7.Marionetka

801 37 35
                                    


IG :INNAALEINACZEJ.BOOKTOOK

TIKTOK :INNAALEINACZEJ


Kiedy rano wstałam z łóżka nie spodziewałam się tego co mnie czeka , przysięgam gdybym wiedziała zamknęłabym się w swoim pokoju i już nigdy, przenigdy z niego nie wyszła.

Dzień zaczął się całkowicie zwyczajnie , jak co rano wypiłam kawę , zjadłam śniadanie , słuchałam kłótni Violet i Tylera , w którą zresztą wolałam się nie wtrącać , ich sprzeczki zaczynały przypominać jakąś chorą grę wstępną .

Jak co dzień w kancelarii przywitał mnie chłodny wyraz twarzy Bensona , jak co dzień tonęłam w dokumentach . Nie mogłam podejrzewać , że los zrzuci na mnie taką bombę .

O czternastej zabrałam się Marcusem do sądu . Dzień mojej pierwszej rozprawy . Powinnam być podekscytowana , ale zamiast tego moje myśli zajmowało zupełnie co innego . Odkrycie z poprzedniego wieczoru nie dawało mi spokoju .

Po cholerę Jasonowi było potrzebne tyle dowodów tożsamości ? W dodatku nie na swoje nazwisko . W co on pogrywał ? Tak właściwie dopiero zdałam sobie sprawę , że nikt nie wiedział co robił przez ostatnie dwa lata , gdzie przebywał , co się z nim działo .

Może miał jakieś problemy ?

Albo ścigała go mafia?

Nie, stop. Naoglądałam się za dużo filmów . Chociaż , patrząc na to co się wydarzyło dwa lata temu , nie zdziwiłaby mnie ta mafia .

No i ten podejrzany sms. Póki co nikomu o tym nie mówiłam . Szczerze mówiąc miałam ogromną nadzieje , że ktoś pomylił numer i dostałam tą wiadomość zupełnie przypadkowo .

Z zamyślenia wyrywa mnie głos Bensona . Dojechaliśmy na miejsce . Wysiadam z jego samochodu i patrzę na ogromny budynek przede mną . Zaczynam się denerwować , mimo , że nawet nie będę brała czynnego udziału w rozprawie . Mój szef zabrał mnie tu tylko i wyłącznie w roli obserwatorki . Właściwie powinnam być z siebie dumna . Marcus bardzo rzadko zabiera stażystów na rozprawy , o wiele rzadziej niż inni adwokaci w kancelarii. Mam wrażenie , że on po prostu nie lubi ludzi , więc to, że tutaj jestem to naprawdę spore wyróżnienie.

-Długo mam na Panią czekać ?-burczy mój szef , wymija mnie i kieruję się do drzwi wejściowych . Przewracam oczami , ale idę za nim nie komentując tego . Ciężko mi dotrzymać mu kroku w tych niebotycznie wysokich szpilach , ale uznałam , że muszę wyglądać jak poważna Pani prawnik , więc wcisnęłam się w białą satynową koszulę i szarą ołówkową spódnicę , w której o wygodzie mogłam tylko pomarzyć. Czy było warto? Absolutnie nie .

Idę za Marcusem starając się nie wyglądać jak nowonarodzona kaczka i usiłuje utrzymać równowagę w tych przeklętych butach.

Gdy docieramy do Sali rozpraw numer sześć , Benson wchodzi bez zbędnego pukania , drepczę więc za nim licząc , że nie zrobię z siebie idiotki .

Gdy wchodzimy do środka , sala jest praktycznie pusta . Nie licząc kilku osób , które siedzą w ławkach , być może to rodzina oskarżonego . Stenografka czyli inaczej mówiąc osoba, która zapisuje przebieg rozprawy, siedzi po lewej stronie od miejsca w którym usiądzie sędzia .

-Proszę usiąść tutaj- Benson wskazuję pustą ławkę , blisko miejsca gdzie będzie siedział razem z oskarżonym . Kiwam głową na znak , że zrozumiałam i bez słowa zajmuję miejsce.

Na środku sporych rozmiarów Sali znajduję się mównica , po obu jej stronach stoją stoły z ciemnego drewna , przy jednym siada Benson , naprzeciwko niego usiądzie prokurator , który będzie przedstawiał zarzuty .

Perfectly Mismatched #2 [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz