Rozdział 5

93 6 0
                                    

Poranne promienie słońca powoli wślizgiwały się do mojego pokoju, rozpraszając mrok i oświetlając ślady, które pozostawił po sobie tamtej nocy. Moje serce wciąż biło mocno, a umysł był pełen chaosu. To, co się wydarzyło, było jak zły sen, ale uczucie, że to się wydarzyło naprawdę, było nie do zniesienia. 

Musiałam wstać i zrobić coś ze swoim życiem, choć ciało było jeszcze zmęczone po nieprzespanej nocy. Oparłam się na łóżku, próbując zebrać siły i wziąć głęboki oddech. Próbowałam przemyśleć wszystko, co powiedział tamtej nocy.

Telefon w mojej dłoni wydawał się cięższy niż zwykle, jakby zawierał w sobie całą wagę tego, co się wydarzyło. Ekran migał powiadomieniami, a moje palce zawahały się, zanim go odblokowałam. Miałam nadzieję, że znajdę jakieś wskazówki, coś, co pomoże mi zrozumieć, co tak naprawdę się dzieje.

Otworzyłam wiadomości, spodziewając się zobaczyć kolejną wiadomość od niego. Jednak zamiast tego była tam tylko cisza. Żadnych nowych wiadomości, żadnych nowych wskazówek.

Postanowiłam napisać pierwsza.

"Kim jesteś?" — wpisałam. Przez chwilę zastanawiałam się, czy powinnam to wysłać. Czy to tylko pogorszy sytuację? Ale zanim zdążyłam przemyśleć to dwa razy, wiadomość została wysłana. 

Czekałam na odpowiedź, choć nie byłam pewna, czego się spodziewać.

"O wstałaś, kochanie."

Przeczytałam wiadomość i poczułam, jak po plecach przebiega mi dreszcz. Słowo „kochanie” w jego ustach brzmiało groteskowo. Wiedziałam, że to tylko początek, a on będzie dalej ciągnął tę grę.

"Nie odpowiedziałeś na moje pytanie. Kim jesteś?" — odpisałam szybko, starając się zachować zimną krew, chociaż wewnętrznie czułam rosnącą panikę.

Kilka chwil później telefon znów zawibrował.

"Kimś, kto chce Cię chronić i kto już jest bliżej niż myślisz."

"Musisz bawić się w te gierki?"

"Może," odpisał. "Bo widzisz, Sara, czasem ludzie muszą grać w gry, żeby dowiedzieć się, komu mogą zaufać."

Jego odpowiedź sprawiła, że poczułam, jak narasta we mnie frustracja. Wstałam z łóżka i zaczęłam chodzić po pokoju, próbując znaleźć jakiś sens w tym, co mówił. On znał moje obawy, moje myśli, wiedział za dużo.

„Jeśli chcesz, żebym Ci zaufała, musisz przestać się ukrywać.” — napisałam, naciskając na klawiaturę trochę mocniej niż zwykle.

„Wszystko w swoim czasie, kochanie. Niedługo się spotkamy...”

Czułam, że te słowa były zarówno obietnicą, jak i groźbą.

"Wiesz, muszę iść do szkoły..."

"Wiem," odpisał natychmiast. "I będę tam, obserwując cię, tak jak zawsze."

Poczułam zimny dreszcz na plecach. Zastanawiałam się, czy naprawdę jest gdzieś blisko, czy to tylko kolejna z jego manipulacji. W głowie kłębiło się tysiące pytań, ale wiedziałam jedno: muszę iść do szkoły i udawać, że wszystko jest w porządku.

„Nie masz nic lepszego do roboty?” napisałam, starając się brzmieć bardziej pewnie, niż się czułam.

„Nie ma nic lepszego niż ty, Sara.” Jego odpowiedź była szybka, jakby czekał na moje słowa. "Zobaczymy się wkrótce."

Westchnęłam, próbując zignorować niepokój, który mnie ogarniał. Musiałam się zebrać i być ostrożna. Wzięłam głęboki oddech, wstałam i zaczęłam się szykować do wyjścia, starając się przygotować na to, co mogło mnie dzisiaj czekać.

Twój kochany (18+)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz