Rozdział 3

160 15 8
                                    

Pov. Tanjiro

Od rana nie mogłem się ogarnąć. Najpierw zapomniałem, że pierwszy trening miałem na dziewiątą. Później, prawie spadłem ze schodów ledwie unikając złamania ręki, a na koniec tego koła śmiechu podczas treningu podeptałem stopy Kanao.

Załamany siedziałem przed hotelem i próbowałem się nie rozpłakać. Zdarzało mi się to rzadko i raczej nie chciałbym żeby zdarzyło się to dzisiaj. Dopiero co zaczął się dzień, ba, nawet nie było popołudnie, a już wszystko się sypało. Poczuł lekkie pocieranie na ramieniu:

-Jesteś zły na ten trening?- zapytała Kanao siadając obok mnie

-Na cały ten dzień- westchnąłem- Jeszcze porządnie się nie zaczął, a już tyle rzeczy się zepsuło- oparłem brodę na kolanach

-Może jeszcze się polepszy- uśmiechnęła się do mnie. Kanao zwykle mało mówiła, ale czasem miała dobre dni i więcej się odzywała

-Jakoś mi się nie wydaje- pokręciłem lekko głową

-Giyuu powiedział, że póki masz zły humor nie musimy męczyć się treningami- dziewczyna wstała i wyciągnęła do mnie rękę- Możemy się przejść do miasta- zaproponowała

-Chyba mogę iść- uśmiechnąłem się delikatnie i wstałem przy jej pomocy.

Szliśmy spokojnie rozmawiając. Co jakiś czas padały różne pytania, takie jak "czy chcemy kontynuować dalej taniec" lub "Jak wyobrażamy sobie swoją przyszłość". W taki sposób dowiedziałem się, że Kanao kiedyś tańczyła balet, ale zrezygnowała gdy jej starsza siostra zabrała ją na jeden z pokazów Giyuu. Wtedy właśnie uznała, że taniec towarzyski jest lepszy od baletu.

Puściłem ją przodem gdy wchodziliśmy do muzeum sztuki. Zapłaciłem za oba bilety, nie pozwalając Kanao żeby płaciła za siebie. Oglądaliśmy obrazy rozmawiając o artystach. Na dłużej zatrzymaliśmy się przed obrazem przedstawiającym baletnicę:

-Tęsknisz za baletem?- zapytałem spoglądając na nią kątem oka

-I to bardzo- westchnęła- Czułam się tam świetnie... Nie żałuje, że zaczęłam się uczyć pod okiem Giyuu, ale brakuje mi tego co miał balet- powiedziała i odwróciła się tyłem do obrazu- Czemu zacząłeś tańczyć?

-Mój ojciec uwielbiał taniec. Jak byłem mały często mi pokazywał jak tańczy. Myślę, że on zasadził we mnie miłość do tańca- powiedziałem uśmiechając się na myśl o ojcu.

Poszliśmy dalej zostawiając temat baletu i ojcostwa z tyłu. Dochodziła czternasta gdy wróciliśmy na halę treningową. Giyuu siedział na jednej z ławek czytając coś w swoim nieśmiertelnym zeszycie. Zwykle to właśnie tam zapisywał różne uwagi do naszego tańca. Gdy nas zauważył, uśmiechnął się lekko i przywołał nas ruchem ręki:

-Mam nadzieję, że oboje czujecie się lepiej- zaczął spokojnie- Myślę, że można wykorzystać dzisiejszy dzień żeby przećwiczyć układ do quickstepu- powiedział poważnie- Od dawna myślałem żebyście zaczęli to tańczyć- pokiwał głową

-Myślisz, że damy radę?- zapytałem unosząc lekko brwi

-Skoro wam to proponuje to raczej, że tak myślę- Giyuu spojrzał na mnie ostro- Podważasz moje słowa?

-Nie, oczywiście, że nie- pokręciłem głową

-Dobrze więc- Giyuu złapał Kanao za rękę i poprowadził ją na środek- Quickstep... Na początku może kilka kroków starczy. Opanujmy najpierw je, a później reszta- stwierdził i zaczął pokazywać powoli jak wyglądają pierwsze kroki.

Pov. Inosuke

Mitsuri o godzinie dziewiątej wpadła mi do pokoju i uznała, że idziemy biegać. Właśnie tak znalazłem się trzynaście kilometrów od naszego hotelu mając już dość. Mitsuri wyglądała jakby ta odległość była dla niej niczym. Była przede mną kilka kroków. Zmęczony zwolniłem i oparłem ręce na kolanach:

Delikatny Smak Wygranej ♥︎ Inotan AUOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz