócz dość kontrowersyjnych malowideł na ścianie w mojej celi niewidocznych dla normalnego oka to nic specjalnego." "Może poszukamy podczas przerwy?" "Mi pasuje, w końcu musimy się wydostać z Limbo!"

Minęło trochę czasu aż w końcu nastała przerwa. Gdy tak spacerowałem z Satusem widziałem dość dużo rzeczy... rzeczy których wolałbym nie widzieć. Gdy zbliżaliśmy się do najciemniejszego zakątka Krwawego Limbo zacząłem słyszeć głosy... udało mi się jedynie zrozumieć parę z nich... mówiły one "zawróć", "nie podchodź", "nie rób tego"... im bliżej byłem tym głośniejsze się stawały... Satus zdziwił się gdy uciekłem od niego o parę kroków. "Wszystko dobrze?" "Zacząłem słyszeć głosy! Nie zbliżajmy się do tego zakątka..." "Skoro tak mówisz... w końcu jesteś wybrańcem to ty tu rządzisz!" 

Zrobiliśmy jeszcze krótki spacer, chcieliśmy przejść się w stronę wież ale akurat przerwa się skończyła! Niech to licho! Będziemy musieli wrócić tu później... Nie mogę zostawić tak tego miejsca...  Coś tam musi się ukrywać! Jestem tego pewien!

Gdy wróciliśmy na pole, akurat Nexus przechodził. Co dziwne nawet nie musiałem się z nim witać by rozpocząć konwersację - on sam ją rozpoczął. "Hej... słuchajcie, nie uwierzycie! Zauważyłem coś w sortowni! Jakieś przejście na dół! Nie wchodziłem tam ale słyszałem głosy z tego miejsca." "Satus, wieże mogą poczekać. Musimy odkryć źródło tych dźwięków!" "Będę tuż za tobą!" "Jakie wieże?" "Nexus, dowiesz się za niedługo. Teraz skupmy się na zejściu na dół! Ale zróbmy to jutro popołudniu, słyszałem że w końcu dostajemy dzień wolnego." "W końcu! Jestem gotowy na jutro!"

Gdyby nie Nexus nie mielibyśmy dostępu do podziemi Limbo!  On ma klucz do sortowni to nam może otworzyć, oby to było warte swojej ceny... oby to pomogło chociaż trochę w wydostaniu się z tego niedorzecznego Limbo! Mam już go dość!

Podczas gdy tak rozmyślałem o podziemiach, zauważyłem że jeden z Upadłych Aniołów upuścił jakieś zdjęcie nie zdając sobie sprawy z tego, że je nawet upuścił. Podszedłem i podniosłem upuszczony obiekt, gdy na niego spojrzałem... moim oczom ukazał się ktoś znajomy... ktoś bardzo mi bliski. Nie pamiętam skąd ale znałem ją... Lilianna... czułem że ją skądś znam tylko skąd?! Nie dawało mi to spokoju dlatego wziąłem zdjęcie ze sobą, oby nikt nie zauważył go... oby... Mam nadzieję że chociaż gdy ucieknę stąd, ujrzę Liliannę... za bardzo odpływam, powinienem skupić się na teraźniejszym celu!


CDN

Shades Of LimboOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz