Songjoo obserwowała zza lady koleżankę syna, która zaczęła zbierać się do wyjścia. Nie pozwoliła się odprowadzić, co sprawiło, że w głowie kobiety momentalnie zapaliła się czerwona lampka. Obserwowała Minseo, odkąd pojawiła się w progu restauracji i uważnie analizowała jej zachowanie. Nawet jeśli bardzo pragnęła, by dziewczyna patrzyła na Jinsu w ten sam sposób, w jaki on patrzył na nią, obawiała się, iż ten moment nigdy nie nastąpi. Mowa jej ciała wyraźnie mówiła: „Jesteśmy tylko znajomymi", podczas gdy jej syn marzył, by ta relacja przeszła na wyższy poziom.
Westchnęła, odrzuciwszy kolorową szmatkę na ladę, gdy Minseo wyszła, pozostawiając przy stoliku przygnębionego towarzysza.
Szturchnęła męża w bok i wskazała na syna, by po chwili podejść do niego i zająć miejsce naprzeciwko.
Jinsu momentalnie przybrał na twarzy uśmiech, jakby za wszelką cenę chciał ukryć rozczarowanie.
– Śliczna jest, prawda? – zagadnął z rozmarzonym wyrazem twarzy. Smutek jednak wciąż czaił się w jego czarnych, skośnych oczach, które były wyjątkowo duże, jak na azjatycką urodę. – Cieszę się, że przyjęliście ją tak ciepło. To wiele dla mnie znaczy.
Songjoo westchnęła, dotykając dłoni syna.
– Ta dziewczyna złamie ci serce – zawyrokowała z żalem, a spojrzenie Jinsu spoczęło na jej dłoni. – Obserwowałam ją i nie wydaje mi się, by była tobą zainteresowana.
– Przecież powiedziałaś, że wróżysz nam wspólną przyszłość...
– Tak tylko palnęłam, bo myślałam, że macie się ku sobie, a przeszkodą jest tylko wiek.
– Ty też nie byłaś zainteresowana ojcem od pierwszego wejrzenia – zauważył, spoglądając na przyglądającego im się ojca. – Osiem miesięcy za tobą latał i starał się o twoje względy, nim w końcu dałaś zaprosić się na randkę. Nie chciałaś się z nikim wiązać, nie był w twoim typie, a teraz tworzycie najszczęśliwszą parę na świecie.
Wspomnienie młodzieńczych lat i chwil, gdy odtrącała zaloty ówczesnego męża, wywołały w Songjoo głębokie poruszenie. Ilekroć wspominała upartość i wysiłek, jaki Chen włożył w zdobycie jej serca, czuła, jakby była największą szczęściarą na świecie.
Chciała wierzyć, że Jinsu swym uporem mógł zdobyć Minseo, jednak dziś były inne czasy. Ludzie wiązali się i rozstawali przy najmniejszej sprzeczce, łatwo znajdując sobie nowego partnera. Dawniej walczyło się o związek i z całego serca próbowano ratować relację, nim ta całkowicie się rozpadła. Mogło się wydawać, że Songjoo tworzyła idealne małżeństwo z Chenem, jednak i oni przeżyli swoje wzloty i upadki. Mimo to trwali u swego boku, każdego dnia pielęgnując miłość, jaka narodziła się między nimi głównie dzięki mężczyźnie.
Rozmyślania Songjoo przerwał dzwoneczek, zwiastujący przybycie kolejnego klienta.
Uśmiechnęła się do syna, mówiąc:
CZYTASZ
Uciekaj, Minseo /ZAWIESZONE
Mystery / ThrillerMinseo nie szukała księcia z bajki. Nie umiała też dopasować się do tłumu, posiadając zaledwie jednego przyjaciela. Całe życie tkwiła w cieniu swej matki, która wmówiła jej, że nie była wystarczająco dobra. Przekonana o samotnym życiu z gromadką kot...