UWAGA! KSIĄŻKA ZAWIERA SCENY MOLESTOWANIA, BRUTALNEGO SEKSU I PRZEMOCY PSYCHICZNEJ!
CZYTASZ NA SWOJĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ!
Obrazy są od AI!
Życie 17 letniej Sary w szkole to niekończące się pasmo odrzucenia i samotności. Nigdy nie była lubiana, zawsze n...
Pierwszy dzień w nowej szkole, a już czułam, że nie będę tam pasować. Ludzie mijali mnie na korytarzach, zajęci swoimi rozmowami i sprawami, nawet nie zwracając uwagi na nową twarz w tłumie. Każdy miał swoją grupę, swoje miejsce, do którego należał, a ja czułam się jak intruz w ich poukładanym świecie.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Z każdym krokiem w głąb budynku uczucie niepewności narastało. Ściany zdawały się zamykać wokół mnie, a głosy uczniów odbijały się echem, jakby wszyscy szeptali o mnie, chociaż wiedziałam, że tak nie jest. To tylko moja wyobraźnia podsuwała mi te myśli. Byłam przyzwyczajona do bycia outsiderką, ale tym razem było inaczej. Czułam, że tu nie będzie miejsca na przyjaźnie czy choćby próby zbliżenia się do innych.
Zajęłam miejsce w ostatniej ławce, mając nadzieję, że zdołam wtopić się w tło i przetrwać dzień bez zwracania na siebie uwagi. Nikt na mnie nie patrzył, nikt nie próbował nawiązać kontaktu. Byłam niewidzialna - dokładnie tak, jak chciałam. A przynajmniej tak sobie wmawiałam. Może to lepiej, że już pierwszego dnia wiedziałam, na czym stoję. Żadnych złudzeń, żadnych nadziei. Po prostu przetrwać, jak zawsze. W końcu rozległ się dzwonek a do sali weszła młoda nauczycielka.
- Dzisiaj do naszej klasy dołącza nowa osoba, Sara. Może coś o sobie powiesz?
Czułam, jak wszyscy nagle zwracają na mnie uwagę. Każda para oczu skupiona na mojej twarzy, oceniająca, szukająca jakiejś oznaki słabości. Krew napłynęła mi do policzków, a serce zaczęło bić szybciej, choć starałam się tego nie pokazywać. Wstałam powoli, próbując opanować drżenie rąk, i spojrzałam na nauczycielkę, która uśmiechała się zachęcająco.
- Cześć, jestem Sara - zaczęłam, próbując brzmieć pewnie, choć mój głos brzmiał w moich uszach jak obcy. - Przeprowadziłam się tutaj niedawno i... no, mam nadzieję, że będzie okej.
Kilka osób zerknęło na siebie, jakby oczekiwało czegoś więcej, ale ja już nie miałam nic do dodania. Nie chciałam opowiadać o poprzedniej szkole, o powodach przeprowadzki ani o tym, dlaczego wolałabym być wszędzie, tylko nie tutaj. Wystarczyło, że powiedziałam cokolwiek. Usłyszałam kilka cichych chichotów z pierwszych ławek, które szybko ucichły, gdy nauczycielka znowu zabrała głos.
- Dziękujemy, Saro. Mam nadzieję, że szybko się zaklimatyzujesz.
Usiadłam z powrotem, czując, jak fale ulgi i frustracji przeplatają się w mojej głowie. Chciałam być niewidzialna, ale teraz przez chwilę byłam w centrum uwagi, zupełnie tego nie chcąc. Mogłam tylko liczyć na to, że to była jednorazowa sytuacja, a reszta dnia potoczy się bez większych niespodzianek.
- Hej, jestem John - nagle odwrócił się do mnie chłopak który siedział przede mną.
Zaskoczona podniosłam wzrok, spotykając się z jego spojrzeniem. Miał jasne, nieco potargane włosy i oczy, które zdawały się uważnie mnie obserwować. Nie tak, jak inni - z ciekawością czy oceniająco - ale jakby naprawdę chciał mnie poznać. John uśmiechnął się lekko, co było miłą odmianą po obojętności reszty klasy.