Pov. Tanjiro
Przez cały trening byłem rozkojarzony. Od bardzo dawna nie miałem w głowie tylu myśli. Wszystko zaczynało się od tego czy Kanao dogadałaby się z Nezuko, a może już sie nawet poznały i nawet nie wiem, przez to jak pójdzie kolejna konkurencja, a wszystko kończyło się na sprawie z Inosuke. Wcale nie chciałem o tym myśleć, ale samo tak wychodziło.
Kiedy Giyuu zadecydował piętnaście minut przerwy odetchnąłem z ulgą i opadłem na ławkę. Nawet jeśli ruchy w tym tańcu nie były aż tak skomplikowane to dzisiejszy trening dawał mi w kość. Nie byłem nawet pewny czy to przez stres, pogode, myśli o Kanao rezygnującej z tańca czy o Inosuke i naszej "kłótni".
Z myśli wyrwała mnie Kanao, która dosiadła się do mnie:
–Jesteś zły za to, że rezygnuje po tych zawodach?– zapytała się.
–Nie no, co ty!– uśmiechnąłem się.– To przecież twoja decyzja i nie zmienie jej.
Kanao pokiwała głową i uśmiechnęła się. Cieszyło mnie, że powoli się otwierała przede mną i że mogliśmy właśnie tak rozmawiać. Nawet jeśli to były krótkie rozmowy, to nadal to były rozmowy.
Nagle na salę wtargnęła przerażona Mitsuri. Wyglądała na porządnie zdenerwowaną. Jej wzrok pędził po wszystkich twarzach na sali jakby kogoś szukała. Podniosłem się żeby z nią porozmawiać, ale uprzedził mnie Giyuu:
–Mitsuri? Co się stało?– zapytał się
–Błagam powiedz, że widziałeś Inosuke!– zawołała łapiąc Giyuu za ramiona.
Sam nie wiem czemu, ale jej zmartwiony ton, fakt że robiło się ciemno na zewnątrz i fakt że nikt nie wiedział gdzie jest Inosuke mocno we mnie uderzyły. Miałem wrażenie, że żołądek zawiązał mi się w supeł. Spojrzałem na Kanao mając nadzieję, że na jej twarzy wyczytam podobne emocje i nie będe musiał się nawet zastanawiać skąd to wszystko się wzięło i czemu AŻ TAK to na mnie wpłynęło. Niestety gdy spojrzałem na Kanao to jedyne co mogłem wyczytać z jej twarzy to było zdziwienie. Poczułem się jeszcze gorzej. Co to miały być za emocje?
Pov. Inosuke
Chodziłem po jarmarku i oglądałem przeróżne rzeczy na małych wystawach. Ludzi było od groma, w wieku dziecięcym aż w góre po starców. Musiałem zająć sobie czymś głowe, może wtedy te wszystkie denerwujące emocje by zniknęły.
Westchnąłem zirytowany i usiadłem na jednej z ławek ustawionych z boku. Nie rozumiałem czemu te durne emocje nie mogły sobie pójść. Przecież nikt ich nie zapraszał! Dopiero czyjś głos wybudził mnie z zamyślenia:
–Czego?– zapytałem, nie dbając o miły ton głosu.
–Oh.. Um...– dziewczyna się zmieszała– Ja chciała. Tylko sprawdzić czy wszystko okej. Wyglądałeś na zagubionego– wytłumaczyła.
–Zagubionego?! Ja nie jestem zagubiony!– od razu sie wkurzyłem. Kim ona jest żeby mi mówić takie rzeczy.
–Przepraszam! Nie chciałam cię urazić!– dziewczyna pokręciła głową.
Musiałem, niestety, przyznsć że dziewczyna była nawet ładna. Miała długie, ciemne włosy i ciemne oczy. Sylwetkę miała damską, taką... damską.
Ja i Yukio, jak się dowiedziałem, chodziliśmy po jarmarku dodatkowe dwie godziny. Było już ciemno gdy wróciłem do hotelu. Towarzystwo dziewczynt mi o dziwo nie przeszkadzało i czas spędzony z nią był nawet... znośny. Musiałem przyznać przed sobą, że jest mało osób, których towarzystwo tolerowałem, więc to, że jakaś losowa dziewczyna przypadła mi do gustu tym bardziej mnie mieszało.
W lobby hotelowym nie było nikogo. Nawet pracownicy gdzieś zniknęli. Zmarszczyłem lekko brwi i spojrzałem w góre na zegar. Cholerne cyfry rzymskie. Rozejrzałem się ponownie i udałem sie do sali treningowej. Gdy do niej zajrzałem zauważyłem tylko kilka par na które nigdy nie zwracałem uwagi więc i tym razem zignorowałem ich. W końcu stwierdziłem, że udam się spowrotem do pokoju. Może tam kogoś znajde.
Już po przekroczeniu progu wyczułem napiętą atmosfere. Mitsuri siedziała na łóżku i płakała, Tontaro obejmował ją i próbował pocieszyć, a Giyuu gdzieś dzwonił. Gdy tylko mnie zauważyli, Giyuu podszedł do mnie wściekły i gdyby nie Mitsuri, która pierwsza do mnie dopadła i mnie mocno przytuliła to pewnie dostałbym od niego wciry:
–Inosuke gdzie ty byłeś?! Wiesz która jest godzina?!– Mitsuri w końcu odsunęła się lekko ode mnie żeby spojrzeć na mnie.
–Byłem na spacerze. Sama mówiłaś że świeże powietrze dobrze na mnie zadziała!– odpowiedziałem marszcząc brwi. O co tej babie znowu chodziło?
–Ale nie o takiej porze! Myślałam, że coś ci sie stało!– Mitsuri potrząsnęła mną lekko i puściła mnie.
–Nie wiem o co ci chodzi– fuknąłem na nią i spojrzałem na pozostałych– A wy co tu?
–Mitsuri odchodziła od zmysłów– Giyuu powiedział chłodno– Jesteś strasznie nieodpowiedzialny.
–Nieodpowiedzialny?! Ja?! Niby czemu?!– wkurzyłem się. Głupi dziad.
–Nie unośmy się– bliznowaty w końcu powiedział– Inosuke nie chciał nikogo zmartwić, prawda?– spojrzał na mnie i jakoś tak z automatu kiwnąłem głową– Najważniejsze że jest cały i zdrowy.
Dorośli pokiwali głowami i coś zaczęli gadać, ale ja wciąż gapiłem się na blizniwatego. Czemu sie za mną wstawił? Czemu czuje to dziwne ukłucie gdy widze że też sie o mnie martwił? Boże, może ja już umieram?!
**Po trzech latach zmartwychwstaje xD Hello, welcome, teraz powinienem zniknąć na kolejne trzy lata**
CZYTASZ
Delikatny Smak Wygranej ♥︎ Inotan AU
Fanfiction♥︎ Inotan AU ( Inosuke x Tanjiro ) ♥︎ AU, w którym Inosuke ćwiczy gimnastykę, a Tanjiro uprawia taniec towarzyski. Ich znajomość na początku ograniczała się do zwykłego mijania na treningach, a przerodziła się w coś nieoczekiwanie interesującego. Wi...